- Mieszkasz sama?
- Sama, samiusieńka. A ty?
- Z rodzicami i trójką rodzeństwa.
- To... Nieciekawie. - przyznałam. - Ja zawsze mieszkałam najwyżej z rodzicami, bo jestem jedynaczką.
- Ty to masz szczęście.
- Czy ja wiem... Przez połowe swojego życia musiałam ukrywać to, że jestem czarownicą. - blondyn podszedł do mnie i objął mnie w talii. Spojrzałam mu w oczy, na co on się uśmiechnął.
- Co cię trapi? - powiedział niespodziewanie.
- Nic... Czemu miałoby mnie coś trapić?
- Jesteś jakaś przygaszona.
- Luke, nie martw się... Wszystko jest dobrze. Po prostu nie mogę zrozumieć dlaczego ludzie w Londynie, gdy tylko dowiedzieli się że jestem czarownicą, z nienawidzili mnie.
- Ludzie boją się tego, czego nie rozumieją albo nieznają. W Londynie pewnie mało kto wierzy w czarownice i czarodziejów. W Liverpool, ludzie są wychowywani ze świadomością o takich rzeczach.
- To miasto jest wspaniałe... Czuje że zostanę tu na zawsze.
- Dobrze moja wybrano... Co robimy?
- Zamawiamy pizze?
- Jestem za.
⭐⭐⭐⭐⭐
- Nigdy jeszcze nie miałem przyjaciółki.
- Serio?
- Tak... Ludzie myślą że jestem strasznym narcyzem i się ode mnie odsuwają.
- A jesteś nim?
- Czy ja wiem? Może...
- Lukey, ja nigdy nie miałam żadnego przyjaciela ani przyjaciółki. Myśleli że jestem jakąś wariatką.
- Anastacio...
- Tak?
- Możesz mi powiedzieć jak ludzie dowiedzieli się o tym że jesteś czarownicą?
- Więc to było tak...
Witam was Mordki moje małe... Przepraszam was za zakończenie ale musiałam...
Powinniście mi dziękować, bo jest 00:35, a ja pisze dla was rozdział.
Do następnego Misiaki.
CZYTASZ
Jeden Gest
FantasyNiektórzy myślą, że magia nie istnieje. Szkoła do której uczęszcza Anastacia Clark, udowadnia że są w błędzie. Szkoła dzieli się na dwie części: w pierwszej, normalnej uczą się ludzie. W drugiej, którą od pierwszej, oddziela niewidzialna bariera o...