-Nie zrobiłeś tego.- powiedziałam zszokowana, a chłopak zaczął się śmiać.
-No widzisz, a jednak.... i co dalej twierdzisz, że jestem sztywny? - zapytał wciąż się śmiejąc.
-Justin, ja nie mam żadnych ciuchów na zmianę.- jęknęłam.
-No wiesz... u Jazmyn na pewno się coś znajdzie. - zażartował.
-Zabawne. - powiedziałam z irytowana i podeszłam do niego, a następnie wzięłam miskę, w której zostało jeszcze trochę masy i po prostu wylałam ja na Justina. Chłopak od razu przestał się śmiać i spojrzał na mnie z niedowierzaniem. Ja szybko sięgnęłam ręką po jego telefon, który leżał na półce i odblokowałam go, a następnie zrobiłam mu zdjęcie i wstawiam na jego Instagrama.
-Selena... - zaczął, ale mu przerwałam.
-Później sobie po marudzisz, a teraz daj mi coś na przebranie.- powiedziałam i uśmiechnęłam się słodko.
Justin westchnął i wyszedł z kuchni ciągnąc mnie za sobą.
Po chwili znaleźliśmy się w jego pokoju. Byłam w nim pierwszy raz. Pokój był duży i przestronny, przeważały tan jasne kolory.
Chłopak podszedł do szafy i wyciągnął z niej czarne spodnie od dresu i niebieską koszulkę.
-Na końcu korytarza jest łazienka. Wyrobisz się w pół godziny? - zapytał i podał mi wybrany przez niego zestaw ubrań. Ja niepewnie skinęłam głową i poszłam w kierunku wskazanym przez Jussa.
Powoli otworzyłam drzwi i weszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, myjąc przy okazji włosy, na których była zaschnięta już, masa. Po prysznicu ubrałam się w cichy Justina i wytarłam ręcznikiem włosy. Na moje nieszczęście makijaż, który miałam, zmył się podczas kąpieli.
Wyszłam z łazienki i zeszłam na dół.
-Selena! - krzyknęła Jazzy, która siedziała w salonie razem z Justinem.
-Hej Jazz. - powiedziałam i spojrzałam pytającym wzrokiem na Justina.
-Jazmyn, przed chwilą wróciła od Mary- wyjaśnił, a ja pokiwałam głową.
-Justin, pójdziemy na spacer? - zapytała dziewczynka.
-Teraz? - zapytał Juss.
-Tak! Selena pójdziesz z nami. - spojrzała na mnie Jazz.
-Umm, ja nie chcę wam przeszkadzać. - powiedziałam.
-No wiesz co Selly, Jazmyn odmawiasz. - powiedział Juss i uniósł do góry brwi, a jego siostra spojrzała na mnie proszącym wzrokiem.
-Ok, ale mam iść w tych ciuchach?- zapytałam i wskazałam na mój ubiór.
-Dobra idziemy. - powiedział Juss, nie zważając na moje pytanie.
Przewróciłam oczami i razem z Jazz poszłyśmy za chłopakiem.
-Justin, a weźmiesz swoją deskorolkę? - zapytała Jazmyn przed wyjściem. Justin nic nie mówić wrócił się do wnętrza domu, a po chwili wrócił z rzeczą, o którą prosiła jego siostra. Ona uradowana podeszła do niego i wzięła deskę.
Chwilę później szliśmy już w stronę jednego z najbliższych Skyte Parków.
Kiedy doszliśmy na miejsce usiadłam na rampie, Justin zaczął uczyć swoją siostrę jak jeździć.
-Selena patrz! - krzyknęła rozweselona Jazz, która samodzielnie przejechała kawałek na deskorolce.
-Brawo! - krzyknęłam i uśmiechnęłam się. Nagle Jazzy zeszła z deski i podbiegła w moją stronę.
-Chodź Sel, teraz ty. - powiedziała i nie dając mi dojść do słowa pociągnęła mnie w stronę Justina, który zaczął się szeroko uśmiechać.
-Justin, nauczysz Selenę jeździć? - zapytała Jazz.
-Jasne... chodź tutaj. - powiedział, a ja chciałam powiedzieć, że potrafię jeździć, ale korzystając z tego, że Juss nie pamiętał, że kiedy pierwszy raz się spotkaliśmy miałam deskorolkę, postanowiłam po udawać.
