10

3.2K 97 3
                                    


Hej proszę przeczytajcie notkę pod rozdziałem.

Nasze usta były już tak blisko siebie, a ja wciąż czułam się jakbym nie mogła się ruszyć. Kiedy miało dojść do pocałunku na szczęście lub nie, zadzwonił mój telefon. Justin gwałtownie wstał i odszedł kawałek dalej przeczesując ręką swoje włosy. Ja natomiast wciąż będąc w szoku wyciągnęłam telefon nawet nie patrząc kto dzwoni.
-Tak?- zapytałam próbując brzmieć normalnie.
-Hej Sel nie przeszkadzam?- zapytała rozweselona Miranda.
-Nie, no co ty.- odpowiedziałam zerkajac na Kanadyjczyka.
-Co porabiasz? -zapytała przyciągając drugi wyraz.
-Umm... jestem z Justinem.- powiedziałam.
-Ooo, czyli jednak przeszkadzam.-dodała zakłopotana.
Chciałam zaprzeczyć, ale nagle usłyszeliśmy coś jakby...alarm?
-Co to?- zapytała Miranda.
-Nie wiem, Mir, ja zadzwonię później.- powiedziałam i zakończyłam rozmowę.
-Justin?
Chłopak spojrzał na mnie ze zmarszczonymi brwiami, a chwilę potem jego oczy były wielkości pięciozłotówek.
-Mój samochód.-szepnął, a następnie zaczął biec w stronę dźwięku. Ja natomiast zamiast pobiec za chłopakiem zaczęłam się głośno śmiać. Po kilku minutach wciąż rozbawiona udałam się w kierunku Justina.

Justin pov's

Natychmiast ruszyłem w stronę mojego ferrari. Kiedy byłem już na miejscu zauważyłem trójkę dzieci, które wyglądały na ok.13 lat.
-Cześć. - powiedziałem przerywając dzieciaką zabawę wokół mojego samochodu.
Dwójka chłopców skierowała swój wzrok na mnie przyglądając mi się z niedowierzaniem.
-Cześć. -zaśmiała się dziewczynka, która stała do mnie tyłem. Kilka sekund później odwróciła się, a jej oczy zaczęły uroczo błyszczeć.
-Nie wierzę ty to Justin Bieber. - powiedziała, a w jej oczach pojawiły się łzy.
-Ej nie płacz. -powiedziałem i kucnąłem przy niej, a następnie rozłożyłem ramiona. Dziewczynka bez wahania przytuliła się do mnie, a ja uśmiechnąłem się.
-Ja z-zawsze ta-ak bard-zo chciałam cię s-potkać.- załkała.
-Jak masz na imię?
-Kim, a to moi bracia Alex i Cody.-odpowiedziała.
-Byliście na moim koncercie? -zapytałem Kim, a ona pokonała przecząco głową.
-Moi rodzice nie mają tyle pieniędzy, żeby kupić bilety. - powiedziała, a ja wpadłem na pewien pomysł.
W tej oto chwili przybiegła... Selena.

Selena pov's

Kiedy dobiegłam na miejsce zauważyłam Justin rozmawiajacego z trójką dzieci.
Zdziwiona postanowiłam podejść bliżej.
-Myślałem, że krócej zajmie Ci nabijanie się ze mnie. - powiedział odwracając się do mnie, a dziewczynka i dwójka chłopców zaśmiała się. Ja natomiast uśmiechnęłam się niewinnie.
-Nie wiem o czym mówisz. -dodałam słodko.
-Selena poznaj Kim, Cody'ego i Alex'a. Dzieciaki to jest Selena.
-Hej Selena. -odpowiedziały chórem.
-Cześć wam. -zaśmiałam się.
-To twoja dziewczyna? - zapytał Cody z szerokim usmiechem.
-Nie, ale Sel jest moja najlepszą przyjaciółką. -powiedział ze szczerym uśmiechem. Byłam w szoku... przecież była Margaret, ale postanowiłam porozmawiać z nim o tym później.
-Ok dzieciaki. Obiecuje, że jeszcze się zobaczymy, ale teraz ja i Selena misimy już wracać do domu. Wiecie jak można się stąd "wydostać"?
-Jasne, musicie jechać cały czas tą drogą, a potem będzie widać plaże. -powiedział Alex.
Spojrzałam na Justina wzrokiem "miałam rację", a on zaczął udawać, że nie wie o co mi chodzi.
Cały Bieber, jak ktoś coś na miesza to się cieszy, ale jeżeli on coś zrobi to udaje niewinnego.
Po chwili siedzieliśmy już w samochodzie Justina.
-Już możesz. -westchnął.
Spojrzałam na niego podejrzliwie, a po chwili na moją twarz wkrada się łobuzerski uśmiech.
-No i kto miał rację, oczywiście ja. Trzeba było mnie słuchać, a nie strzelać swoje fochy i...- moją wypowiedź przerwał mi wybuch śmiechu chłopaka.
-Zatrzymaj tą karuzelę śmiechu. - burknęłam.
-Proszę, proszę. Czyżby ktoś tu miał focha? -zapytał nawiązując do mojej poprzedniej wypowiedzi.
Justin zaczął się śmiać, a ja udawałam obrażoną. Jednak nie za bardzo mi to wyszło i po krótkiej chwili dołączyłam do chłopaka.
-Co powiesz na samochodowe karaoke? -zapytał.
-Nie wiem, ja nie umiem śpiewać.- musiałam to powiedzieć, bo nie chciałam, aby Justin dowiedział się o moim talencie do śpiewania.
-Ej przecież to tylko ja. Nikt inny cię nie usłyszy. Jednak ja i tak uważam, że masz idealny głos do śpiewania. -powiedział.
-Po pierwsze, tak masz rację to tylko ty, czyli chłopak, który prawdopodobnie śpiewa najlepiej na świecie. Po drugie nie mam idealnego głosu. - odpowiedziałam.
-Selena. -spojrzał na mnie proszącym wzrokiem.
-Nie nabiore się na to...

Kilka minut później

-Przypomnij mi dlaczego nabrałam się na tę minę?- zapytałam załamana.
-Bo masz do niej słabość? -zaśmiał się, a ja wywróciłam oczami.
-Włączaj już tą piosenkę. -westchnęłam.

Everybody gets high sometimes, you know
What else can we do when we're feeling low?
So take a deep breath and let it go
You shouldn't be drowning on your own- zaczął Justin.

And if you feel you're sinking, I will jump right over
Into cold, cold water for you
And although time may take us into different places
I will still be patient with you
And I hope you know
I won't let go
I'll be your lifeline tonight
I won't let go
I'll be your lifeline tonight - niepewnie dołączyłam do chłopaka, a ten kiedy usłyszał jak śpiewam uśmiechnął się bardzo szeroko, aż za bardzo...

Cause we all get lost sometimes, you know?
It's how we learn and how we grow
And I wanna lay with you 'til I'm old
You shouldn't be fighting on your own - zaśpiewała sama unikając wzroku Justina.

And if you feel you're sinking, I will jump right over
Into cold, cold water for you
And although time may take us into different places
I will still be patient with you
And I hope you know - znów zaśpiewaliśmy razem. Potem śpiewaliśmy na przemian.

I won't let go (I won't let go, no no, no no no no)
I'll be your lifeline tonight
I won't let go
I'll be your lifeline tonight

Come on, come on
Save me from my rocking boat
I just wanna stay afloat
I'm all alone
And I hope, I hope someone's gonna take me home
Somewhere I can rest my soul
I need to know you won't let go

I won't let go, no no, no no no no
I'll be your lifeline tonight
You won't let go
I'll be your lifeline tonight

I won't let go
I won't let go

-I ty mi powiesz, że nie umiesz śpiewać? -zapytał.
Zauważyłam, że stoimy pod moim domem.
Ciekawe jakim cudem tak szybko tutaj trafił? - pomyślałam.
-O popatrz już dojechaliśmy. Ale jestem zmęczona. Będę się już zbierać.-odpowiedziałam szybko, aby uniknąć tematu. Otworzyłam drzwi i wysiadam, a następnie chcąc jak najszybciej udać się do domu, opuściłam głowę i ruszyłam w kierunku drzwi. Kiedy postawiłam kolejny krok poczułam jak na coś, a raczej na "kogoś" wpadłam.
-Gdzie się tak śpieszysz kłamczucho? - zaśmiał się.
-Do domu. Jestem zmęczona.- ziewnęłam.
-Właśnie widzę. Dobranoc. - powiedział.
-Dobranoc. - odpowiedziałam i stanęłam na palcach, a następnie pocałowałam go w policzek.
On może, to ja też...
Rozbawiona reakcją Justina zaśmiałam się i ruszyłam w kierunku domu. Kiedy otwierałam drzwi usłyszałam tylko odjeżdżający samochód Justina. Weszłam do domu, zamknęłam drzwi, a następnie poszłam na górę i bez wahania rzuciłam się na łóżko i bez przebierania się w piżamę zasnęłam.

Hej bardzo was przepraszam za długą nieobecność, ale zaczęła się szkoła i nie za bardzo mam czas na pisanie, ale postaram się dodawać rozdziały jak najczęściej będę mogła.
A teraz tak na przeprosiny macie tu rozdział, który ma 1230 słów.
Mam nadzieję, że rozdział się wam spodoba, ale ja uważam, że jest trochę nudny.
Niedługo akcja się rozkręci, bo jak zapewne wiecie z wcześniejszego rozdziału do Seleny wraz z rodzicami przyjedzie ich nowa koleżanka
razem z córką, która może trochę namieszać w życiu naszej Sel. Ale czy tak będzie? Tego dowiecie się czytając to fan fiction.
Do kolejnego rozdziału... ;-)

You Are All ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz