Ash: Josh to naprawdę ty!?
Josh: A kto inny !?
Matt: Co z tobą?
Josh: Jestem w połowie wendigo.
Mike: Co ty tutaj robisz?
Josh: Przyszedłem do mojej kochanej Sam, którą zostawiliście w lesie.Mike zacisną pięści.
Mike: Zostaw ją w spokoju.
Josh: Pewnie jest jej przykro. To nie jej wina, że choruje na lycantropie.
Matt: Ona jest niebezpieczna. To dla dobra nas wszystkich.
Josh: Taaa.
Emily: Nie widziałeś do czego jest zdolna.
Josh: Nie wierze w wasze brednie. Ona na pewno nie jest taka niebezpieczna.
Jess: Ona zabiła Chrisa......
Josh: Ołłłł.... Trudno, nie chcę aby była samotna.Mike był zły. On kochał Sam, ale był bezsilny. Chciał ją wziąść do domu, ale nie mógł. A teraz Josh się wpierdala. Chciał wrócić do Sam i ją mocno przytulić.
Josh: Idę do niej.
Matt: Nie możesz.
Josh: Czemu?
Jess: Ona cię zabije.
Josh: W dupie z waszym zdaniem. Ja do niej idę.Poszedł. Mike był wściekły. Bał się, że Sam zakocha się w Joshu. Ze łzami w oczach udał się do samochodu.
~*~
Sam rozpaliła ogień. Usiadła przy nim i płakała. Jej oczy były żółte, a zęby ostre, przez emocje. Usłyszała szmer liści. Odruchowo spojrzała w stronę dźwięku. Zauważyła postać przypominająca człowieka. Zdziwiła się.
Josh: Sam?
Sam: Josh!?Dziewczyna stała i nie mogła uwierzyć w to co widzi. Zobaczyła swojego przyjaciela, którego uważała za zmarłego.
Josh: No co, ducha zobaczyłaś!?Sam do niego pobiegła i mocno przytuliła ( oczywiście po przyjacielsku).
Sam: Myślałam, że nie żyjesz.
Josh: Jakoś tutaj stoję.
Sam: Musisz odejść.
Josh: Przecież dopiero co przyszedłem!
Sam: Nie chce Ci zrobić krzywdy.
Josh: Ale Sam.
Sam: Odejdź i koniec.
Josh: Sam...
Sam: Odejdź!!!Oczy Sam świeciły na żółto a zęby były ostre. Josh się przestraszył.
Josh: Nie zostawię Cię.Dziewczyna bez słowa pobiegła do jaskini. Josh się zmartwił. Poszedł za nią. Zobaczył jej żółte oczy.
Josh: Sam słonko...
Sam: Nie mów tak do mnie.
Josh: A jak mam mówić?
Sam: Po prostu Sam.
Josh: Dobrze.Chłopak usiadł przy ognisku. Sam została w jamie. Po 30 minutach zasneła.......
Obudziła się rano. Strasznie głodna. Wyszła z jaskini i Przeciągneła się. Josha nie było. Sam nie wiedziała co ma zrobić. Usiadła na trawię I rozmyśla, szczególnie o Mike'u. On ją kocha i ona go kocha. Stwierdziła, że tak będzie lepiej. Będzie teraz bezpieczny. Po 20 minutach siedzenia na trawię zjawił się Josh. Trzymał w szmatce jagody.
Josh: Pomyślałem, że będziesz głodna.
Sam: Dzięki.Dziewczyna wzięła kilka jagód.
Sam: Mniam dobre.
Josh: Wiem.
Sam: Co ja mam zrobić? Jeśli nie zacznę sobie znajdować pożywienia to umrę tu.
Josh: No....wiesz....bo...ja.... jak szedłem to zobaczyłem wielkie stado jeleni.... a z tego co wiem jesteś wilkołakiem...
Sam: Co masz na myśli?
Josh: No wiesz.... polowanie....Rozdział dla fanek Josha xD:
sammyxcigarettes
MorderczyniCzasu
betterangleNIE BĘDZIE SAM X JOSH
Na początku chciałam aby Josh był zły >:) Ale niech już wam będzie.
xD jest dobry xD
DAWAJTA ⭐ I PISZTA KOMY . DO NEXTA ❤
CZYTASZ
Until Dawn: Pełnia
Werewolf( jest to zupełnie inna opowieść niż moja 1 książka o until dawn) Jesienią wszystkie lasy są piękne... ale czy na pewno? Opowieść o bohaterach świetnej gry na PS4 ,,Until Dawn'' Sam Mike Chris Ashley Emily Matt Jessica Josh Uważaj na syndrom wilkoła...