Porwanie

56 14 23
                                    

Wszyscy Zjedli śniadanie. Josh przygotowywał zająca złapanego przez Sam. Mike poszedł się wykąpać do wodospadu, a Sam robiła jakieś porządki.

Po skończonych czynnościach przyjaciele zdecydowali, że przejdą się na spacer. Wilk został w obozie, aby 'pilnować'. Wyruszyli w kierunku gór. Tam było najpiękniej. Świeże powietrze, górskie widoki.

Po 2 godzinach drogi byli na zboczu góry. Patrzyli na las, rzekę, góry. Było tutaj piękne. Usiedli na kamieniu i rozmawiali.
Mike: Josh?
Josh: No.
Mike: Niedawno w gazecie pisało o Humadoidalnej istocie wspinajacej się po budynkach, czy to byłeś ty?
Josh: No niestety ja.
Mike: A co robiłeś w mieście?
Josh: Próbowałem was znaleźć.
Sam: Dobrze, że nikt cię nie złapał. Bo dopiero by było.

Sam gwałtownie spojrzała w las.
Mike: Sam?
Sam: Tam ktoś jest.
Josh: Nie możliwe.
Sam: Wiem co mówię.
Mike: Może trzeba to sprawdzić?
Josh: Może jest niebezpieczny?
Sam: Wracajmy do obozu. Ktokolwiek to jest na pewno nie będzie się chciał spotkać z 2 potworami.
Mike: Masz rację.

Przyjaciele biegiem ruszyli do obozu.

Gdy dotarli dokładnie sprawdzili, czy nic nie zostało skradzione. Na szczęście nie było żadnego śladu po mężczyźnie. Z wilkiem również było wszystko dobrze. Usiedli, rozpalili ogień. Josh piekł zająca. Naglę usłyszeli szelest w krzakach. Oczy Sam zmieniły kolor.
Sam: On tam jest...
Mike: Kurwa.
Josh: Musimy coś zrobić.
Mike: KTOKOLWIEK TUTAJ JEST NIECH SIĘ POKAŻE!
Sam: Kurwa, Mike co ty robisz?
Mike: Może on ma dobre zamiary.
Josh: Mike ma rację, może po prostu się zgubił?

Zza krzaków wyszedł dziwny człowiek. Starszy, miał długą białą brodę i okulary. Ubrany w biały laboratoryjny fartuch i czarne grube spodnie. Miał ze sobą jakieś strzykawki i broń.
Mężczyzna: Witam, witam.
Mike: Co ty robisz i czego od nas chcesz!?
Mężczyzna: Hahaha.

Nieznajomy podszedł do przyjaciół. Kierował w ich stronę broń.
Mężczyzna: Lepiej od razu się poddajcie.

Oczy Sam cały czas były żółte.
Mężczyzna: Hoho co my tutaj mamy. Wikołaka, jakiegoś mutanta, człowieka i wilka. Wszyscy się przydadzą.
Josh: Spróbuj nas tylko dotknąć, a pożałujesz.
Mężczyzna: Hahahaha.... Śmieszne. Albo pójdziecie po dobroci.....albo siłą.
Sam: Czego ty od nas chcesz?
Mężczyzna: Jestem naukowcem, prowadzę badania nad osobami nadnaturalnymi. A teraz albo idziecie, albo będzie bolało.
Sam: Nigdzie z tobą nie pójdziemy!
Mężczyzna: Sama tego chciałaś.

Mężczyzna strzelił do Sam strzałką usypiającą. Dziewczyna upadła na ziemię. Mike chciał ją chronić, ale po chwili również został uśpiony. Mężczyzna uśpił również Josha i Wilka.........

JEST ROZDZIAŁ!!!!!!!!!!!!
;D
MARATON TRWA 😎

DAWAJTA ⭐ I PISZTA KOMY. DO NEXTA ❤

Until Dawn: PełniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz