7/8
Razem z tatą siedzieliśmy w salonie i oglądaliśmy jakaś beznadziejną komedie.
-Jesteśmy.- powiedziała moja mama, kiedy weszła z panią Alex do salonu.
Tak swoją drogą, to zastanawiało mnie to, gdzie one zawsze wychodziły...
-Jak było na zakupach?- zapytał tata.
Aha, czyli już wiem, gdzie były.
-A bardzo dobrze, torby zostawiłyśmy koło drzwi.- powiedziała mama i spojrzała na mnie.
-Jak spotkanie z przyjaciółmi?
-OK.- powiedziałam, ale po chwili postanowiłam rozwinąć swoją wypowiedź, kiedy do salonu weszła rozmarzona Michelle.
-To znaczy, ok oprócz tego, że Ryan wygadał Chrisowi, że kiedyś prawie całowaliśmy się z Justinem.- dokończyłam i spojrzałam na Michelle, która zrobiła się lekko czerwona ze złości.
-Mamo, muszę ci coś powiedzieć!- pisnęła, kiedy trochę się uspokoiła.
-Co takiego?- zaśmiała się pani Alex.
-Justin zapytał mnie dzisiaj, czy zostanę jego dziewczyną.- powiedziała podekscytowana.
-CO?!- krzyknęłam, nawet nie myśląc, co robię. Wzrok wszystkich powędrował na mnie.
-No wiesz... powiedział mi, że pomimo tego, że nie znamy się długo, to chce spróbować czegoś więcej.- oznajmiła z wyższością.
Rozejrzałam się po pokoju, czekając, aż ktoś powie mi, że to żart. Niestety nic takiego się nie stało.
Wstałam i pobiegłam do swojego pokoju, a następnie wyszłam na balkon. Usiadłam przy barierkach po prostu zaczęłam płakać.
Sama nie wiedziałam dlaczego. Przecież Justin był tylko moim przyjacielem. Nikim więcej...
Czy to możliwe, że byłam zazdrosna?Wyciągnęłam telefon i weszłam na tt. Wyszukałam konto Justina i weszłam w prywatne wiadomości.
Do: JustinBieber
Myślałam, że jesteś inny...Szczęścia w nowym związku :)
-Zwariowałam.- pomyślałam i nacisnęłam przycisk WYŚLIJ.
Jeszcze chwilę przeglądałam jego profil i natknęłam się na kolejne zdjęcia jego i Michelle.
Czy chcesz przestać obserwować użytkownika @JustinBieber
Tak/Nie
Westchnęłam i rzuciłam telefon na poduszki leżące naprzeciw mnie.
Poczułam dziwne uczucie, jakbym straciła cały sens życia. pomimo tego, że mogłabym się wypierać, to Justin stał się jego dużą częścią...
-Selena, jesteś tu?- zapytał kobiecy głos, a potem stanęła przede mną moja mama.
Byłam gotowa na to, że zacznie krytykować moje zachowanie, ale ona tylko spojrzała na mnie smutno i usiadła obok mnie.
-Zachowujesz się tak... jak się zachowujesz, ponieważ zależy ci na Justinie, prawda?- zapytała.
-Sama już nie wiem.- szepnęłam.
-Chciałabym cię przeprosić.- powiedziała, a ja odwróciłam głowę w jej stronę.
-Co?
-Teraz chyba rozumiem, dlaczego tak się zachowujesz. Wiesz... kiedyś robiłam to samo, co ty, z zazdrości. Ja i twój tata też na początku byliśmy przyjaciółmi.- zaczęła opowiadać, ale jej przerwałam.
-Znam tą historię. Tata wczoraj mi o tym opowiadał.-powiedziałam.
-Oh, rozumiem.- wydusiła.
-Mamo, co ja mam robić. Rozmawiałam z Justinem i dowiedziałam się, że Michelle naopowiadała mu samych kłamstw na mój temat.- nie wiedziałam czemu, ale postanowiłam się jej zwierzyć.
-O czym ty mówisz?- zapytała.
-Justin powiedział mi, że ma dość moich kłamstw.- stwierdziłam smutno.
-Przecież ona wydawała się być taką miłą dziewczyną.- westchnęła mama.
-Przy mnie jest inna. Robi wszystko, żeby zniszczyć mi życie, a ja nawet nie wiem dlaczego.
-Selena?! Masz gościa!- krzyknął tata z dołu.
Zmarszczyłam brwi i razem z mamą podniosłyśmy się z ziemi i poszłyśmy na dól.
Kiedy weszłyśmy do salonu, moim oczom ukazała się postać małej blondynki.
-Jazzy, co ty tutaj ronisz?- zapytałam zdziwiona.
-Selena!- Jazz odwróciła się i pobiegła do mnie, a następnie przytuliła.
-Co się dzieje?- zadałam jej kolejne pytanie, nie zwracając uwagi, na zdziwione spojrzenia pozostałych domowników.
-Justin powiedział mi, że się pokłóciliście. Tęskniłam za tobą.- powiedziała i wtuliła się we mnie jeszcze bardziej.
-Jazzy... Justin wie, że tutaj jesteś?- spojrzałam na nią, a potem ponownie przytuliłam.
Dziewczynka pokiwała przecząco głową i spuściła wzrok na podłogę.
-Wiesz o tym, że muszę cię do niego teraz odprowadzić.-powiedziałam.
-Ja mogę to zrobić.- powiedziała radośnie Michelle.
-Nie! Nigdzie z tobą nie pójdę. To, że jesteś dziewczyną Justina, nie oznacza, że ja muszę cię lubić! A przed twoim dzisiejszym przyjściem Justin obiecał mi, że się w tobie nie zakocha, więc możesz się od niego odczepić!- krzyknęła i schowała się za mnie.
Nigdy nie spodziewałabym się, że taka urocza i słodka dziewczynka jak Jazmyn może aż tak się zezłościć.
-Nie obchodzi mnie twoje zdanie i nie wierzę ci, więc przestań wtrącać się w to, co jest pomiędzy mną a twoim bratem. To naprawdę dobrze ci zrobi.- uśmiechnęła się sztucznie w jej kierunku.
-Przestań! To dziecko, nie masz prawa się tak do niej odzywać.- wysyczałam i kucnęłam koło Jaznym, która wycierała poliki mokre od łez.
-Chodź, pójdziemy do Justina.- powiedziałam i pociągnęłam ją w kierunku drzwi.
Kiedy wychodziłyśmy, to słyszałam jeszcze jak mama Michelle lekko podniosła głos na swoją córkę, za to, co mówiła przed chwilą.
***
Szłyśmy w ciszy, a Jazzy cały czas płakała.
Kiedy stanęłyśmy przed domem Justina, jeden z jego ochroniarzy wpuścił nas do środka.
-Justin?!- krzyknęłam, a chłopak chwilę później wyszedł z jednego z pomieszczeń. Kiedy zobaczył Jazzy, od razu do niej podbiegł, a ona schowała się za mną.
-Co się stało? Dlaczego ona płacze?...- zadawał mi masę pytań.
-Zapytaj swojej dziewczyny.- oznajmiłam spokojnie.
-Selena, nie zaczynaj...
-Nie możecie po prostu się pogodzić?!- krzyknęła Jaznym, przerywając Justinowi.
Spojrzeliśmy na siebie z Justinem w ciszy.
-Będę się już zbierać.- powiedziałam.
-Sel...
-Do zobaczenia Jazzy.- uśmiechnęłam się i wyszłam...
-
CZYTASZ
You Are All ✔
Fanfiction16-letnia Selena Gomez jest fanką 18-letniego Justina Biebera. Kiedy na swoje 17 urodziny dostaje od rodziców bilet na koncert swojego idola jest przeszczęśliwa. Nie wie jednak, że pójście na koncert, a raczej powrót z niego całkowicie odmieni jej ż...