Od ostatniej wizji minęło już kilka dni. Jak na razie nic się nie wydarzyło, ale jestem pewna że ta chwilowa przerwa nie potrwa długo. Z każdym dniem mój niepokój nabiera siły. Wiem że to chwilowa cisza przed burzą. Ale zachowanie Patrick'a jest bardzo niepokojące. Znaczy... On zawsze zachowywał się dziwnie, ale od jakiegoś czasu to dziwactwa się spotengowało. Luke, jak to Luke, próbuję jakoś złagodzić sytuację. Szkoda tylko że mu to nie wychodzi.
- Luke! Jest źle!
- An, nie musisz tak krzyczeć. Co się stało?
- Muszę wrócić do domu.
- Co?! Czemu?!
- Moi rodzice postanowili mnie odwiedzić. Muszę wtedy być w domu.
- W takim razie idę z tobą.
- Moi rodzice są bardzo wymagający. Na pewno tego chcesz?
- Kiedyś w końcu muszę ich poznać.
- No dobrze, w takim razie musimy już się zbierać.
- Kiedy przyjeżdżają?
- Dziś wieczorem.
- Serio?! I dopiero teraz postanowiłaś mi to powiedzieć?!
- I tak dobrze że ci powiedziałam. Na początku chciałam Ci nic nie mówić.
Luke podszedł do mnie i przytulił. Odchylił głowę tak że stykaliśmy się czołami.
- Anastacio, wiesz dobrze że jesteś dla mnie całym światem i zrobię dla ciebie wszystko, nawet przebrnę przez spotkanie z twoimi rodzicami.
Zbliżył swoje usta do moich i musnoł je delikatnie. Zamruczałam kiedy zaczął się ode mnie delikatnie odsuwać. Chwyciłam go za ramiona i złączyłam nasze usta w mocnym i chciwym pocałunku. Luke był na początku zaskoczony, ale po chwili, oddał pocałunek. Nasze usta współgrały tak, jakby były do tego stworzone. Luke cofnął się do ściany i przygwoździł mnie do niej. Oderwał się od moich ust i zaczął zjeżdżać pocałunkami na moją szczękę, szyję i obojczyk. W pewnym miejscu podniósł głowę i spojrzał mi w oczy. Z moich ust wydobył się niekontrolowany jęk, gdy zaczął zasysać fragment skóry w celu zrobienia malinki.
Tak, wiem że po raz kolejny spaliłam, ale wiecie jestem w gimnazjum i niezbyt mam czas żeby pisać. Mam również małe problemy z psychiką. Myślałam nawet nad zawieszeniem wszystkich książek, ale wczoraj wieczorem komentarz jednej dziewczyny sprawił że znów nabrałam chęci do pisania. Postaram się żeby rozdziały pojawiały się jak najczęściej.
Do następnego Misiaki
CZYTASZ
Jeden Gest
FantasyNiektórzy myślą, że magia nie istnieje. Szkoła do której uczęszcza Anastacia Clark, udowadnia że są w błędzie. Szkoła dzieli się na dwie części: w pierwszej, normalnej uczą się ludzie. W drugiej, którą od pierwszej, oddziela niewidzialna bariera o...