12.Wielki powrót

214 20 11
                                    

Usłyszałam, że ktoś dzwoni do drzwi.Otworzyłam swoje oczy i zwlekłam się z trudnością z łóżka.Założyłam swoje kapcie i poszłam na dół.Mojej mamy nie było, bo była zapewne w pracy.Podchodzę do drzwi i otwieram je.Zgadnijcie kogo widzę.

Posyła mi pytające spojrzenie i kładzie swoje walizki na ziemi.

-Co ty tu robisz?! - odzywa się.

-Mieszkam - mruknęłam. - Pytanie, co ty tu robisz?

-Przyjechałam.

Prychnęłam i gestem ręki zaprosiłam ją do środka.Ja poszłam do kuchni podczas gdy ona się rozbierała w korytarzu.

Nastawiłam wodę na herbatę i podeszłam do lodówki.

-Gdzie mama? - pyta.

-W pracy.

Zrobiłam sobię kanapki i usiadłam przy stole.Koło mnie siada moja siostra.Nie patrzę na nią, bo ona dla mnie przestała istnieć.Dlaczego przyjechała?I dlaczego sama?

-Po co przyjechałaś? - spytałam i wzięłam drugą kanapkę do ust.

-Odwiedzić rodziny już nie wolno?

-Ależ wolno, ale z tego co słyszałam to nie odzywałaś się przez pół roku do rodziców - spojrzałam na nią.

-Nie twoja sprawa - zaatakowała mnie.

-Jasne - prychnęłam.

Wstałam i zalałam herbatę gotową wodą.Posłodziłam ją dwoma łyżeczkami i postawiłam ją sobie na stole obok kanapek.Usiadłam znów na krześle i wzięłam w dłoń kanapkę.

-Jesteś w ciąży? - pyta.

Patrzę na nią i przewracam oczami.

-Nie, wiesz.Noszę poduszkę -powiedziałam sarkastycznie.

-Aha - kiwnęła głową. - A z kim?

-A jak myślisz? - prychnęłam i przewróciłam oczami.

-Z Adamem?

Co jej się stało, że nie nazwała go Naruciakiem?Jestem pod wrażeniem.

Kiwnęłam głową i ugryzłam kanapkę.

***

-Może zamieszkasz znów w naszym mieszkaniu? - zapytał Adam.

Spojrzałam na niego podczas gdy leżeliśmy u mnie na łóżku, a on głaskał mnie po brzuchu.

Westchnęłam i zagryzłam wargę z nerwów.

-Nie wiem.

-Dlaczego?

-A jak znów nam nie wyjdzie?

-Dlaczego miałoby nam nie wyjść? -zmarszczył brwi

Wzruszyłam ramionami.

-Zgódź się, proszę - szepnął mi do ucha.

-Adam..jak na razie moja odpowiedź brzmi, nie - spojrzałam na niego.

Posmutniał, a mnie serce pękło na pół.

-Jest za wcześnie.

-Nie jest.

-Mieliśmy taką długą przerwę i nie wiem...Adam naprawdę, muszę to przemyśleć.

-Zrobiłbym pokój dla dziecka - uśmiechnął się.

-Daj mi czas, dobrze?

Skinął głową, a ja dałam mu buziaka w policzek.

Usłyszeliśmy pukanie do drzwi, więc Adam wstał i otworzył je.Ja nie miałam sił żeby wstać, ale też było mi zbyt wygodnie.

-Emm...jest Rita?

Adam spojrzał na mnie i wpuścił moją siostrę do pokoju.Chłopak usiadł spowrotem koło mnie, a Konstancja usiadła na krześle koło biurka.

-Wiesz może o której kończy mama? -zapytała.

-Za dwie godziny powinna być, a co?

-Nieważne, mam do niej sprawę.

-Ach, okej - mruknęłam. - To wszystko?

-Chyba tak - odparła i wyszła z pokoju.

Adam położył się obok mnie i znów zaczął głaskać mój brzuch.Zachichotałam.

-Między wami wszystko w porządku? -pyta.

-Dlaczego tak uważasz?

-Bo normalnie rozmawiałyście.

-To nie znaczy, że jesteśmy pogodzone -przewracam oczami.

-Hm, ja myślę, że Konstancja przemyślała swój błąd.

-Jasne - prycham - Za późno.

-Wiem, że przez nią prawie znowu się rozstaliśmy, ale może naprawdę zrozumiała swój błąd i przyjechała cię przeprosić?

-Zrobiłaby to już dawno, Adam.

Nie wiem dlaczego tak mu zależy na niej.Przecież przez nią prawie się rozstaliśmy.

-Podoba ci się? - zmieniam temat.

-Kto?

-Moja siostra - prycham.

-Pojebało cię? - przestał głaskać mój brzuch.

-No bo tak się nią interesujesz...- odparłam.

-To nie znaczy, że mi się podoba.Po prostu jestem zdziwony dlaczego tak nagle przyjechała - westchnął. - Jedyna kobieta, która mi się podoba leży koło mnie - szepnął mi do ucha.

Uśmiechnęłam się i złączyłam nasze usta w pocałunku.

--------

Wiem, sorka miał być dłuższy, ale muszę jeszcze odrobić pracę domową ;-;

Później dodam jeszcze jeden miśki xx

Jak się podoba?

Kto spodziewał się, że Konstancja przyjedzie? :D

W końcu musi być dobrze (cz.2 "Wszystko będzie dobrze") [Naruciak]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz