ROSALIE'S POV
Patrzyłam przerażona na wijącą się na podłodze Nadię. Dziewczyna krzyczała i płakała. Nie wiedziałam co robić. Niall gdzieś poszedł,a ja zostałam sama. Później wbiegła ona i to się zaczęło. Krzyczała, że" przyjdą", "zginiemy" , "boję się", " Liam ratunku". Nie mam pojęcia co jej jest i jak temu zapobiec. Najgorsze jest to, że nawet nie znam przyczyny.
-Nadia spokojnie!Opanuj się! Wszystko jest ok!- nic. Brak reakcji.- Niall! Harry! Gemma! Szybko! Pomocy!- obrałam drugi kierunek, mianowicie poszukiwanie pomocy. Nie ma szans. Nie poradzę sobie sama. Klęknęłam przy niej próbując ją unieruchomić.
- Nadia! Co się stało?
- Co się stało? - do pokoju wparował Styles. Jego oczy spoczęły na miotającej sie Nadii.
- Nadia. Nie wiem.
- Atak.
- Co? - o czym on mówi.
- Atak paniki. Nadia dostaje je tylko wtedy kiedy coś" zobaczy". Musiała nieźle coś przewidzieć.- odezwała się Gemma, która klęknęła przy niej.- Umie ją uspokoić tylko Liam.
- Ale go tu nie ma!
- W takim razie trzeba go tu sprowadzić.Niall!!! - Gemma wydarła się na cały dom.Dosłownie w ułamku sekundy zobaczyłam zdezorientowaną blond czuprynę wychylającą sie zza barierki schodów.- Leć po Payna. Nadia znowu ma atak. Chodź Rose. Trzeba ją zanieść do jej pokoju.
Wzięliśmy we trójkę Nadię na ręce i przeszliśmy z nią do jej pokoju. Pokój był utrzymany w barwach lila. Przy oknie stało duże łóżko z baldachimem, na sofie leżały poduszki,a na ścianach wisiały zdjęcia. Nawet ładnie.
Kiedy położyliśmy Nadię, Gemma wyjęła z szafy pasy. Pasy do unieruchomienia ...
-Gemma, co ty chcesz zrobić ?- zapytałam widząc jak brunetka przywiązuje rękę Nadii do ramy łóżka.- Tak nie można!
- Dopóki Liam się tu nie pojawi , musimy.
- Gemma, ale...!- chciałam wyrwać jej pasy, ale silne ramiona Harry'ego mnie powstrzymały. Próbowałam się z nim mocować, żeby sie wyrwać, ale był zbyt silny.
- Jej trzeba pomóc, a nie ... Nie robić czegoś takiego. Harry proszę uwolnij ją.- oczy zaszły mi łzami jak patrzyłam na miotającą się dziewczynę.
- Nie mogę skarbie.- szepnął mi do ucha i pocałował w szyję, zapewne żeby mnie uspokoić, ale coś mu nie wyszło.
- Proszę, chciałbyś żeby mnie tak uwiązano jak psa?! - uderzyłam w jego najczulszy punkt.
-Chodź Rosalie, chodź do salonu.- powiedział po czym wyprowadził mnie z pokoju Nadii.
Gdy byliśmy już sami. Przytulił mnie do swojej klatki piersiowej i wyszeptał w moje włosy.
- Rose. Musieliśmy. Liam zjawi się tu zaraz i jej pomoże. Zawsze tak robiliśmy.
- Jak to "zawsze"?
- Nadia ma taką, w pewnym sensie przypadłość. - moje źrenice się rozszerzyły.- Widzi przyszłość bądź teraźniejszość. Jak zobaczy coś złego, strasznego, coś co ją przerazi lub coś związanego, nie wiem, z zagładą, to popada w taki...Stan?
- Nie możliwe. Co zobaczyła?
- Nie wiem. Liam sie dowie. A co do Nadii, ona niestety jest takim wampirem. Ma to jako chcę wrodzoną i nikt na to nic nie poradzi.
CZYTASZ
Bad power || H.S.
Fanfiction"Odwróciłam się. Stał tam . Przyglądał mi się . Gdy się zbliżył, w mroku widziałam tylko intensywność jego zielonych oczu. - Już mi nie uciekniesz." * Okładkę wykonała AngelisDark