Rozdział XXVII - "Możemy spróbować"

1.8K 54 5
                                    

-Kasia... Kiedy zobaczyłem cię wtedy na zbiórce przed wyjazdem do Arłamowa serce zabiło mi mocniej bo zobaczyłem ideał dziewczyny. A kiedy zaczęłaś chodzić z Arkiem z jednej strony byłem mega zazdrosny, a z drugiej cieszyłem się szczęściem kumpla i twoim - tu przerwał na chwilę - Ale do sedna. Jesteś najpiękniejszą dziewczyną jaką kiedykolwiek poznałem i jak już wcześniej wspomniałem moim ideałem. Kocham twoje oczy, włosy, usta, no poprostu całą ciebie. I mam do ciebie najważniejsze pytanie. Czy chcesz zostać moją dziewczyną? Wiem, że to może za wcześnie, bo dopiero zakończyłaś związek z Arkiem i jeśli się nie zgodzisz to w pełni cię zrozumiem - powiedział lekko zestresowany, a mnie zatkało i przez moment nie wiedziałam co powiedzieć.
-Wojtek... - zaczęłam.
-Rozumiem, że... - przerwał mi.
-Daj mi dokończyć - oznajmiłam, a on pokiwał głową, więc kontynuowałam - Wojtek. Nie jestem pewna czy po tej sytuacji z Arkiem jestem gotowa na kolejny związek - tu przerwałam i nastała chwila ciszy.
-W... - znowu się wtrącił.
-Miałeś mi nie przerywać - powiedziałam i na moment się zacięłam - Od zawsze coś do ciebie czułam i jestem gotowa zaryzykować. Możemy spróbować... Razem - dodałam i złączyłam nasze usta.
- Kocham cię - wyszeptał Szczęsny w moje usta.
-Ja ciebie też - dodałam i ponownie nasze usta przyległy do siebie. Kiedy skończyliśmy się całować usłyszeliśmy brawa i gwizdy.
-No no no gratuluje. Szczęścia - przytulił mnie Krycha, a z Wojtekiem zbił pione i taki przyjacielski przytulas.
-Wytrawałości kochani - rzekł Grosik i zrobił to samo co Grzesiek.
-No widze, że mamy podwójne świętowanie - odezwał się Nawałka - Szczęścia, miłości i wytrwałości wam życze - dodał i zrobił dokładnie to samo co jego poprzednicy. Później pokolei podchodziła do nas cała kadra. Kiedy.... Nadszedł czas na Milika.
-Widze, że znalazłaś już swoją miłość. Mam nadzieję, że jesteś i będziesz szczęśliwa. Miłości i wytrwałości życzę - powiedział i mnie przytulił.
-Z tobą też byłam szczęśliwa - szepnęłam tak, że tylko on to słyszał.
-Dbaj o nią stary - rzekł do Wojtka.
-Będe napewno - przybili sobie pione i przyjacielskiego przytulasa. Potem impreza się rozkręciła na dobre. Tańczyłam chyba z każdym z kadry i sztabu. Nawet z Nawałką i Bońkiem hahah. Wszyscy są już naje***i w trzy dupy, przyznam, że nawet ja. Ale wkońcu mam co świętować no nie(?). Tylko Krycha jakoś się trzyma, bo nie przepada za alkoholem, ale coś tam też wypił. Jest 6.30, a ja właśnie wleke się do swojego pokoju.
-O ezu chodź tu pomoge ci zdechlaku - zaśmiał się Grzesiek i złapał mnie pod rękę.
-Dzjenkji Grzesjuuu- wymamrotałam. Kiedy doszliśmy do mojego pokoju przyjaciel otworzył mi drzwi, a ja weszłam do środka i kiedy drzwi się zamknęły ściągnęłam z siebie sukienke oraz buty i odrazy rzuciłam się na łóżko.

Obudziłam się o 17.50. O matko moja głowa!! Chciałam wstać, ale bardzo mi się kręciło w głowie. Po jakimś czasie w końcu mi się udało, podeszłam do szafki i zażyłam jakieś leki na ból głowy. Powoli skierowałam się do szafy i wyjęłam dres kiedy usłyszałam pukanie do drzwi, a za chwilę pojawił się umarnięt wujek.
-Kasia... - zaczął.
-Tam na komodzie - wiedziałam o co mu chodzi.
-Dzięki. Jezu kocham cię.
-Wiem wiem jestem najlepsza - zaśmiałam się lekko bo ból mi zabardzo nie pozawalał. Gdy wujek wyszedł skierowałam się do łazienki i jak ujarzałam swoje odbicie w lustrze mało co zawału nie dostałam. Rozmazany makijaż na całej twarzy, włosy sterczące w każdą stronę. Masakra. Wzięłam zimny prysznic i wykonałam całą poranną rutynę. Później się ubrałam

Wyszłam, wzięłam telefon i stwierdziłam, że nadam naszej konfie nazwe, a potem coś napisze

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wyszłam, wzięłam telefon i stwierdziłam, że nadam naszej konfie nazwe, a potem coś napisze.

Użytkownik Jedyna płeć piękna nadał(a) nazwę konferencji - Kac morderca nie ma serca 😈😠😨😖💔👎

Jedyna płeć piękna - Żyjecie?!?!

Nikt mi nie odpisał, więc wyszłam z pokoju i poszłam na stołówkę, bo byłam bardzo głodna. Byli tam prawie wszysycy i albo dopiero czekali na jedzenie albo dopiero zaczynali jeść. Wypatrzyła wśród tłumu Wojtka, zaszłam go od tyłu i przytuliłam.
-Hej - powiedziałam mu do ucha.
-Cześć księżniczko - powiedział i mnie pocałował.
-Siadasz z nami? - zapytał się Grosik.
-Nie, ide do dziewczyn - wskazałam na machające do mnie Anie x3 i Sarę. Podeszłam i również się z nimi przywitałam. Podczas śniadania nie było tak jak zwykle, owszem było dużo rozmów, ale były cichsze. No bo wkońcu prawie każdy przywitał się rano z mocnym kacem.
################
Hejcia!! Sprawa "Co Wojtek powie Kasi" Wyjaśniona!!! Piszcie jak się podoba i jak ktoś ma pomysł na taką romantyczną pierwszą randkę Kasi i Wojtka może pisać ale na priv :-) No i ostatnia już piosenka od Was, a dokładnie od CatStan17 :-D

Możemy spróbować || W. Szczęsny  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz