Od wyprowadzki minął misiąc.Mieszkam teraz u rodziców.Właśnie dowiedziałam się, że rodzice się rozwodzą.Czy wszystko teraz musi się nagle psuć?
Siedzę w kuchni i jem obiad.Moje myśli krążą wokół jednej osoby.ADAMA.Bardzo za nim tęsknię, ale on nie odezwał się.Jest mi strasznie przykro z tego powodu.Może jeszcze po prostu nie dorósł do roli ojca?
-Córeczko jedz, bo wystygnie - usłyszałam.
Spojrzałam na mamę i przwróciłam oczami.
-Musisz jeść.
-Wiem, ale nie jestem głodna.
-Jesteś, uwierz mi.Wiem jak to jest być w ciąży.
-Mamo - jęknęłam zirytowana.
-Przy tobie musiałam ciąglę stać przy lodówce - zaśmiała się.
-Super - powiedziałam sarkastycznie.
-Dobrze jedz, ja idę do salonu.Smacznego.
-Okej.
Dokończyłam ten obiad i postanowiłam, że pójdę się przejść.Ubrałam buty oraz bluzę i wyszłam z domu.Złapałam się za brzuch i pogłaskałam go.
-Jestem taka ciekawa czy jesteś dziewczynką czy chłopczykiem -powiedziałam. - Za niedługo pójdziemy do lekarza i się dowiemy.
Uśmiechnęłam się pod nosem i ruszyłam do parku.
Bardzo często mówię do tej małej istotki.To mnie odciąga od myśli o Adamie.
Po 15 minutach siedziałam już na ławce i rozglądałam się po otoczeniu.Nagle dostrzegłam Stuarta jak idzie w moją stronę.
-Cześć! - przywitał się
Usiadł koło mnie i spojrzał na mnie.Ja tylko uniosłam jeden kącik ust.
-Jak tam? - zapytał.
-Dobrze - złapałam się za brzuch.
-Który to już to miesiąc?
-Piąty - uśmiechnęłam się.
-Szybko leci ten czas, jeszcze pamiętam tą imprezę urodzinową...- przerwał -przepraszam.
-Spoko - zaśmiałam się. - A u ciebie jak?
-Trochę nudno.
-Dlaczego?
-Nie wierze, że nie wiesz - parsknął.
-O Adama chodzi? - zapytałam.
Chciałam wiedzieć jak się czuje,vco robi całymi dniami.Tęsknie za nim.
-Nie widuje go od dwóch tygodni.
-Umm...
-Słyszałem od jego mamy, że wyjechał.
-Gdzie?
-Tego nie wiem.Nie chciała powiedzieć.
Zrobiło mi się tak cholernie smutno.Pewnie już znalazł sobie po mnie pocieszenie.
-Wszystko w porządku? - zapytał.
-Tak, chyba - uśmiechnęłam się. - Tęsknie za nim - przyznaje.
-A ja za wami.
Westchnęłam i oparłam swoją głowę o jego ramię.
-Życie jest takie trudne.
-Tak - śmieje się.
-To nie jest śmieszne.
-Och wcale, przepraszam - mówi, udając mój głos.
Tym razem ja wybucham śmiechem.
-On się nawet w tym czasie nie odezwał.Wiesz jak to boli?
-Domyślam się.
-Jutro idę do lekarza i dowiem się o płci dziecka - mówię - Chciałabym, żeby Adam tam ze mną był.
-W ogóle się nie odzywa.Zaszył się chyba pod ziemię.
-Może imprezuje.
-To do niego nie podobne.Pewnie musiał to sobie wszystko przemyśleć.Pobyć sam na sam.Bez nikogo bliskiego - wzruszył ramionem.
Ja jedynie westchnęłam i podniosłam głowę.Spojrzałam na twarz Stuarta i uśmiechnęłam się.
-Jesteś taki fajny - poczochrałam jego włosy.
-Ej!!One są moje! - oburzył się.
-Wiem, ale one ci tak fajnie..umm..stoją -zaśmiałam się.
-Co innego mi też stoi - poruszał znacząco brwiami.
-Och, Boże - schowałam twarz w dłonie.
Brunet tylko śmiał się.Ja byłam tak zażenowana.
-Jesteś zboczony!
-Każdy facet jest.
-No tak - przewracam oczami.
Stuart uśmiechnął się i westchnął.
-Wiesz jak mi bez niego smutno?Tak pusto.
-Zejdziecie się w tak czy siak.Zobaczysz.
-Nie wiem - wzruszam ramionami. - To zależy czy się odezwie.
-Odezwie się na pewno - uśmiechnął się.
Oby.Bo ja dosłownie nie mam sił.Ta tęsknota mnie zabija.
-------------------
Kochani dzisiaj ostatni dzień wakacji :cc Jak się czujecie z tym faktem?
Chciałabym was zaprosić na moje nowe ff pt. 'Chłopak od pizzy' Byłoby miło jakby ktoś tam zajrzał :)
Komentujcie jak się podoba!
CZYTASZ
W końcu musi być dobrze (cz.2 "Wszystko będzie dobrze") [Naruciak]
FanfictionDruga część książki pt.'Wszystko Będzie Dobrze' Zapraszam do czytania! Okładka wykonana przez kochaną @xprincessdaddyx