14. "Tourner Dans Le Vide"

1.7K 96 6
                                    

DZIEŃ 1

- Wstawaj! - ktoś szturchnął mnie w ramie
Mruknęłam w odpowiedzi i podrapałam się po głowie.
- Wstawaj! Lily tu idzie! - krzyknął James
- CO?! CO?! - darłam się jak opętana - Auć - rozmasywałam obolałe biodro - Nienawidzę was - mruknęłam i rozejrzałam się po pokoju. James patrzył na rozpiskę nie wiem czego, Remus czytał książkę śmiejąc się cicho, Peter jadł słodycze, a Syriusz patrzył na mnie jak bym była eksponatem..ostatnio dziewnie się zachowuje...
Wstałam podchodząc do kufra i...nie wiem co wziąść gdzie my w ogóle idziemy??
- Ekhm..Gdzie my w ogóle idziemy?
- Pierwszy dzień tradycyjnie.. - zaczął Potter
- Hogsemeade! - pisnęłam
Wzięłam czarne spodenki z wysokim stanem, białą bluzkę na ¾ rękawa i białe sznurowane botki. Szybko się przebrała kiedy wyszłam James i Syriusz pobiegli do łazienki, ale to James został wyrzucony z łazienki.
***
- Merlinie! Kocham to miejsce! - opkreciłam się wokół własnej osi
- To jak?Gdzie idziemy? - zapytał Peter
- Niech Gabrielle wybiera - odrzekł po na myślę Syriusz
- To najpierw do sklepu z miotłami, potem do Zonka, Miodowe Królestwo i możecie wracać - uśmiechnęłam się
- Wracać? My? Tylko my? - Remus był strasznie zdziwiony
- Bo ja muszę jeszcze gdzieś iść, a czuje że jak tam pójdziecie to będziecie się nudzić.. - wzruszyłam ramionami
Podeszliśmy do szyby na którym było widać miotły, google, ochraniacze, zestaw Qudditcha do domu, wyszliśmy do środka.
- Dzień Dobry Panie Williams! - powiedziałam kiedy zobaczyłam, meżczyzne koło trzydziestki i okularami na nosie czytał jakąś książkę
- Oh...Dzień Dobry!
Podbiegłam do najnowszej miotły Pioruna VI, podeszłam też do rękawiczek, a ja usłyszałam głos nad sobą.
- Rękawiczki z piór Feniksa
- Przecież rzadko je robią! Są nie możliwe do zdobycia!
- Oh..Panno Holmes! To ja je robię - szepnął
- Gratuluje!! A mogł by je Pan dla mnie zatrzymać niedługo mój przyjaciel ma urodziny i..
- Oczywiście! Oczywiście! - powiedział przejęty
- Ile za nie za płace?
- 0 galeonów i 0 knutów! - zaśmiał się
- Ale dlaczego?? - zapytałam nie rozumiejąc
- Jestem winien coś twoiemu bratu.. - uśmiechnął się tajemniczo - Kiedy indziej Panience opowiem!
Odwzajemniłam gest
- Gabrielle! Chodzi idziemy!!
- Okey - odkrzyknęłam - Do zobaczenia! - dodałam szybko
***
Miodowe królestwo! Wchodzilśmy do jak to nazwał Glizdogon "Raj Słodyczy". Zaśmialiśmy się razem.
Można tu znaleść wszystko!
Cukrowe pióra do pisania, Czaszki z galarety, Czekoladowe kociołki, Czekoladowe różdżki, Czekoladowe szkielety, Czekoladowe Żaby, Dyniowe paszteciki, Dyniowe musy, Fasolki Wszystkich Smaków, Gały czekoladowe,Kandyzowane ananasy,Karaluchy w syropie, Karmelkowe muszki, Kociołkowe pieguski, Krajanka z melasy, Kremowe bryły nugatu, Kwachy, Lizaki befsztykowe, Lodowe myszy, Lodowe płatki śniegu, Lukrecjowe różdżki, Miętowe ropuchy i inne.

- Robimy jakieś specjalne zakupy na wieczór? - zapytał James

- A chcemy coś robić wieczorem? Czy od razu spać? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie (xD)

- No ja nie wiem..chyba nie - wzruszył ramionami Remus

- Ja tylko Miętowe Ropuchy i Dyniowe paszteciki - powiedziałam wchodząc głębiej do sklepu

***

Po zapłaceniu wyszliśmy do sklepu. Na ulicach Hogseamed było już ciemno jedynym światłem były lampy, ja musiałam iść do starej kamienicy i dojść do nich później. Przechodziliśmy między zamkniętymi sklepami.

- Okej! Wy idziecie do Hogwartu, a ja dojdę do was później, okej?

- No dobra.. - powiedział James i Peter

~*Syriusz*~

- Chodzicie za nią! - po patrzyłem na białowłosą odchodzącą w mroku

- Po co? - zapytał nic nierozumiejący Peter

- Syriusz jest ciekawy gdzie Gabrielle poszła, James tak samo - pokazał na Rogacza - Ale też nie zaprzeczę że sam jestem ciekawy, więc..idziemy!

- Kim jesteś i co zrobiłeś z Remusem? - zaśmialiśmy się wszyscy

Chodziliśmy za nią w krok, a ona co chwila się odwracała i zatrzymywała się. Chyba po 20 minutowym śledzeniu Gabi. Zatrzymała się rozglądając się dokoła i weszła szybko do kamienicy, a my za nią. Pierwsze co to usłyszeliśmy Gabrielle rozmawiającą z kimś.

- Tak! Oczywiście że zaśpiewam tym urwisom! - zaśmiała się

- Dziekuję Ci, Kochana! - to napewno jakaś pani

-Idę już!

Weszliśmy razem trochę dalej i zobaczylismy siedzącą grupkę dzieci, a przed nimi Gabrielle.

- ll était brun,

le teint basané
Le regard timide,
les mains toutes abîmées

Il taillait la pierre fils d'ouvrier

Il en était fier,mais pourquoi vous riez?

Non ne le jugez pas
Vous qui ne connaissez pas
Les vertiges et le labeur
Vous êtes faussement heureux, vous troquez vos valeurs

Lui il est tout mon monde et bien plus que ça
Seule je crie son nom quand vient le désarroi

Et puis tout s'effondre quand il n'est plus là
J'aimerais tellement lui dire mais je n'ose pas...
Lui qui me fait

Tourner dans le vide, vide
Tourner dans le vide, vide
Tourner dans le vide, il me fait tourner
Dans le vide, vide, vide
Tourner, tourner dans le vide
Tourner dans le vide, il me fait tourner!* - szybko zmyliśmy się do szkoły i czekaliśmy w dormitorium na Gardielle

***

Usłyszeliśmy ciche kroki i od razu wiedzieliśmy że to Gabrielle przyszła, minęła godzina od kiedy z tam tąd poszliśmy. jedno wiem ma ładny głos.

- Wybaczcie chłopaki, ale ja idę od razu spać. Zmęczona jestem! - mówiąc to podeszła do kufra wźąści piżamę

- Gdzie byłaś? - zapytałem kiedy była w łazience, spojrzałem na Lupina zabijał mnie wzrokiem

- Nie ważne - mruknęła lężąc koło mnie - Dobranoc - powiedziała i cmoknęła mnie w policzek. Zasnęła

- Dobranoc - szępnąłem

A już po kilku chwilach zasnąłem...

-----------------------
Pierwszy Dzień
*Piosenka Indili

(Korekta 0%) Umówisz się ze mną, Holmes? Where stories live. Discover now