Rozdział XXXVI - Wypadałoby powiedzieć dziewczyną

1.4K 43 2
                                    

Kiedy Wojtek skończył masować moją kostkę do pomieszczenia wszedł Jędza.
-A co tu się dzieje? - wykrzyczał.
-Nie twój interes - powiedziałam i wskoczyłam mu na plecy, a on zaczął biec do drzwi wyjściowych z pokoju.
-Dzięki Wojtek! Jesteś wielki! - krzyknęłam z nadzieją, że jeszcze mnie usłyszy.
-Nie ma za co - ha moja wiara na coś się przydała. Teraz ja, a właściwe to nie Artur biegnie przez korytarz, a ja się dre "Wiooo mój rumaku!!!!". Nawet kilku piłkarzy wyszło zobaczyć co się dzieje i dlatego teraz leżą na ziemi ze śmiechu. "Prrrrr" krzycze, a Jędza się zatrzymuje i mnie wypuszcza.
-Dzięki za "podwózke" - zrobiłam cudzysłów w powietrzy i pocałowałam go w polik.
-Nie ma za co. Polecam się na przyszłość - powiedział i zaczęliśmy się śmiać, ja weszłam do pokoju, a Artur poszedł chyba do Pazdana. Jakieś 20 minut później leżałam w łóżku już umyta i czytałam konfe.
Stylista Krycha - Kasia!! Jędza!! Czy ja moge wiedzieć co wy robiliście przedchwilą?
Mleko - Dołączam się do pytania :)
Lewy - No właśnie
Szczena - Też chce wiedzieć Xd
Błaszczy - Mówić w tej chwili haha
Piszczu - No mówcie bo chyba nie w temacie jestem Xd
Kasiunia - No co Artur był moim kucykiem i "zawiózł" mnie do pokoju Xd
Władca fusów - Przecież to takie normalne, że biegne z Kasią na plecach przez prawie cały hotel :-P
Kasiunia - No właśnie nwm o co wam chodzi :-D
Lewy - W waszym przypadku to bardzo normalne

*7.00 rano/następny dzień"
Wstałam właśnie z łóżka z myślą, że wypadałoby powiedzieć dziewczyną o ciąży, a mamie i Kamili powiem jak przyjadą do mnie do Francji. Szybko wstałam, wzięłam z szafki ubrania i poszłam do łazienki.

Wykonałam całą poranną rutynę, wyszłam i założyłam buty. Poszłam na stołówke, po drodze złapał mnie Wojtek:
-Hej - powiedział i mnie pocałował.
-Hejcia - przytuliłam go - Chodźmy bo głodna jestem - rzekłam i pociągłam go za ręke.
-Nic nowego - odezwał się i zaczęliśmy się śmiać. Wchodząc do stołówki przypomniało mi się co chciałam zrobić. Pożegnałam się z moim chłopakiem i poszłam do stolika dziewczyn.
-Hej laski - przywitałam się z nimi.
-Hejo - powiedziały wszystkie. Kiedy kończyłyśmy jeść powiedziałam:
-Dziewczyny musze wam coś powiedzieć.
-Mów - odezwała się Sara, spojrzałam na ciocie, która wzrokiem dodała mi otuchy.
-Ale nie tu, chodźmy do mojego pokoju - dodałam i poszłyśmy, ale oczywiście po drodze ktoś musiał nam przeszkodzić, no bo to już jakaś tradycja normalnie. Tym razem był to Kuba.
-Hej dziewczyny - przywitał się.
-Hej Kuba - odpowiedziałam - Coś się stało?
-Nic ważnego, chciałem tylko zapytać czy nie widziałyście gdzieś Piszcza?? Szukam, bo mieliśmy razem na trening iść - mówiąc to rozglądał się w poszukiwaniu przyjaciela.
-Zobacz czy nie czeka już przy recepcji - zaproponawała Ania F.
-Hmm... Dobry pomysł. Pójde to sprawdzić. Dzięki - rzekł i poszedł, a my weszłyśmy do mojego pokoju.
-No to mów - niecierpliwiła się Ania P. Zaczęłam im opowiadać wszystko od początku, a one nie mogły mi wogule uwierzyć.
-Żartujesz? - zapytała Sara.
-Nie, naprawde - powiedziałam.
-Pokaż im test - odezwała się ciocia, wstałam, wyjęłam test i im pokazałam.
-Ojeju gratuluje kochana - pierwsza odezwała się Ania P.
-Gratki - przytuliła mnie Ania F.
-Gratulacje - dołączyła się Sara.
-Kasia - po chwili ciszy odezwała się Ania P - Który to tydzień?
-6 - wzięłam głęboki wdech.
-Jeżeli z Wojtkiem jesteś od miesiąca to znaczy, że.... - zaczęła Sara.
-Tak to dziecko jest Arka - dokończyłam za nią, a chwilę później dziewczyny znały już cała historię.

Teraz od jakieś godziny siedzimy i gadamy o wszystkim i o niczym.

################
Hej!! Rozdział miał być w wekeend, ale się rozchorowałam i wgl nie miałam na niego pomysłu, a dziś czuje się już lepiej dlatego jest dzisiaj. W ramach tego, że nie dotrzymałam słowa dzisiaj pojawi się jeszcze jeden, ale to popołudniu/wieczorem :-) Piszcie jak się podoba.
Kto już nie może się doczekać meczu Rumunia-Polska???

Miłego dnia <3

Ps. Kc piosenke wyżej 😍😍 Zapytam jeszcze raz: Jak Wam się podoba nowa piosenka Mariny i Jamesa??

Możemy spróbować || W. Szczęsny  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz