Obudziło mnie rano pukanie do drzwi. Leniwie, lekko obolała zwlokłam się z łóżka, przeczesałam swoje długie, kasztanowe włosy i podeszłam do drzwi. Kto puka o... Spojrzałam na zegarek. 7.00 rano?? Specjalnie wyszłam na korytarz, żeby nie obudzić śpiącego Harry' ego. Za drzwiami stała Gemma.
-Co się stało?- spytałam dziewczynę , przecierając twarz dłońmi.
-Nic, nic. Chciałam się tylko zapytać , jak się czujesz, czy wszystko w porządku i czy wiesz, gdzie jest Hazza.- wyrecytowała.
-Po pierwsze:dobrze, po drugie: tak, po trzecie : śpi.
-Jak to,śpi? Przecież w jego pokoju go nie ma?- wtedy przypomniałam sobie, że przecież mieliśmy trzymać nasze uczucie w sekrecie.
- Eee. Śpi u mnie bo...- zanim zdążyłam wymyślić dobre kłamstwo, drzwi się otworzyły , a zza nich wyszedł Harry.Uśmiechnął się do mnie, ale zaraz zbladł.
-Gemma?- spojrzał na siostrę.
-Gdzie ty zginąłeś. Szukan cię po całym domu! Czemu nie spałeś u siebie?
-Bo....
-Chciał mnie pilnować,źle się poczułam.- wymyśliłam.
-Ale mówiłaś,że się dobrze czujesz?- Gemma patrzyła to na mnie,to na Harry'ego.
- Tak, teraz tak.
Nagle,zza schodów wyszedł w pełni już ubrany Liam iwyszczerzył się do Harry'ego. Podszedł bliżej i szturchnął chłopaka w ramię.
-Nieźle się wczoraj zabalowało.- powiedział i poszedł dalej. Niech to szlag! Zapomniałam,że Liam potrafi czytać w myślach i wkradać się do ludzkiej podświadomości.
Gemma przez chwilę lustrowała nas wzrokiem, zatrzymując się na moim ramieniu. Szybko odwróciam głowę i spojrzałam na swoje ramię i zobaczyłam średniej wielkości siniaka. Podobnego miałam na udzie jako "pamiątkę" po minionej nocy, ale tego nie mogła zauważyć.O NIE. Dziewczyna popatrzyła na mnie i brata z przerażeniem w oczach.
-Czy wy... Czy wy do cholery jasnej uprawialiście seks!?-krzyknęła. Nie ździwiłabym się gdyby cały dom usłyszał.- Wiecie, czym to grozi!? Czy ty Rosalie wiesz, co zrobiłaś oddając się mu!?
-Gemma, nic się nie stało.- sytuacje próbował złagodzić Harry.
-Nic się nie stało!? Stało się i ty dobrze wiesz, co!- wyrzuciła ręce w powietrze.
-Ochłoń, zaraz zejdziemy na dół i porozmawiamy.- powiedział lokaty, a blondynka bez słów zbiegła na dół.
Nie chcę wiedzieć, co się teraz dzieje w jej wnętrzu. Przy tak wybuchowym chorakterze.
Harry objął mnie ramieniem i zaprowadził do pokoju.
-C-o jej powiedziałaś? - spytał mnie w pokoju, wcześniej sadzając na łóżko. Sam stał przede mną.
-Że śpisz. - szepnęłam.
- Tylko.
-Tylko, a potem już słyszałeś.
- Ja pierdolę. - powiedział pod nosem.- Mamy przerąbane.
- Mimo to nie żałuję.
-Ja też, tylko...-przeczesał włosy palcami na znak flustracji.- To będzie najtrudniejsza rozmowa z siostrą , może nawet z rodzicami w całym moim życiu.
-Dlaczego?- wstałam i oparłam swoje dłonie o jego tors.
- Będę musiał powiedzieć im prawdę.
- Wcześniej ich okłamywałeś?
- Wcześniej nie mówiłem o swoich uczuciach.- przytulił mnie do siebie i pocałował w czoło.
-Będzie dobrze. Razem to przetrwamy.-szepnęłam w jego tors.
-Razem...
Po paru minutach zeszliśmy na dół. Gemma siedziała przy stole z kubkiem kawy w dłoni. Widziałam,że jest w furii. W sumie to jej się nie dziwię. Sama mówiła mi o niebezpieczeństwie zawężania relacji z wampirem. A Styles jest jej bratem, więc automatycznie całą swoją złość przelewa na niego, dając mi przy tym taryfę ulgową.Z drugiej strony. Jak ja bym się zachowała? Nie wiem. Zapewne wyszłabym z siebie. Chwilami mój charakter bierze górę nad rozsądkiem. Z zamyślenia wyrwał mnie opiekuńczy dotyk Harry'ego, który odsunął mi krzesło przy stole. Usiadłam.
.................................
Buziaki :)
Dziękuję wszystkim , którzy to czytają.
CZYTASZ
Bad power || H.S.
Fanfiction"Odwróciłam się. Stał tam . Przyglądał mi się . Gdy się zbliżył, w mroku widziałam tylko intensywność jego zielonych oczu. - Już mi nie uciekniesz." * Okładkę wykonała AngelisDark