Tydzień później siedzę na kanapie w salonie i oglądam Mam Talent.Coraz częściej odczuwam skurcze i nie mogę się przez nie ruszać.Wiem, że jest za wcześnie na rodzenie, ale wszystko może się zdarzyć.
Cały czas myślę nad imieniem dla dziecka.Pamiętam jeszcze jak kłóciłam się o to z Adamem.Dużo o nim myślałam.
Nie odzywał się, jestem mu wdzięczna, ale smutno mi strasznie bez niego.Odkąd go zobaczyłam i wiem, że jest w pobliżu ciągnie mnie do niego.Śni mi się i mam zwidy, że na przykład siedzi koło mnie.Czy powinnam iść do jakiegoś lekarza?
Słyszę dzwonek do drzwi, więc powoli wstaje z kanapy i idę otworzyć.
-Igor? - pytam, kiedy go widzę.
-Hej - uśmiecha się.
-Co ty tu robisz? - marszczę brwi.
-Przyjechałem pogadać i w ogóle.
-A niby o czym ty chcesz ze mną rozmawiać? - prychnęłam.
-Ciąża ci służy - wyszczerzył się.
-Wchodź - zaśmiałam się i wpuściłam go do środka
-Chcesz coś do picia? - pytam go, kiedy siedzimy w salonie.
-Nie.Jesteś sama?
-Tak.Mama pojechała do sądu, bo moi rodzice się rozwodzą - odparłam smutno.
-Nie wiedziałem.Przepraszam - mruknął.
-Trudno mi sobie wyobrazić ich osobno.Zawsze byli obok siebie.
-Tak jak ty z Adamem - odrzekł.
Spojrzałam na niego i pokręciłam głową.
-Więc o nim będziemy rozmawiali, tak?Przysłał cię na kontrolę?!Sam nie ma odwagi tchórz, przyjść i zapytać jak się czuję jego ciężarna była?! - wydarłam się.
-Spokojnie - dotknął mojego ramienia. -Owszem, chciałem pogadać o nim, ale nie przyszedłem od niego.
Wypuściłam głośno powietrze i uśmiechnęłam się blado.
-Nie powinnaś się teraz tak denerwować -spojrzał na mój brzuch.
Złapałam się za niego i pogłaskałam go.
-Z tego całego jebanego związku mam jeden porzydek ,moją malutką Adriannę -mruknęłam.
-Dziewczynka?! - pisnął.
Zachichotałam i skinęłam głową.
-To cudownie!Ale się cieszę!
-Ja też - zaśmiałam się.
-Jesteś szczęśliwa bez niego? - zapytał.
Westchnęłam i wzruszyłam ramionami.
-Tęsknię za nim.Strasznie.Najgorzej będzie po porodzie.Nie wiem czy dam sobie radę.
-Jesteś silna.Dasz radę.My zawsze ci pomożemy - uśmiechnął się szeroko i pogłaskał mnie po ramieniu.
-Wiem,vże mi pomożecie, ale myślałam, że Adam się ogarnie i to co teraz między nami jest, zmieni się.
-Tak ci szczerze powiem - podrapał się po głowie, a potem spojrzał na mnie. - On cię nadal kocha.
-Jasne - prycham.
-Naprawdę.Gadałem z nim i przyznał się do tego.On jest zagubiony w tym wszystkim.Wiesz, że Adam to cipa i nie prędko dojdzie do porozumienia między wami.
-Myślałam, że jak dowie się, że będzie ojcem to zmężnieje, a jednak nic takiego się nie stało - odparłam i spojrzałam na niego.
Przyglądał mi się bardzo uważnie.
-Coś się stało? - zapytałam.
-Jesteś piękna - dotknął mojego policzka.
-Co ty robisz? - wzięłam jego dłoń.
-Dziwie się Adamowi, że zostawił taką mądrą i piękną kobietę.
-Igor..przestań.
-Mówię co myślę, Rita.
-Jesteś w związku z Pamelą -powiedziałam i odsunęłam się trochę od niego.
-Tak, kocham ją, ale chcę brać udział też w twoim życiu.
-O czym ty mówisz?
-Nie powinnaś być sama w takim stanie -spojrzał na brzuch.
Złapałam się za niego i zmarszczyłam brwi, kiedy na niego spojrzałam.
-To nie powinno cię interesować.
-Powinnaś z nim pogadać - zmienił temat.
-Nie będziesz mi mówił co mam robić -fuknełam.
-Baba w ciąży - przewrócił oczami.
-Ej! - szturchnęłam go w ramię i zaczęłam się śmiać.
-Macie takie zmienne humory - zaśmiał się.
Prychnęłam i spostrzegłam, że mój telefon świeci.Wzięłam go do dłoni i zobaczyłam, że dostałam wiadomość.Od Adama.
Adaś:Rita, wszystko przemyślałem.Chciałbym spotkać się z tobą i pogadać o wszystkim.Naprawdę mi zależy.Odezwij się..
-Adam napisał - wydukałam do Igora.
-Chcę się spotkać? - spytał.
-Tak.Igor..ja nie wiem..
-Co ci szkodzi?
-Boję się.
-Spróbuj pogadać.Będzie ci lżej -uśmiechnął się.
-Dobrze - westchnęłam.
Igor jeszcze posiedział godzinę, a potem wyszedł, bo był umówiony.Czekam z niecierpliwością na mamę.Chcę żeby doradziła mi co do spotkania z Adamem.Bardzo pragnę się z nim spotkać, ale nie wiem czy jestem na to gotowa.
Po 15 minutach słyszę z kuchni, jak mama wchodzi.
-O tu jesteś!
-Mamo - podchodzę do niej - Adam do mnie dziś napisał i chcę się spotkać.
Mama wyglądała na zaskoczoną i zniesmaczoną.
-Dziecko, to twoje życie i rób jak uważasz.Jeżeli go kochasz to spotkaj się z nim i wysłuchaj go co ma do powiedzenia.Ale jeżeli mu wybaczysz, musisz dać mu parę warunków.Wiesz o co chodzi?
Skinęłam głową.
-Niech stara się o ciebie.Nie będzie tak łatwo jak za tamtym razem.
-Boję się, mamo.
-Czego?
-Spotkania z nim.Jeżeli będę miękka i od razu mu wybaczę? - westchnęłam.
-Zrobisz tak, jak będzie dyktowało ci serce - uśmiechnęła się.
-Dobrze.Pójdę i spotkam się z nim.
Czy robię dobrze?Okaże się.
---------------
Jestem taka dobra i dodałam dla was rozdział ;* (nie miałam tego w planach :D)
Może dodam jeszcze jeden :))
Jak myślicie, Adam zmądrzał?
Komentujcie xx
CZYTASZ
W końcu musi być dobrze (cz.2 "Wszystko będzie dobrze") [Naruciak]
FanfictionDruga część książki pt.'Wszystko Będzie Dobrze' Zapraszam do czytania! Okładka wykonana przez kochaną @xprincessdaddyx