Powoli podeszła do Justina, który wystawił w moim kierunku rękę. Chwyciłam ją i starałam się stanąć na desce, jakbym robiła to pierwszy raz.
-Co teraz mam robić?- spytałam.
-Jedna noga do przodu, a druga trochę do tylu. - powiedział, a ja zrobiłam to co kazał.
-Ok... teraz cię puszcze, a ty odepchnij się jedną nogą.- powiedział i odsunął się ode mnie.
Uśmiechnęłam się pod nosem, po czym odepchnęłam się od podłoża tak, abym pojechała jak najlepiej. Niestety na moje nieszczęście nie zauważyłam kamyka, który leżał przede mną i wjechałam w niego, a następnie poczułam ja lecę do tyłu. Byłam przygotowana do bolesnego upadku jednak on nie nastąpił. Zamiast tego poczułam silne ramiona, które ciągną mnie do góry.
-Nic ci nie jest? - zapytai Justin i Jazz w tym samym czasie, na co się zaśmiałam i pokręciłam przecząco głową.
-Wole nie ryzykować jadąc jeszcze raz po tych kamykach, ale mam lepszy pomysł. - powiedziałam i po kierowałam się w stronę najwyższej z ramp. Chwilę później stałam na jej "szczycie".
-Selly, co ty chcesz zrobić? - zapytał Justin, a w jego głosie dało odczuć się troskę.
-Patrz. - powiedziałam i nie nie dając mu nic powiedzieć stanęłam na deskorolce i zjechałam na sam dół, a następnie nie przestając jechać, skręciłam w stronę mniejszych ramp, na których zrobiłam kilka tricków.
Kiedy skończyłam podeszłam do zszkowanego rodzeństwa.
-Wow, Sel, ale ty świetnie jeździsz. - pisnęła Jazz i podeszła do mnie, a następnie przytuliła.
-To jak wracamy, bo robi się późno? - zapytałam Justin cicho śmiejąc się z jego miny. On wciąż patrzał na mnie z szokiem wymalowanym na twarzy, a potem pokiwał głową i ruszył przed siebie.
Pokręciłam rozbawiona głową, a następnie do goniłam chłopaka, który razem z Jazz byli kawałek przede mną.
-Nie wiedziałem, że umiesz jeździć. - powiedział.
-No to już wie...- zaczęłam, ale nie dane było mi dokończyć.
Justin gwałtownie pociągnął mnie i Jazmyn do jednej z uliczek i schował się za murem.
-Paparazzi. - szepnął.
-I co zrobimy? - zapytała Jazz.
-Mogę zadzwonić po Chrisa, mieszka blisko, wiec od wiezie nas do domów. -zaproponowałam.Po krótkiej namowie Justin się zgodził, a ja zadzwoniłam do blondyna, który powiedział, że za kilka minut po nas przyjedzie. Tak ja powiedział podjechał do nas, a po chwili byliśmy już w jego samochodzie i kierowaliśmy się najpierw do mojego domu, przy okazji mijając paparazzi.
Po pół godzinie rozmowy byliśmy pod moim domem.
-Dzięki Chris, uratowałeś nas przed zdjęciami. - powiedziałam żartobliwie.
-Nie ma sprawy. - zaśmiał się.
-Do zobaczenia. - powiedziałam, a następnie wychyliłam się lekko, aby pocałować w policzek Justina, który siedział z przodu.
-Na razie. - powiedział i posłał mi uroczy uśmiech.
Otworzyłam drzwi i wyszłam z samochodu, a następnie pomachałam w stronę samochodu i udałam się w stronę domu. Byłam bardzo zmęczona, więc poszłam do swojego pokoju i w ciuchach Justina rzuciłam się na łóżko, niemal od razu zasypiając.
CZYTASZ
You Are All ✔
Fanfiction16-letnia Selena Gomez jest fanką 18-letniego Justina Biebera. Kiedy na swoje 17 urodziny dostaje od rodziców bilet na koncert swojego idola jest przeszczęśliwa. Nie wie jednak, że pójście na koncert, a raczej powrót z niego całkowicie odmieni jej ż...