-Oo tu jesteś. Szukałem cię - powiedział Wojtuś.
-No i znalazłeś gratuluje - i tu zaczęło się nasze śmieszkowanie, aż do samego lotniska. Chyba reszta reprezentacji miała nas dość. Haha. Wysiedliśmy z autokaru i skierowaliśmy się do środka. Przeszliśmy odprawę i wsiedliśmy do samolotu. Oczywiście siedziałam ze Szczęsnym.
-Proszę zapiąć pasy. Zaraz wystartujemy - powiedział pilot. Automatycznie złapałam Wojtka z całej siły za ręke.-Nie bój się - szepnął. W pewnej chwili odwrócił się do nas Arek, spojrzał na nasze splecione ręce i ze smutkiem w oczach odwrócił z powrotem. O fuck... To mam przej***ne. Kiedy pilot powiedział, że już możemy odpiąć pasy, zrobiłam to i z myśłą o Arku prawie odrazu zasnęłam. Obudził mnie dopiero Szczęsny kiedy pilot wygłaszał swoją "mowę końcową". Później wysiedliśmy i odrazu skierowaliśmy się w stronę autokaru, którym pojechaliśmy do hotelu. Całą drogę miałam słuchawki na uszach i nie ozdzywałam się do nikogo. Na miejscu kiedy wysiadaliśmy na chłopaków czekali kibice. Po ok. godzinie podpisywania kartek, zdjęć itd. oraz robieniu selfie. Ustawiliśmy się w szeregu przy recepcji gdyż mieliśmy dostać karty do pokoi.
-Kasiu chcesz pokój z Arkiem? - zapytał mnie trener.
-Nie - odpowiedział napastnik reprezentacji PL zanim ja wogule ogarnęłam o co chodzi. No nie powiem zabolało mnie to. Szybko chwyciłam swoją karte i pobiegłam do swojego pokoju gdzie odrazu rzuciłam się na łóżko. Dlaczego on tak się na mnie obraził? Przecież ja nic nie zrobiłam. Zaczęłam płakać i nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudziłam się o 16.59. Postanowiłam nie schodzić na kolecje, która jest o 19.30 i do końca dnia zostać w pokoju. Wstałam z łóżka podeszłam do walizki i wyciągnęłam z niej dres z nike. Poszłam do łazienki gdzie wzięłam dłuugą odprężającą kąpiel, umyłam włosy. Wyszłam z wanny oraz wytarłam się puchwym ręcznikiem, owinęłam się nim i wysuszyłam włosy. Następnie się ubrałam i postanowiłam nie malować, bo i tak siedze w pokoju. Wyszłam z pomieszczenia, chwyciłam telefon oraz słuchawki i poszłam na balokon. Położyłam się na leżaku i zaczęłam słuchać muzyki. Niestety podczas 4 piosenki ktoś musiał mi przeszkodzić. A tym kimś był Wojtek, Kamil Grosicki i Grzesiek którzy wyszli na balkon i zaczęli śpiewać.
*Przez twe oczy, te oczy zielone oszalałem.
Gwiazdy chyba twym oczom oddały cały blask.
A ja serce miłości spragnione ci oddałem.
Tak zakochać, zakochać się można tylko raz.*,
Ale kiedy mnie zobaczyli momentalnie ptrzestali i Szczęsny się odezwał:
-Kasia możemy pogadać?
-Yhy... No to chodź - i weszłam do środka.
##################
Hejo!! Przepraszam, że nie było dawno rozdziału, ale wiecie szkoła itd. Piszcie jak Wam się podoba, co moge zmienić bądź poprawić :-)
*Zaśpiewaliście czy przeczytaliście?? Xdd
CZYTASZ
Możemy spróbować || W. Szczęsny
FanfictionZwykła dziewczyna. Sławny piłkarz. Co się stanie jeśli tych dwojga pokochają się? Czy uda im się stworzyć związek idealny? Dowiecie się czytają książke "Możemy spróbować || W. Szczęsny"