1. Przedział

5.2K 182 38
                                    


1 Września 10:30
Jestem właśnie na stacji King's Cross,ubrana w bordową bluzkę na długi rękaw, czarne rurki i pelerynę. Przeszłam już dawno przez ścianę, chodziłam i szukałam wejścia do lokomotywy była ona czarna gdzie nie gdzie są czerwone detale, a na przodzie pociągu jest niewielki złoty napis "Hogawart". Szłam tak nie patrząc pod nogi, a jakie było moje zdziwienie, kiedy upadłam na twardą i zimną posadzkę, przed swoją twarzą zobaczyłam smukłą rękę, przyjęłam ją.
- Przepraszam, nie zauważyłam cię... - powiedziała ruda osoba - Nic Ci nie jest?
- Nie... - odpowiedziałam zgodnie z prawdą
- Jestem Lil Evans, a ty?
Lili Evans - Ruda dziewczyna z mnóstwem piegów na nosie, zielone jak rubiny oczy, ubrana w fioletową bluzkę na długi rękaw, jeansy, granatowe trampki. 
- Gabrielle H-Holmes... - powiedziałam nieśmiało
- E... nie wstydzi się - uśmiechnęła się ciepło
- ZA 5 MINUT ODJAZD! - ryknął konduktor
- Chodzi, usiądziesz ze mną i moimi przyjaciółkami!
Nie pytając mnie o zdanie pociągnęła mnie za rękę. W środku drzwi były drewniane na każdych z nich jest szyba koło drewnianych drzwi są ścianki z szybami, wewnętrznej części przedziału są czerwone, czasami zielone zasłony w każdym "pokoju" jest jedno okno po prawej jak i po lewej są kanapy nad nimi półki na których leżą kufry uczniów. Biegłam za Lili chyba godziny, po chwili obiłam się o rudą, już miałam uderzyć o miękką, ale twardą podłogę, gdy poczułam ręce na tali, otworzyłam oczy, szybko wstałam, poprawiłam
od peleryny który trochę mi spadł. Przede mną stał chłopak z trochę jasną karnacją z przy długimi czarnymi włosami i szarymi oczami. Ubrany w zieloną koszulkę i czarnymi jeans'ami, szarymi trampkami.
- Dziękuję, gdyby nie Ty pewnie bym... nie wiem co... - zaśmiałam się nerwowo
- Nie ma za co...Jestem Regulus Black, a to Lucjusz Malfoy, ten o kogo obiła się twoja rudo włosa przyjaciółka - Lili od tego zarumieniła się soczyście - to Severus Snape, a ty? - zapytał się
Lucjusz Malfoy - blondyn, mogę nawet stwierdzić że z białymi i długimi włosami, szaro-błękitnymi tęczówkami. Ubrany w garnitur, czarne mokasyny.
Severus Snape - przydługie czarne włosy, haczykowaty nos i czarne jak węgiel oczy. Ubrał na siebie białą bluzkę na to czarną marynarkę i jeansy oraz mokasyny.
- Cześć, Gabrielle Holmes - uśmiechnęłam się niepewnie
- Witaj, może takie piękne Panie usiądą z nami? - zapytał Lucjusz uśmiechając się szarmancko
- Wybacz Lucjuszu, ale siedzimy już z Moly Nimfadorą... - powiedziała zielono oka, a ja odetchnęłam z ulgą
- Dobrze, Do zobaczenia Lili - powiedział Severus
- Do zobaczenia! - odpowiedziałyśmy chórem
Znów zaczęłyśmy naszą "wędrówkę".
- Długo jeszcze? - jęknęłam 
- Cicho bo, mnie zobaczy...
- K... - przerwano mi
- Evans!Nie spodziewałem się Ciebie tutaj!
- Czego chcesz Potter?!
Wtedy u mnie czas się zatrzymał, to ten z tych Huncwotów... to przyjaciel tego który miał dostać np. Mapę Huncwotów, Pergamin rozmów i pudełko zmyłkę... no nieźle...
Teraz poczułam uścisk na swojej dłoni, po patrzyłam tam, ale nie zdążyłam ponieważ, zostałyśmy zaciągnięte do przedziału gdzie siedziała czwórka chłopców.
- Lili czy my w końcu dojdziemy do tego zjebanego przedziału? - westchnęłam
- No... grzeczną dziewczynką to Ty nie jesteś. Syriusz Black jestem, a ten tu to James Potter, Peter Petergriwe, a ten w książce to Remus Lupin, a ty piękna?
Syriusz Black - Ciemne przydługie włosy, szare przenikliwe spojrzenie, trochę jasna karnacja. Ubrany w szarą bluzę nie zapinaną i czarne jeansy oraz czerwone trampki.
James Potter - Ciemno brązowe włosy, niebieskie oczy na nosie są czarne neonówki, opaloną skórę. Szara bluzka, bordowa bluza i szare rurki oraz granatowe trampki.
Peter Petergriwe - najniższy ze wszystkich, trochę pulchny chłopak, ciemne blond włosy, mysia i blada twarz. Jasno niebieska koszula, czarne spodnie od garnituru i czarne trampki.
Remus Lupin - blond włosy, piwne oczy, oliwkowa karnacja. Zielono-żółty T-shirt, zgniło zielona marynarka, brązowe jeansy i trampki.
To on ma wziąść tę sprzęty...
- Hej - powiedzieli chórem
- 1. Nie mów do mnie "Piękna".
2. W ogóle skąd wiesz, że jestem "Piękna"? Mam przecież kaptur
3. Po co Ci to do życia?
- No to zdejmij ten kaptur... rodzice cię nie nauczyli że "Trzeba rozmawiać twarzą w twarz"?
- Jeśli ktoś ich w ogóle  ma... - mruknęłam
Jego blada ręka niebezpiecznie zbliżała się do skrawka peleryny, złapałam go za nadgarstek i wycedziłam:
- Nigdy nie pchaj się, tam gdzie Cię nie chcą...
- Wybacz za niego - powiedział Remus
- Nie... to nie twoja wina że wszędzie tam gdzie nie może pcha swoje łapska... rasowy Huncwot c'nie - wyszła zostawiając ich oszołomionych
Przeszłam trochę z Lili, ale ktoś złapał mnie za ramię, ja za to wzięłam rękę Lil, a postać wepchnęła nas do pustego przedziału, zamknął drzwi i zasunął zasłony okazało się że to - Remus Lupin
- Masz na imię - Gabrielle Holmes? - zapytał jakby z niecierpliwością
- Tak...
- To znaczy...on nie żyje? - zapytał już zalany łzami
- To jest moja odpowiedzi - ściągnęłam kaptur
- Skutki Avady - szepnęła ruda też ze łzami
Remus przytulił mnie, przy okazji zdjął moją pelerynę, odwzajemniam uścisk.
- Pomogę Ci ( szloch ) z skutkami Avady (szloch) ale, zdejmij pelerynę (szloch).
- Już, cicho bo, ja się po ryczę - zaśmialiśmy się
- Chodzi... - pociągnął mnie za rękę
- Nie, nie idę do reszty Huncwotów...nie - pokręciłam głową
- Nie, to nie - przewiesił mnie przez ramie
Biłam go po plecach, krzyczałam przestałam kiedy weszliśmy do przedziału.
- Zgwałcisz mnie?
- Ja nie... ale, Syriusz tak
- Gdzie ty mnie porwałeś? - mówiąc to rozglądałam się
- Ja porwać? Nie, ja chciałem pogadać o tych rzeczach...
- Aaa...no chyba że tak
Usiedliśmy i chwilę na temat tych rzeczy szeptaliśmy gorączkowo, patrząc co chwila na resztę.
- Okej resztę Ci później pokaże... - już miałam zamknąć drzwi
- To jak masz na imię? - padło pytanie z ust Petera
- Okej... Gabrielle Holmes, lepiej? Pa!
Poszłam do przedziału dziewczyn, Lili już się pozbierała po tym, ustaliliśmy że reszcie Huncwotów powiem później.
Jestem już w przed przedziałem, a w środku jest trójka dziewczyn.
- O! Hej...Gabrysia to jest Molly Petwer, a to Nimfadora Tonks...
Moly Petwer - trochę pulchna, zielono oka dziewczyna z rudymi włosami do łopatek tak jak Lili. Ubrana w czarną we wzorki kwiatów sukienkę do kolan z rękawem 3/4 i ciemno fioletowe baletki.
Nimfadora Tonks - włosy do ramion w kolorze ciemnego brązu, ma na sobie wyblakłą różową bluzkę na krótki rękaw, czarne jeansy, a na bluzkę ma czarny wełniany sweter i czarne botki za kostki.
-...ale, na Nimfadorę mów Tonks
- Cześć - powiedziały chórem
- Hej, Gabrielle Holmes - podałam im po kolei rękę
- Z jakiego domu jesteś? - zapytała radośnie
- Jeszcze nie wiem,nowa jestem, ale będę chodziła na 4 rok, a Wy?
- Ja, Tonks, Moli, Huncwoci jesteśmy z Grffindoru, a Severus, Lucjusz i Black na których wpadliśmy są w Slytherinie.
- Yhy...mogę wam coś powiedzieć w tajemnicy? Wyglądacie na godne zaufania... - uśmiechnęłam się blado
- Dawaj kochana, nie bój się...
- Przyjaźń mimo wszystko? - zapytałam z nadzieją
- Tak! - krzyknęły chórem, wybuchnęłyśmy śmiechem
- Bo ja będę musiała być w Slytherinie, bo jak byłabym w Grffindorze. To bym zginęła...ale, będziemy się yyy no przyjaźnić?
- Merlinie, kochana tak Ci współczuję... - powiedziała z przejęciem Tonks, kładąc mi rękę na kolanie
- Przyjaźń Mi Mo Wszystko! - krzyknęły chórem, wybuchnęłyśmy śmiechem
/////
1150 słów
Trochę bez sensu...takie 2/10
Następne chyba będzie lepiej
Gwiazdkuj!Komentuj! Polecaj innym!
~ ShadowNightmore

(Korekta 0%) Umówisz się ze mną, Holmes? Where stories live. Discover now