Rozdział 20

936 32 2
                                    


W końcu nastała noc. Była dokładnie 23.30 kiedy po cichu otworzyłam okno. Wiedziałam że najcichszy dźwięk może mnie zdradzić. Powinnam się bać, ale jestem bardziej podekscytowana niż wystraszona . Odkąd  jestem w Blood Town nie zrobiłam niczego, co ewentualnie mogłoby pomóc mi pokonać Malika.

Gdy tylko okno zostało otworzone, poczułam chłodny powiew wiatru. Jest początek września i noce nie są już takie ciepłe. Wzięłam do ręki nóż, który dostałam od ciotki i wepchnęłam go za pasek od spodni. Może się przydać. Nadal nie wiedziałam kto i dlaczego chce się ze mną spotkać, ale miałam pewne podejrzenia. Czy okażą się prawdziwe? Mam nadzieję,że tak. Będe mogła ich wtedy rozgryźć.

 Najciszej jak mogłam zeskoczyłam z okna na ziemię. Nie miałam czasu żeby się zastanawiać nad tym jak się będę tłumaczyć jeśli odkryją moją nieobecność. Nie pomyślałam też, jak zamknę okno , kiedy już z niego wyjdę. Zakładając że nikt się nie zorientuje, machnęłam ręką i pobiegłam w las.

 Droga do Ghost Forest zajęła mi 15 minut. Zwolniłam dopiero przy samym wejściu  na starą, zaniedbaną część cmentarza. Było ciemno, cały cmentarz otaczał las. Nie było to miejsce nowoczesne. Znajdowało się tu wiele dawnych, zniszczonych grobów i pomników. Brama była lekko uchylona, stara i zardzewiała. Cały obszar budził strach. Gdy tylko przeszłam przez bramę, wzdrygnęłam się. Czułam zapach stęchlizny. Szum drzew i skrzypienie bramy dodawało tylko dramatyzmu. Gdy tak szłam ścieżką, miałam wrażenie, że nie jestem sama. Czułam wszystkie dusze zmarłych tu pogrzebane. Na końcu ścieżki zobaczyłam zarys postaci. Stała naprzeciw dużego grobowca. Ruszyłam ku niej. Kiedy się zbliżałam, uznałam, że to mężczyzna, tak jak przypuszczałam. Zayn.

 - Nie liczyłem na to, że przyjdziesz.- powiedział, gdy stanęłam obok niego.

- No to się przeliczyłeś. Zaskoczony?.

- Dziwię im się, że ci pozwolili.

- Jak widać tak - skłamałam.

- Jesteś tu sama?- warknął, a ja tylko kiwnęłam głową.- Bardzo dobrze. Chodź, opowiem ci coś - objął mnie ramieniem.

 Prowadził mnie wąską ścieżką. Lawirowaliśmy pomiędzy grobami. Pewnie z góry wygląda to jak labirynt.Nagle demon zaczął mówić.

 - Pewnie zastanawiasz się , dlaczego tu cię wezwałem. Powód jest prosty. Mam ci kilka rzeczy do powiedzenia. Spójrz na ten pomnik. Jak myślisz, do kogo należy?

- Nie wiem.- podeszłam bliżej, żeby przeczytać .- " Zginęli śmiercią tragiczną: Sulivan i Vivienne Malik oraz dwójka ich dzieci."

- Właśnie. Twój pradziadek nie zabił tylko Sulivana. Perfidnie wymordował całą moją rodzinę. Ocalało tylko ostatnie dziecko, czyli moja babcia, która niedługo później, kiedy ukrywała się ze swoim narzeczonym na tym właśnie cmentarzu, urodziła mojego ojca. Parę lat później wybuchł niespodziewany pożar w ich królestwie, które dopiero co odbudowali. Spłonęli wszyscy. Mój ojciec ukrył się z moją matką w piwnicy. Tam ogień nie dotarł.Tak przetrwali. Później okazało się, że pożar był celowym działaniem wampirów. Zbuntowaliśmy się i pragnęliśmy zemsty. Wtedy zgięli moi rodzice. Wiesz ,co mój ojciec powiedział na łożu śmierci? " Synu, dokończ nasze dzieło" . I zamierzam to skończyć raz na zawsze!- huknął.- Wiesz jaki z tego wniosek? Twoja rodzina to mordercy.

- Nie masz prawa tak o nich mówić!

-Nadal tego nie rozumiesz? Biedna , łatwowierna Rosalie...

- Puść mnie. Wystarczająco się już nasłuchałam.

- Jeszcze jedno złotko. Będziemy na was czekać  20 września , w legendarny dzień narodzin REVEL, tak, dokładnie w twoje 20 urodziny, na Wzgórzu Dusz. Jak się tam nie stawicie, zniszczymy was. Przekonasz się,że ten dzień będzie twoim ostatnim.

-Zobaczymy.Nie bądź taki pewny siebie.

- Zadziorna.- podszedł bliżej i złapał moją twarz.- A ze mną się nie zadziera.

- Nie boję się ciebie Malik.  Jeśli powiedziałeś już wszystko, dziękuję. Żegnam.

 Wyswobodziłam się z jego uścisku i ruszyłam w stronę wyjścia. Idiota. Chciał mnie podstępnie uprzedzić do mojej rodziny.

Mam teraz problem. Jeśli powiem Harry'emu, będzie zły, że go nie uprzedziłam, z kolei jeśli to zataję , moja decyzja może mieć tragiczne skutki dla wszystkich moich przyjaciół i całej rodziny.


Bad power || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz