Rozdział 30

423K 11.9K 36.7K
                                    

- To super, że do collage z nimi idziesz! - Przytuliłam się do Alana. 

Powstrzymywałam łzy. Powstrzymywałam drżenie ciała. Nie mogę się rozkleić.

Miałeś mnie nie opuszczać. 

- Um, tak.. Dzięki.. - Przytulił mnie, ale tak, jakby się czegoś.. bał? Jego głos także brzmiał na lekko speszony. 

- To co? - Wstałam jak gdyby nigdy nic, ale zacisnęłam pięści. - Idziemy? - Uśmiechnęłam się na przymus.

- J-jasne.. - Zmarszczył lekko brwi i wstał wołając Chop'a. 

Moje serce biło jak szalone. Bolało, kuło na samą myśl, że nie spotkam go już po wakacjach.

Rozstaniemy się na dobre.

Nie powiem mu, co do niego czuje. To jest już bez sensu... To coś zmieni? Pojedzie i tak.

Kurwa mać...

A ja głupia robiłam sobie nadzieję..

Szliśmy w ciszy. Nikt z nas nie odzywał się do siebie. Ja zapaliłam papierosa i w jakiś sposób próbowałam ten ból zakryć. Te drżenie ciała, dłoni, nóg. 

- Wiem co możemy jutro porobić. - Zaczął.

- Hmm? - Nawet na niego nie spojrzałam.

- Pamiętasz jak pojechaliśmy na ten parking obok stacji? Zaraz po nocy w szkole? 

- Oczywiście, że pamiętam. - Uśmiechnęłam się.

- Niedaleko jest opuszczony psychiatryk. Co ty na to, aby wpaść tam na noc? - Uśmiechnął się zadziornie.

- Coooo? - Zrobiłam wielkie oczy i w końcu spojrzałam w jego piękne, brązowe tęczówki. - Tylko ty i ja? Będę się bać! 

- Nie no, ogarnie się Jesse'a, Matta i możesz też wziąć, kogo chcesz. 

- Okej. - Powiedziałam rozweselonym tonem. 

Spędzić całą noc w opuszczonym psychiatryku? Będzie ciekawie. 

Oby Mindy się zgodziła!

*

Wróciliśmy do domu i od razu poleciałam się umyć.

Tam wpadłam w wielki płacz. 

On wyjeżdża za niecałe cztery miesiące.

Zostawi mnie.

Już go więcej nie zobaczę.

Nawet nie wie, co do niego czuję. 

Nie mogę mu wprost powiedzieć, że go kocham. Nie mogę, kurwa.

Wszystkie te myśli mnie po prostu doprowadziły do wielkiej rozpaczy. Nie mogę wyobrazić sobie tego, że on mnie zostawi! Zakochałam się w kimś, kto już za kilka miesięcy odejdzie na dobre. Tak to w życiu chyba bywa, a przynajmniej u mnie tak jest, że ktoś jest, a później go nie ma. Na cholerę ja się w nim zakochiwałam..? 

Kurwa mać..

MIAŁEŚ MNIE NIE ZOSTAWIAĆ.

- KURWA MAĆ! - Walnęłam pięścią w kabinę i wpadłam w wielki płacz.

Szlochałam i nie mogłam tego powstrzymać. To tak bolało.. 

Alan mnie zostawia.

Mój mały chłopczyk mnie opuści.

** - Nie zostawiaj mnie

   - Nie zostawię. **

Mój mały chłopczykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz