-Pycha...
- Harry przecież to zwykła drożdżówka.- zaśmiałam się.
- Ale ty ją przygotowałaś.- wywróciłam oczami.
-Idiota.- nagle do kuchni wbiegł Niall.- Niall. Chcesz trochę?- spytałam.
- Nie. Potem. Posłaniec od Zayna przyszedł. Chce się z tobą widzieć.- zrobiłam wielkie oczy.
- Nie pozwolę jej iść samej.- wtrącił się Harry.
- Poradzę sobie. Prowadź Niall.
Wyszłam z kuchni, a chłopak zaprowadził mnie do drzwi wejściowych.
- Czeka na werandzie. Uważaj. My z Harrym stoimy za drzwiami.- kiwnęłam głową i wyszłam.
Zauważyłam sylwetkę, kobiecą.Dziewczyna miała ciemne, czarne włosy. Odwróciła się do mnie i rozpoznałam w niej Danielle. Ale to nie możliwe. Danielle studiowała ze mną na roku.Zanim...No wiecie... Spotkałam ją już kilka razy. Nawet z nią rozmawiałam. Była bardzo mila. Obiecała, ze się jeszcze spotkamy. Czułam do niej sympatię. Jakąś silną, przyjacielską więź.Teraz zastanawiam się co ona tu robi. Nie widziałam jej wcześniej w ekipie Malika. Musi być nowo zwerbowaną.Tylko dlaczego?
- Rosalie Hillton? - spytała.
- Danielle, co ty tu robisz?.-spojrzałam na nią. Nie odpowiedziała.- Danielle?
- Przyjdź jutro do Ghost Forest. Ktoś chce się z tobą spotkać.Bądź o północy na starym cmentarzu.
- Danielle, o co chodzi!?
- Jestem tylko posłańcem.
-Zayn cię oszukuje. Co ci obiecał w zamian? On tobą manipuluje Danielle. - odwróciła się i wtedy zobaczyłam na jej ramieniu znamię.Tatuaż przedstawiający węża. Znamię demona. Czyli Zayn już ją zwerbował.- Poczekaj. - odwróciła się.
- Na co mam czekać . Wykonałam już zadanie.- serce mi się krajało kiedy patrzyłam na tą niewinną dziewczynę. W jej oczach nie było już blasku, tak jak kiedyś .
- Wejdź na chwilę.
- Nie mogę.
-Możesz, wejdź.
-Zabronił mi.- nie dawałam za wygraną.
- Nie musisz być od niego zależna.Chcesz tak żyć? W ciemności, otchłani. Mordując z zimną krwią i nie widzieć w tym nic prócz przyjemności?
- Nie mam już wyboru.
- Masz! Możesz znowu stać się tym kim byłaś.
- Daj mi spokój Rosalie. Nie wiem dlaczego jeszcze z tobą rozmawiam.- i poprostu, ot tak zniknęła. Wróciłam do środka. Nie wierzę, że Danielle nie ma wyboru. On zawsze jest.
- Kto to, co od ciebie chciała?- od razu dopadł mnie Harry.
- Mówiłam ci o Danielle?- kiwnął twierdząco.- Jest z nim. Przeszła na jego stronę! Harry, rozmawiałam z nią trzy dni temu, życzyła nam powodzenia! Jak mogłam do tego dopuścić!
- Ale to nie twoja wina.
-Moja. Mogłam jej tam nie zostawiać. Zabrać ją do nas. Nie wiedziałam, że Zayn dołącza do swojej armii niewinnych ludzi.Ludzi Harry!
- Przykro mi.
- Gdybym wiedziała...
- To nie twoja wina. Chodź do środka.
Gdy weszłam do mieszkania, od razu udałam się do swojego pokoju. Musiałam opracować plan jak się stąd wydostać w środku nocy i pozostać niezauważalną. Bałam się, bo nie wiedziałam, co się może stać. Wiedziałam że jestem nie fair w stosunku do Harry'ego, ale on nie mógł się dowiedzieć. Wpadłby w furię i zabronił gdziekolwiek iść. Nie to że mi zależy. Poprostu może dowiem się czegoś wartościowego.
.......................
Wiem, że długo - brak weny
CZYTASZ
Bad power || H.S.
Fanfiction"Odwróciłam się. Stał tam . Przyglądał mi się . Gdy się zbliżył, w mroku widziałam tylko intensywność jego zielonych oczu. - Już mi nie uciekniesz." * Okładkę wykonała AngelisDark