Rozdział XIV - Śmieszki

1.8K 63 5
                                    

Ważne pytanie na końcu!!!!
Obudziłam się rano w ramionach Arka. Spędziliśmy razem cudowną noc. Tylko zastanawia mnie jedna sprawa, a mianowicie to gdzie przez całą noc byli moi współlokatorzy. Hmm... Musze ich później o to zapytać. Nie myśląc o tym dłużej delikatnie wydostałam się spod objęć piłkarza. Była 10.17 chwała Bogu, że wyjeżdżamy dopiero o 20.30, bo ja nawet spakowana nie jestem. Podeszłam do szafy wyjęłam z niej krótkie czerwone spodenki, białą kadrową koszulke i bielizne. Weszłam do łazienki gdzie wykonałam całą poranną rutynę i wyszłam. W pokoju już nie było Arka, ale była różowa karteczka, na której pisało:
"Hej kochanie! Przepraszam, że nie poczekałem na cb, ale zapomniałem że nie jest spakowany. Ty też nie haha. Toteż nie będe ci dzisiaj przeszkadzać i pakuj się spokojnie.
Ps. Jedziemy dziś o 14 wszyscy rowerami przejechać się po okolicy tak na koniec. Przygotuj się :*

Kocham cię Arek <3"

Uśmiechnęłam się po przeczytaniu tego. Postanowiłam zejść na dół aby zjeść jakieś śniadanko. Więc wyszłam z pokoju i na kogoś wpadłam. Tym KIMŚ okazał się być Wojtek.
-Hej, przepraszam - powiedziałam i zarumieniłam się.
-Cześć, nie ma sprawy. Dokąd tak lecisz? - zapytał śmiejąc się.
-Na śniadanie bo dopiero wstałam i głodna jestem haha.
-Oo to dobrze się składa, bo też nie dawno wstałem i ide się dożywić haha.
-No tak bo ty taki niedożywiony chłopak jesteś - tak gadając doszliśmy do stołówki - Dzień dobry poproszę jakieś śniadanko.
-A żebyś wiedziała - zaśmiał się Szczęsny - Ja również poproszę - odezwał się do naszego świetnego kucharza Tomka. Czekając na nasz posiłek cały czas się śmialiśmy, aż wkońcu przyszło moje błogosławieństwo. JEDZENIE!!!
-Smacznego - powiedział Wojtek i zaczął zajadać.
-Dziękuje wzajemnie - i też zaczęłam jeść.

*2 godziny później*

Jest 12.58, a ja dalej się pakuje. Nagle przerywa mi telefon dzwoni moją kochana "siostra" Kamila. Naprawde nie jest moją sis tylko najwspanialszą na świecie przyjaciółką.
-Aaaaaaaa czemu nie mówiłaś, że chodzisz z Milikiem!!?!?!? - zawołała na dzień dobry.
-Cześć ciebie też miło słyszeć - zaśmiałam się.
-Gadaj!!
-Bo nie pytałaś - chyba Wojtek zaraził mnie tym, że cały czas się śmieje.
-Ha ha ha super. Jak wrócisz do domu spodziewaj się mnie u siebie - zagroziła mi.
-Mam się bać?? - zapytałam leżac na podłodze z nogami na łóżku, ale my tak zawsze jak gadamy ze sobą. Albo leże w jakieś dziewnej pozycji na łóżku albo na podłodze czasami na biurku. A Kamila na prapecie, czasami w szafie. My ogólnie nie jesteśmy normalne i dlatego się przyjaźnimy haha. Moje przemyślenia przerwał głos przyjaciółki.
-Słuchasz mnie wogule? - zapytała z ironią.
-Yy nie haha - obje wybuchłyśmy śmiechem. W tym momencie do pokoju wszedł Artur - Kochana ja już musze kończyć. Papa buziaki - pożegnałam się i rozłączyłam.
-Hej, tobie się już, aż tak poprzewracało?? - Boże ale z nich kochane śmieszki.
-Hej, njjje no co ty?? Hahaha - powiedziałam i wstałam.
-Załóżmy, że nie było tematu haha. Idziesz z nami na rowery?? - zapytał udając poważego człowieka.
-Pewnie - uśmiechnęłam się - To - wskazałam na porozwalane ciuchy - dokończe później.
Wyszliśmy z pokoju i wskoczyłam Jędzy na plecy krzyczać "Wio mój rumaku!!", a on zaczął biec. Haha była beka. Wkońcu jednak doszliśmy. Poprawka... Artur doszedł do reszty, którzy już czekali przy wyjściu.
###############
Witam witam!! Jak Wam się podoba rozdział?? Ja ogólnie twierdze, że go troche zwaliłam Xdd Wgl mam do Was Miśki pytanko: Chcielibyście żebym tu zrobiła jakiś konkurs?? Piszcie czy chcecie :-*
Ps. Była już przed rozdziałem piosenka o Arku?? :-/

Możemy spróbować || W. Szczęsny  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz