Rozdział 12 | Gorsze dni |

544 70 13
                                    

Sugawara na obozie treningowym był już trzeci dzień. Pisał z [Reader] codziennie, gdy tylko znalazł wolne od sparingów, ćwiczeń we własnym zakresie i czasu na posiłek. Było to zaledwie 10 minut przed snem, bo chłopak po całym dniu biegania padał od razu do spania. Jednak przez te 10 minut wyczuł, że coś jest nie tak. Ogarnęła go panika, chciał być przy niej, wiedzieć co się dzieje i pomóc, ale ciężko będzie mu dojechać z Tokio do dziewczyny.

W tym czasie [Reader] leżała na łóżku i zwijała się z bólu. Jest tak jak na początku. Przytłaczający ból głowy i dziwny ucisk w mózg w dodatku czuła się strasznie słabo, a w gardle czuła wcześniej zjedzony posiłek. Łzy same zaczęły płynąć z jej oczy. Czy ona właśnie umiera? Czy właśnie tak wygląda śmierć przez raka? Nie ona nie może się poddać! Ona musi walczyć! Dla Sugi! W końcu musi mu powiedzieć co do niego czuje!

—  [Reader]-chan na pewno nie chcesz jechać do szpitala? Wyglądasz jeszcze gorzej niż z rana —  spytał się zmartwiony ojciec dziewczyny. Od kilku dni widział osłabienie dziewczyny i był świadom tego, że powinien zabrać ją do lekarza. Niestety nie chciał robić czegoś na przekór słowom córki.

—  Nie, wszystko dobrze. Zaraz mi przejdzie! —  oznajmiła zmuszając się do sztucznego uśmiechu przez łzy. Ojciec tylko westchnął ciężko i wyszedł z pokoju. Nie miał zamiaru zmuszać córki w końcu może naprawdę zaraz jej stan się poprawi.

Nastolatka znużona całodniowym bólem zaspała około 2 w nocy. Jednak nawet jej sen nie był spokojny. Budziła się co kilkanaście minut i znów czekała na ukojenie w postaci chwili drzemki. Gdy się obudziła nie czuła już wczorajszych boleści. Wszystko ustało. Chciała podnieść prawą dłoń i przetrzeć oczy, ale nie mogła. Jej prawa część ciała całkowicie została sparaliżowana. Dziewczyna zaczęła płakać.. Nienawidziła siebie. Gdyby pojechała do szpitala może i nie byłoby tego wszystkiego!

Gdy tylko ojciec dziewczyny zobaczył ją w takim stanie od razu zabrał ją do szpitala. Nie mógł patrzeć jak jego córka przegrywa z tym potworem. Musiała wygrać! Pokazać, że potrafi walczyć o swoje! Zniecierpliwiony czekał na wyniki badań chodząc w tę i z powrotem po korytarzu. Przestał nawet zwracać uwagę na marudzenie swojej żony. Był wyczerpany psychicznie i fizycznie, a jego ukochana powtarzała tylko na to jak ich synkowi jest tu źle. Ale to nie jego wina! On nie kazał jej tu jechać!

I wtedy z  sali wyszedł lekarz ich córki. Jego wyraz twarzy mówi jednoznacznie, że nie jest najlepiej. Mimo to nadzieje w sercu mężczyzny nie zgasła. Zrobi wszystko, by jego córeczka wyzdrowiała, a gdy to się stanie opuści swoją toksyczną żonę i wyjadą w inną część Japonii!

—  Nie jest za dobrze, ale jest szansa na uratowanie państwa córki! Pod koniec miesiąca  możemy zrobić operację i od niej będzie zależeć to czy [Reader] przeżyje czy też nie. Niestety owa operacja jest strasznie droga 270 000 00 jenów* —  oznajmił lekarz patrząc z przykrością na ojca nastolatki. Suma ta była ogromna i nie możliwa do zdobycia w przeciągu 2 tygodni!

—  Nie wydamy tyle jenów na nią! —  wykrzyczała małżonka mężczyzny wtrącając się do ich rozmowy. Wyglądała na oburzoną w końcu będą musieli zacząć żyć o wiele biedniej niż dotychczas.

—  Nie! Właśnie, że uzbieramy potrzebną kwotę! Za to wszystko co przez nas wycierpiała! — warknął mężczyzna zaciskając dłonie w pięści i patrząc na kobietę z obrzydzeniem.

Mężczyzna wiedział, że podejmuje się niemożliwego, ale musiał to zrobić! Kochał swoją córeczkę i znów chciał z nią spędzać czas tak jak za dawnych lat. Będą mogli wspólnie pospacerować tak jak to zrobili dwa dni wcześniej kiedy to jeszcze [Reader] w miarę dobrze się czuła. Nie pozwoli tak po prostu poddać się swojej córce, będzie walczyć razem z nią do upadłego!

~~~~

*270 000 00 jenów to na nasze około miliona złoty.

Zbliżamy się do końca opowiadania.. W końcu się przekonamy czy Reader jest wystarczająco silna by żyć i wyznać Sugawarze co czuje ^^

When I Will DieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz