Po drugiej stronie zapadła cisza.
- Lukey, wysłów się.
- Pójdziesz ze mną... Na randkę?
- Na randkę? - spojrzałam na Andie, która kiwnęła głowom żebym się zgodziła.
- No dobrze. - powiedziałam z wyczuwalnym w głosie uśmiechem.
- Przyjadę po ciebie o siódmej.
Schowałam telefon do kieszeni. Spojrzałam z przerażeniem na Andie.
- Andie, nie byłam na randce od kiedy zaczęłam chodzić z Aschtonem!
- Na kiedy się umówiliście?
- Dziś, o siódmej.
- Pośpieszmy się. Musze przecież cię uszykować!
Wybuchłyśmy niekontrolowanym śmiechem.
****************
- Wyglądasz... Wow, nie wiedziałam że jestem taka dobra.
Mam na sobie czarny cropp top w kwiatki, bordową spódnice i ciały sweter. Do tego delikatny makijaż
- Twoja skromność jest po prostu dobijająca.
- Nie marudzić tylko powiedz gdzie ten twój kochaś chcę cię zabrać.
- Po pierwsze: nie jest mój, jeszcze. A po drugie: nie mam pojęcia.
- Dobra, będę się zbierać.
Powodzenia.- Pa Andie. - cmoknęłam przyjaciółkę w policzek i zamknęłam za nią drzwi. Spojrzałam na zegarek. Lukey powinien przyjść już za chwile.
Nie myliłam się. Po chwili usłyszałam dźwięk dzwonka do drzwi.
Gdy je otworzyłam zobaczyłam Luke'a. Miał na sobie czarne jeansy, białą koszule i marynarkę w kolorze spodni. Zauważył że przyglądam się mu.
Zagryzłam dolną wargę, a on, po prostu wbił się w moje usta. Bez wachania oddałam pocałunek.
Cześć człowieki! Trochę monotonny rozdział, ale w następnym będzie się działo.
Do następnego Misiaki
CZYTASZ
Jeden Gest
FantasyNiektórzy myślą, że magia nie istnieje. Szkoła do której uczęszcza Anastacia Clark, udowadnia że są w błędzie. Szkoła dzieli się na dwie części: w pierwszej, normalnej uczą się ludzie. W drugiej, którą od pierwszej, oddziela niewidzialna bariera o...