Mike: Nie podoba mi się pomysł, aby trzymać Sam w piwnicy, a co dopiero wywozić chuj wie gdzie!
Matt: Nie możemy pozwolić aby wszystkich pozabijała!
Mike: Ale to nie jest jej wina!
Matt: Ach tak!? A kogo!? No właśnie. Ona jest niebezpieczna, Mike zrozum to. Ona nie może żyć wśród ludzi. Jej dom to las gdzie będzie mogła się wybiegać, polować, żyć nikomu nie
robiąc krzywdy.
Mike: Ale będzie samotna.
Matt: Musi być, aby nikomu nie zrobić krzywdy.
Mike: Nie pozwolę na to.
Matt: Jeśli chcesz to niech cię użre. Będziesz bestią razem z nią.
Mike: To jest nie ludzkie.
Matt: Znam świetne miejsce. 200 km stąd. Góry, wielki las, rzeki! Wielka dzicz. Tam będzie jej dobrze.
Mike: No ja nie wiem. Boję się o nią.
Matt: Masz czas możesz do niej iść.Mike zrobił tak jak powiedział mu jego przyjaciel. Poszedł do piwnicy. Wszedł do pomieszczenia gdzie była Sam. Dziewczyna spojrzała się na niego smutnym wzrokiem. Jej oczy były żółte. Chłopak podszedł do niej. Uklękną przed nią.
Sam: Mike...Ich usta złączyły się. Całowali się dobre 30 sekund.
Sam: Mike... Czemu?
Mike: Zrobię wszystko co się da abyś została.
Sam: Ja już nie chcę ranić ludzi.
Mike: Spokojnie Sam Spokojnie....Mike przytulił płaczącą dziewczynę.
Sam: Czemu muszę być przywiązana?
Mike: To dla bezpieczeństwa.Oczy dziewczyny znów zaczęły świecieć na żółto.
Sam: Mike proszę, wypuść mnie.Mike zauważył żółte oczy.
Mike: Nie mogę.
Kocham cię...
Sam: Ja ciebię też.Chłopak wyszedł. Sam została sama.
~*~
Emily robiła obiad. Matt już poinformował Ashley i Jessice. Przyszedł Mike.
Mike: Nie możemy jej wywieźć.
Matt: Czemu?
Mike: Bo ja ją kocham.
Matt: Mike...... to dla naszego dobra........ ona zabiła juz Chrisa..... odgryzła mi palce.......do czego jest jeszcze zdolna!? Tam będzie jej lepiej.
Emily: Obiad gotowy. Zaniósł porcję Sam.
Matt: Dobra.Emily zeszła do piwnicy i poszła do Sam.
Emily: Cześć Sam.Położyła talerz na ziemi. Sam patrzyła swoimi żółtymi oczami tępo w Emily.
Sam: Proszę wypuść mnie.
Emily: Nie mogę.
Sam: proszę.Blondynka miała zaostrzone zęby.
Emily od razu uciekła na górę.~*~
Matt: Może wywieziemy ją już dzisiaj?
Mike: Nie proszę nie róbmy tego.
Matt: tak trzeba. Idź po nią, ja przygotuje auto. Wszyscy pojadą z nami, aby wiesz się pożegnać.
Mike: No dobra.Mike zszedł do piwnicy, rozwiązał Sam i zaprowadził ją do samochodu.
Wszyscy przyjaciele jechali razem aby pożegnać Sam. Nawet Jessica. W aucie, Sam również była przywiązana. Dużo płakała. Jechali przez 2 godziny i Dojechali...Dzisiaj dużo pełni było xD
więc teraz będą dalsze losy xD
DAWAJTA ⭐ I PISZTA KOMY. DO NEXTA ❤
CZYTASZ
Until Dawn: Pełnia
Werewolf( jest to zupełnie inna opowieść niż moja 1 książka o until dawn) Jesienią wszystkie lasy są piękne... ale czy na pewno? Opowieść o bohaterach świetnej gry na PS4 ,,Until Dawn'' Sam Mike Chris Ashley Emily Matt Jessica Josh Uważaj na syndrom wilkoła...