9.Nie wiem co robić

217 18 11
                                    

Tydzień później siedzę na kanapie w salonie i oglądam Mam Talent.Coraz częściej odczuwam skurcze i nie mogę się przez nie ruszać.Wiem, że jest za wcześnie na rodzenie, ale wszystko może się zdarzyć.

Cały czas myślę nad imieniem dla dziecka.Pamiętam jeszcze jak kłóciłam się o to z Adamem.Dużo o nim myślałam.

Nie odzywał się, jestem mu wdzięczna, ale smutno mi strasznie bez niego.Odkąd go zobaczyłam i wiem, że jest w pobliżu ciągnie mnie do niego.Śni mi się i mam zwidy, że na przykład siedzi koło mnie.Czy powinnam iść do jakiegoś lekarza?

Słyszę dzwonek do drzwi, więc powoli wstaje z kanapy i idę otworzyć.

-Igor? - pytam, kiedy go widzę.

-Hej - uśmiecha się.

-Co ty tu robisz? - marszczę brwi.

-Przyjechałem pogadać i w ogóle.

-A niby o czym ty chcesz ze mną rozmawiać? - prychnęłam.

-Ciąża ci służy - wyszczerzył się.

-Wchodź - zaśmiałam się i wpuściłam go do środka

-Chcesz coś do picia? - pytam go, kiedy siedzimy w salonie.

-Nie.Jesteś sama?

-Tak.Mama pojechała do sądu, bo moi rodzice się rozwodzą - odparłam smutno.

-Nie wiedziałem.Przepraszam - mruknął.

-Trudno mi sobie wyobrazić ich osobno.Zawsze byli obok siebie.

-Tak jak ty z Adamem - odrzekł.

Spojrzałam na niego i pokręciłam głową.

-Więc o nim będziemy rozmawiali, tak?Przysłał cię na kontrolę?!Sam nie ma odwagi tchórz, przyjść i zapytać jak się czuję jego ciężarna była?! - wydarłam się.

-Spokojnie - dotknął mojego ramienia. -Owszem, chciałem pogadać o nim, ale nie przyszedłem od niego.

Wypuściłam głośno powietrze i uśmiechnęłam się blado.

-Nie powinnaś się teraz tak denerwować -spojrzał na mój brzuch.

Złapałam się za niego i pogłaskałam go.

-Z tego całego jebanego związku mam jeden porzydek ,moją malutką Adriannę -mruknęłam.

-Dziewczynka?! - pisnął.

Zachichotałam i skinęłam głową.

-To cudownie!Ale się cieszę!

-Ja też - zaśmiałam się.

-Jesteś szczęśliwa bez niego? - zapytał.

Westchnęłam i wzruszyłam ramionami.

-Tęsknię za nim.Strasznie.Najgorzej będzie po porodzie.Nie wiem czy dam sobie radę.

-Jesteś silna.Dasz radę.My zawsze ci pomożemy - uśmiechnął się szeroko i pogłaskał mnie po ramieniu.

-Wiem,vże mi pomożecie, ale myślałam,  że Adam się ogarnie i to co teraz między nami jest, zmieni się.

-Tak ci szczerze powiem - podrapał się po głowie, a potem spojrzał na mnie. - On cię nadal kocha.

-Jasne - prycham.

-Naprawdę.Gadałem z nim i przyznał się do tego.On jest zagubiony w tym wszystkim.Wiesz, że Adam to cipa i nie prędko dojdzie do porozumienia między wami.

-Myślałam, że jak dowie się, że będzie ojcem to zmężnieje, a jednak nic takiego się nie stało - odparłam i spojrzałam na niego.

Przyglądał mi się bardzo uważnie.

-Coś się stało? - zapytałam.

-Jesteś piękna - dotknął mojego policzka.

-Co ty robisz? - wzięłam jego dłoń.

-Dziwie się Adamowi, że zostawił taką mądrą i piękną kobietę.

-Igor..przestań.

-Mówię co myślę, Rita.

-Jesteś w związku z Pamelą -powiedziałam i odsunęłam się trochę od niego.

-Tak, kocham ją, ale chcę brać udział też w twoim życiu.

-O czym ty mówisz?

-Nie powinnaś być sama w takim stanie -spojrzał na brzuch.

Złapałam się za niego i zmarszczyłam brwi, kiedy na niego spojrzałam.

-To nie powinno cię interesować.

-Powinnaś z nim pogadać - zmienił temat.

-Nie będziesz mi mówił co mam robić -fuknełam.

-Baba w ciąży - przewrócił oczami.

-Ej! - szturchnęłam go w ramię i zaczęłam się śmiać.

-Macie takie zmienne humory - zaśmiał się.

Prychnęłam i spostrzegłam, że mój telefon świeci.Wzięłam go do dłoni i zobaczyłam, że dostałam wiadomość.Od Adama.

Adaś:Rita, wszystko przemyślałem.Chciałbym spotkać się z tobą i pogadać o wszystkim.Naprawdę mi zależy.Odezwij się..

-Adam napisał - wydukałam do Igora.

-Chcę się spotkać? - spytał.

-Tak.Igor..ja nie wiem..

-Co ci szkodzi?

-Boję się.

-Spróbuj pogadać.Będzie ci lżej -uśmiechnął się.

-Dobrze - westchnęłam.

Igor jeszcze posiedział godzinę, a potem wyszedł, bo był umówiony.Czekam z niecierpliwością na mamę.Chcę żeby doradziła mi co do spotkania z Adamem.Bardzo pragnę się z nim spotkać, ale nie wiem czy jestem na to gotowa.

Po 15 minutach słyszę z kuchni, jak mama wchodzi.

-O tu jesteś!

-Mamo - podchodzę do niej - Adam do mnie dziś napisał i chcę się spotkać.

Mama wyglądała na zaskoczoną i zniesmaczoną.

-Dziecko, to twoje życie i rób jak uważasz.Jeżeli go kochasz to spotkaj się z nim i wysłuchaj go co ma do powiedzenia.Ale jeżeli mu wybaczysz, musisz dać mu parę warunków.Wiesz o co chodzi?

Skinęłam głową.

-Niech stara się o ciebie.Nie będzie tak łatwo jak za tamtym razem.

-Boję się, mamo.

-Czego?

-Spotkania z nim.Jeżeli będę miękka i od razu mu wybaczę? - westchnęłam.

-Zrobisz tak, jak będzie dyktowało ci serce - uśmiechnęła się.

-Dobrze.Pójdę i spotkam się z nim.

Czy robię dobrze?Okaże się.

---------------

Jestem taka dobra i dodałam dla was rozdział ;* (nie miałam tego w planach :D)

Może dodam jeszcze jeden :))

Jak myślicie, Adam zmądrzał?

Komentujcie xx

W końcu musi być dobrze (cz.2 "Wszystko będzie dobrze") [Naruciak]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz