-Jakie głosy?-zapytałam. To zaczynało mnie już niepokoić.
-Ta dziewczynka. Ona mi karze to zrobić.
-Jaka dziewczynka, Lauren?
-Ta z lustra. Dziewczynka z lustra.
-Czy jest tam ktoś jeszcze?
-Jej mama.
-Mama?
-Vanessa.
-Skąd znasz jej imię?
-Rozmawiałam z nią.
-To ona cię bije?
-Tak.
-Czemu?
-Nie wiem.
-Lauren?
-Tak Emily?
-Zejdźmy na dół dobrze?
-Dobrze.***
Bałam się o Lauren. Kocham ją. To w końcu moja mama. Nie chcę żeby coś jej się stało.
Wzmianka o Vanessie i jej córce dała mi dużo do myślenia. Vanessa to przecież ta, co mieszkała tu kiedyś. Dawno temu. Nic nie rozumiem. Co stało się z jej córką? Czy ona ją zabiła? Czy może popełniły samobójstwo. A ta dziewczynka skacząca z okna? Tu dzieje się coś złego. Coś bardzo złego.***
-Witaj Nataly, cześć Alex. Zapraszam wchodźcie do środka-usłyszałam głos Lauren-Emily! Zejdź na dół, proszę. Masz gości.
Zbiegłam na dół. W końcu jacyś żywi ludzie (nie licząc Lauren oczywiście)
-Hej, stęskniłam się. Wszystkiego najlepszego!-Pierwsza w moje objęcia wpadła Nataly. Ona jest świetna. Dlatego to moja BFF, co nie?
-Cześć Emily.-odezwał się Alex. Czemu zawsze musi być taki uroczy? Jego niesforna bląd grzywka opadała mu delikatnie na czoło. Uśmiech jak zawsze promienny. I te jego oczy...
-Zaprowadź ich do pokoju a ja przygotuję jakąś przekąskę. Pewnie jesteście głodni po tej podróży?-zapytała zwracając się do moich przyjaciół.
-No może troszkę.
-Nataly nie kłam, całą drogę męczyłaś mnie narzekaniem jaka ty jesteś głodna- odparł Alex po czym dostał kuksańca od Nataly.-Aua to bolało.
-I miało boleć-zaczęliśmy się śmiać.
Zaprowadziłam ich do mojego pokoju, po czym Nataly od razu poszła do łazienki. Powiedziała, że musi "ogarnąć swe oblicze po tej ciężkiej i jakże męczącej podróży".
W pokoju zostałam sama z Alexem. Mimo tego, że jesteśmy przyjaciółmi już tyle czasu nadal czuję się w jego obecności nieśmiało.
-I jak podoba ci się twój nowy dom?-zapytał Alex przerywając ciszę panującą miedzy nami.
-No jest wporządku. Poza tym, że was tu nie ma. Wtedy byłoby idealnie.
-Zawsze jesteśmy przy tobie. Tylko ty nas nie widzisz.- odparł, delikatnie muskając ustami mój policzek.
Zrobiło mi się gorąco. Bywa.
-No i jak?-Nataly wyszła z łazienki ubrana w przepiekną, białą sukienkę. Swoje blond loki rozpuściła tak, że teraz okalały jej przepiekną, bladą twarz, spływając delikatnie na ramiona. -teraz twoja kolej Emily-powiedziała podając mi torebkę wypchaną jakimś materiałem. Mój prezent urodzinowy.
-I przy okazji złóż też to-Alex podał mi mała torebeczkę.
-Jeju dziękuję wam bardzo.
-Podziękujesz później, teraz się ubieraj.***
Po dwudziestu minutach walki z moimi włosami byłam gotowa. Sukienka była prześliczna. Z delikatnego niebieskiego materiału, no po prostu cudo. Prezent od Alexa też był śliczny. Malutkie białe kolczyki i naszyjnik o takim samym wzorze. Trafili idealnie.
Nie spinałam włosów. Zostawiłam je rozpuszczone. Moje całkiem różniły się od tych Nataly. Czarne, proste z przedziałkiem na środku. Miały swój urok choć mi nie bardzo się podobają. Ale cóż. Trudno się mówi.
Wyszłam z łazienki. Nataly otworzyła buzię z podziwu. A przynajmniej tak mi się wydawało. Alex gapił się na mnie jak zahipnotyzowany.
-Emily wyglądasz przecudnie-Nataly podeszła do mnie aby lepiej się przyjrzeć- na szczęście sukienka nie odstaje. Bałam się, że tak będzie.
-Jest cudowna, dziękuję.-przytuliłam ją. - jesteś najwspanialszą przyjaciółką na świecie.
-A mój prezent ci się podoba?- zapytał nieśmiało Alex.
-Ależ oczywiście, są przepiękne-podeszłam do niego i też go przytuliłam. Może mi się wydawało, ale przytrzymał mnie w ramionach trochę dłużej niż normalnie.
-Pójdę zobaczyć jak Lauren radzi sobie w kuchni- powiedziała Nataly wychodząc z pokoju
-Alex, dziękuję że przyjechaliście. To miło ze strony twojego taty, że was tu przywiózł.
-Drobiazg. Chciałem cię znów zobaczyć.
-Ja ciebie też.
Nachylił się nade mną. Zaraz zaraz czy on zamierza mnie pocałować? Kiedy nasze twarze były blisko siebie usłyszeliśmy trzask talerza rozbijanego o podłogę. I krzyk Nataly.✨✨✨
Kolejny rozdzialik ^^
Miiiiłość roooośnie wokół naaas xdd

CZYTASZ
Lustra (1i2)
HorrorOni cię widzą. Słyszą cię. Wyczuwają każdy twój ruch. Obserwują cię. Są w twoim własnym domu. Są obok ciebie. Są tobą. I pragną twojej śmierci Objawiają się w lustrach. Gdy ich zobaczysz jest już za późno. Już jest za późno. Oni tu są. Czekają...