Alan POV:
Przyszła Eva i Matt, ale gdy tylko na nich spojrzałem; na ich zaczerwienione policzki, przyspieszony oddech i delikatny uśmieszek - wiedziałem co się tam działo.
Eva zdradza Erica?
W sumie lepiej byłoby, gdyby go zostawiła. Eric to idiota, który jest już skończonym ćpunem. Nie dość, że ona go utrzymuje w domu, to jeszcze narzeka na nią. Byłoby lepiej dla niej, gdyby rozstała się z nim.
- Co was tak długo nie było? - Uśmiechnęła się Mindy, a brwi uniosła zabawnie w górę.
- Trochę się pogubiliśmy tutaj. - Matt usiadł przy ognisku, a Eva podeszła do swojego plecaka i zaczęła coś wyciągać.
- Kto chce zapalić? - Czarnowłosa z fioletowymi pasemkami wyjęła idealnie skręconego blanta.
Oczywiście Matt i Jesse'a byli za, a Jasper za pozwoleniem Mindy, której w sumie było to obojętnie, także zapalił.
Mnie zastanawiało tylko jedno..
Gdzie ona jest?
- Gdzie Marnie? - Westchnęła znudzona blondynka.
Jesse od razu spojrzał na mnie znacząco.
- Zaraz przyjdzie, spokojnie. - Powiedziała Eva i zaciągnęła się jointem podając go po chwili Jasperowi.
Kurwa ja nie mogłem być spokojny.
Nie wiem dlaczego, ale miałem złe przeczucia. Nie było jej już z dziesięć minut! Ile do cholery jasnej kobiecie zajmuje zrobienie siku? Zaczynałem się martwić jak debil, a naprawdę nie chciałem, kurwa mać.
Ja nie zapaliłem z nimi. Byłem tak skupiony na Marnie, że nie mogłem zapalić. Usiadłem przy ścianie i bawiłem się patykiem łamiąc go dla odstresowania.
Gdzie ty kurwa jesteś?
Spojrzałem na Mindy, która jest przytulona do Jaspera, gdzie ten szepcze jej coś do ucha i ona zaczyna się uśmiechać. Jesse, który był wgapiony w telefon i na Matta i Evę, gdzie dziewczyna miała głowę opartą o jego ramię.
A ja chciałem ją przy sobie.
Chciałem tą moją małą dziewczynkę przy sobie, kurwa.
- Ej, nie no serio, gdzie ona? - Rzuciła Mindy i zauważyłem, że kątem oka spojrzała na mnie.
- Przyjdzie, spokojnie. - Powiedział Jesse.
Po chwili na cały budynek rozniósł się jakiś huk. Nie wiem jak to nazwać.. Jakby coś ciężkiego spadło z czegoś, ale z czego?
- Kurwa! - Pisnęła blondynka i schowała się w szyję swojego chłopaka.
- Co to? - Szepnął Matt i odwrócił głowę w stronę wyjścia.
Kurwa, a jej dalej nie było, cholera jasna.
Zaczynałem się niecierpliwić i.. bać? Bać o nią? Martwiłem się, kurwa..
Wstałem i ruszyłem w kierunku wyjścia, gdy naglę poczułem dotyk na ramieniu.
- Co? - Odwróciłem się.
- Idę z tobą. - Jesse spojrzał na mnie poważniej.
- Gdzie jest kurwa Marnie?! Boje się o nią.. - Mindy rzuciła smutniejszym tonem.
- Idziemy po nią, zostańcie tutaj. - Powiedział Jesse i oboje skierowaliśmy się na korytarz.
Szliśmy w ciszy, a ja zaciskałem pięści i przegryzałem policzek. Nie mogłem powstrzymać tego dziwnego uczucia panującego w moim ciele. Cały czas myślałem o niej i o tym, czy coś mogło się jej stać, kurwa.
CZYTASZ
Mój mały chłopczyk
RomanceCo, jak dwoje nastolatków o buntowniczym i łamiącym wszelkie prawa zachowaniu - zamieszkają razem? Chciałabym ZAZNACZYĆ, że w tym opowiadaniu znajdują się liczne błędy, jak i w pozostałej serii Mój mały chłopczyk - Kochamy siebie. Pisała to zbuntow...