Rozdział XX - Rozmowy

1.6K 61 4
                                    

Chwilę później rozległo się pukanie do drzwi, więc poszłam otworzyć, a za nimi stał nie kto inny jak Szczęsny. Bez gadania wszedł i odrazu mnie przytulił. Kiedy się od siebie oderwaliśmy zaczęłam lustrować go od góry do dołu. Miał na sobie czerwoną koszulkę, która podkreślała jego mięśnie i czarne dresy. Włosy miał postawione na żel. Jednym słowem wyglądał IDEALNIE... Nie Kasia.. STOP!! Ty masz Arka.
-No to co się stało? - z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos Wojtka. Kiedy opowiedziałam mu całą historię począwszy od startu samolotu, a skończywszy na wybieraniu pokoi, bramkarz ponownie mnie przytulił.
-Nie martw się ja zawsze będę cię wspierać nie ważne co by się działo - jejku jaki on jest kochany.
-Dziękuje kochany jesteś - pocałowałam go w polik.
-No, a teraz koniec smutków i idziemy JEEEŚĆ - zawołał, a ja się zaczęłam śmieć.
-Haha dziękuje - powiedziałam.
-Za co tym razem? - zapytał rozbawiony Wojtek.
-Za to, że zawsze potrafisz mnie rozweselić i pocieszyć.
-Nie ma za co w tym się specjalizuje - no i kolejny wybuch śmiechu - no a teraz nie gadaj tylko chodź jeść!!
-Nie ide, nie chce widzieć Arka - powiedziałam zgodnie z prawdą.
-Oj nie gadaj tyle tylko chodź. Wcale nie musisz koło niego siedzieć. Ewentualnie możesz usiąść z dziewczynami - powiedział i zaczął mnie ciągnąć w stronę stołówki. Na dole podeszłam do stolika WAG's, gdzie swoją drogą siedziała ciocia Ania i zapytałam czy mogę się dosiąść. Chętnie się zgodziły. W połowie posiłku do sali wszedł Arek kiedy spojrzał na mnie widziałam w jego oczach taką złość pomieszną ze smutkiem. Przez resztę kolacji siedziałam cicho nie odzywając się do nikogo. Zaraz po posiłku poszłam do swojego pokoju. No i tu zaczęły się pielgrzymki do mnie. Pierwsza przyszła ciocia Ania, oczywiście opowiedziałam jej wszystko łącznie z moimi myślami o Wojtku, ta mnie pocieszyła i powiedziała, że mam pójść za głosem serca. Następna przyszła Sara no i ta sama historia. Potem jeszcze były Ania Fabiańska i Ania Peszko. No i ok. 22.25 przyszedł wujek z Krychą. No i tak samo opowiedziałam im wszystko i odezwał się wujek:
-Kochanie musisz wybrać tego który jest z tobą zawsze, pomaga, wspiera i tak dalej. Pójdź za głosem serca, zrób to co ono ci podpowiada.
-Mówisz tak jak ciocia Ania i wszyscy którzy byli tu wcześniej - westchnęłam.
-Ale Kaśka taka jest prawda!! Nie znajdziesz szczęścia kiedy będziesz słuchać innych, a nie swojego serca i rozumu - odezwał się Grzesiek.
-Może i macie racje - zamyśliałam się na chwilę - Dziękuje, że jesteście i mi pomagacie - przytuliłm ich obojga.
-Od tego jest rodzina - powiedział wujek.
-I przyjaciele - wtrącił się Krycha. Kiedy mężczyźni wyszli ja rzuciłam się na łóżko i zaczęłam myśleć. Co tak naprawdę czuje do Arka, a co do Wojtka? I o tym wszystkim co dzisiaj usłyszałam. Z tymi myślami zasnęłam.
################
Obiecałam i jest :-) Jak tam Wam idzie szkole? Mieliście już jakieś kartkówki/sprawdziany, a może już macie jakieś ocenki?? A tak wgl Kasia na wasze pytania do niej będzie odpowiadać jak wyjaśni się sytuacja z Wojtkiem i Arkiem. I ostatnia rzecz piszcie jak możemy shippować (tak to się pisze? Hahah) Kasie i Wojtka :-D

Możemy spróbować || W. Szczęsny  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz