Dzisiaj będzie niespodzianka Nathana :)
- Naprawdę chcesz tam iść? - spytałam Nathana, obserwując opuszczoną fabrykę, która znajdowała się przed nami. Nikogo tutaj nie było. Nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać.
- Potraktuj naszą podróż po Ameryce jako jedną wielką przygodę. Będziemy robić wszystko spontanicznie, bo tak jest najlepiej. Poważnie, kiedy wszystko jest zaplanowane to jest gorzej, a ja uwielbiam spontaniczność. Chodź, wejdziemy tam i zobaczymy, co ciekawego mają do pokazania, a jak nam się nie spodoba, wyjdziemy stamtąd i pojedziemy dalej. Pamiętaj, musimy dojechać do jutra w pewnej miejsce. Niespodzianka czeka. - rzekł brunet, uśmiechając się do mnie. Czasami odnosiłam takie wrażenie, że aby przekonać mnie do swoich pomysłów, Nathan specjalnie stosował ten uśmiech, który za każdym razem dosłownie zwalał mnie z nóg. Może to był jego trik, abym zgadzała się ze wszystkim, co mówił? Cóż, jeśli tak właśnie było, musiałam przyznać, że jego sztuczka za każdym razem na mnie działała.
- Chodźmy. - powiedziałam, wychodząc z samochodu.
- Opuszczona fabryka laptopów. Brzmi bardzo zachęcająco. - rzekł Nath, zamykając samochód. Byłam pewna, że i tak nikt się do niego nie włamie. W odległości co najmniej dziesięciu kilometrów od nas nie było żywej duszy.
Podeszliśmy bliżej budynku, z którego już prawie nic nie zostało. Szczerze mówiąc, myślałam, że na zewnątrz zastaniemy jakichś przewodników, którzy będą mogli nam coś ciekawego pokazać, ale teraz już widziałam, że nie mieli czym się chwalić. Fabryka była dosłownie opuszczona, a z jej ścian zostało już naprawdę bardzo niewiele.
- Mam nadzieję, że po drodze czekają nas bardziej fascynujące przygody niż to, co jest przed nami. - powiedziałam, wchodząc do budynku, a raczej do resztek, które z niego zostały.
- Jestem tego pewien. Pamiętaj, im szybciej to zwiedzimy, tym szybciej pojedziemy dalej. - odparł chłopak, który nie był ani trochę zafascynowany tym, co zobaczył w środku. - Hej, przypomniało mi się, że miałaś mnie upomnieć abym nie jechał w żadne głupawe miejsca. Dlaczego tego nie zrobiłaś?
- Ups. - powiedziałam, wzruszając ramionami i uśmiechając się do Nathana.
- Pamiętałaś o tym, a mimo to nie zrobiłaś tego. Och, Becca. Co ja z tobą będę miał za dwadzieścia lat?
- Myślisz, że tyle ze sobą wytrzymamy? - spytałam bruneta, kiedy wchodziliśmy w głąb fabryki, w której póki co nie widziałam ani jednego laptopa, a o ile dobrze pamiętam, była to kiedyś fabryka laptopów.
- Nie. - rzekł. Spojrzałam się na niego pytająco. - Wiem, że tyle wytrzymamy. - dodał, po czym przytulił mnie i pocałował. Cały Nathan. Kocha się ze mną droczyć, ale mi to nie przeszkadza. I mam nadzieję, że nigdy mu się to nie znudzi i nawet za te dwadzieścia lat wszystko będzie tak, jak teraz. Może nie będziemy już młodzi i piękni, ale na pewno będziemy się kochać i to moim zdaniem jest najważniejsze.
Obeszliśmy opuszczoną fabrykę laptopów w mniej niż dziesięć minut. Naprawdę nie wiedziałam, dlaczego miejscowi oznaczyli tą fabrykę jako atrakcję turystyczną, ale wiedziałam, że następnym razem kiedy zobaczymy jakikolwiek znak wskazujący równie "ciekawe" miejsca, nie pojedziemy tam. Najbardziej chciałam zobaczyć Los Angeles i Las Vegas, choć wiedziałam, że najlepsze czeka nas właśnie na końcu podróży. Po części chciałam, aby koniec już nadszedł, ale również tego nie chciałam. Koniec oznaczałby moje pożegnanie z Nathanem na najbliższych kilka miesięcy, kiedy to chłopak będzie koncertował. Chciałam, aby Nath robił to, co kochał najbardziej, ale tęsknota za nim była silniejsza i naprawdę trudno było mi bez niego wytrzymać.
CZYTASZ
Two for Life ➳ Nathan Sykes
किशोर उपन्यास- Od ludzi wolę naturę. - To dla ciebie mam stać się rośliną? Druga część "Heaven & Nature". WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE! 2016-2017