-Hej Selena.-powiedziała moja mama.
-Mama. Zmieniłaś numer? -zapytałam.
-Nie dzwonię od mojej nowej koleżanki, bo mój telefon się rozładował.
-Jasne.
-To opowiadaj, co u ciebie?- zaczęła.
-No wiesz. Chodzę do szkoły. Spotykam się z przyjaciółmi.
Moim kolegą jest Justin Bieber. - powiedziałam, a moja mama i jeszcze kilka osób zaśmiało się przez telefon.
-Widzę, że masz dobry humor. -powiedziała przez śmiech, a ja przewróciłam oczami.
Miałam już coś powiedzieć, ale przerwał mi dzwonek do drzwi.
-Spodziewasz się kogoś? -zapytała moja rodzicielka.
-Nie, ale zadzwonię później pa. - nie czekając zakończyłam połączenie i poszłam w stronę drzwi. Kiedy je otworzyłam ujrzałam Biebera.
-Juss, co ty ty robisz?-zdałam pytanie.
-Pod moim domem stoi kilka samochodów z paparazzi. Mógłbym zostać tu na noc?
-ok...-odpowiedziałam po chwili zastanowienia.
Justin odetchnął z ulgą i wszedł do środka.
-Chodź pokaże ci pokój gościnny.-powiedziałam i zaprowadziłam go do jednego z pokoi.
Następnie pokazałam mu łazienkę i sama poszłam do swojego pokoju, żegnając się z chłopakiem.
Położyłam się i zasnęłam.Mój sen nie trwał jednak długo. Około 03:00 w nocy zaczęła się wielka burza. Byłam przerażona. Co kilka chwil mój pokój rozświetlały błyskawice, które zakończone były głośnym hukiem.
Miałam dość i natychmiast wstałam wyszłam z mojego pokoju i poszłam do Justina.
Cicho weszłam do pokoju i spojrzałam na śpiącego chłopaka.
Chciałam już wyjść, bo nie miałam serca go budzić. Jednak zmieniłam zdanie kiedy usłyszałam grzmot.
-Justin? -szepnęłam, ale chłopak nie zareagował.
- Justin.- powiedziałam głośniej. Blondyn otworzył oczy i spojrzał na mnie zaspanym i pytającym wzrokiem.
-Selena, coś się stało?-zapytał.
Wtedy pokój po raz kolejny rozświetlił błysk zakończony hukiem.
-Burza. -szepnęłam.
Chłopak kiwnął głową i usiadł na łóżku.
-Chodź tu. -powiedział i wskazał na miejsce koło siebie.
Podeszłam do łóżka i usiadłam, a chłopak okrył mnie swoją kołdrą.
-Wydaje mi się, że nie zaśniemy. -zaśmiał się.
-To co robimy?-zapytałam.
-Gra w pytania?-zaproponował.
-Ok... zaczynaj. -odpowiedziałam.
-Dobra, to najpierw coś prostego. Może twój ulubiony kolor.
-Serio - zaśmiałam się- mój ulubiony kolor to miętowy.
Dlaczego przed twoim domem byli paparazzi? -zadałam pytanie.
-Możliwe, że widzieli jak przyjeżdżam po kogoś do szkoły?- powiedział niepewnie, a ja tylko pokręciłam głową.
-Wiedzą, że to ja? - zapytałam, a chłopak się zaśmiał.
-Teraz moja kolej. Więc, gdzie są twoi rodzice?
-W pracy, obiecali mi, że będą w domu przez wakacje, ale musieli wyjechać. Przed twoim przyjściem moja mama dzwoniła do mnie, ale nie brzmiała jakby była bardzo zapracowana. Wracam do wcześniejszego pytania. - spojrzałam na blondyna.
-Nie, nie widzieli kto wsiada do samochodu, ale widzieli jak wyjeżdżam z terenu twojej szkoły. Kiedy cię odwiozłem, to pojechałem do domu, a tam byli już paparazzi i dziennikarze, więc jeździłem po mieście, a potem postanowiłem przyjechać do ciebie. Powiedziałaś mamie, że mnie znasz? -zapytał, a ja zaczęłam się śmiać. Chłopak spojrzał na mnie zdezorientowany.
-Kiedy rozmawiałam z mamą kilka godzin temu, powiedziałam jej, że się znamy, a ona zaczęła się ze mnie śmiać.
Gorsze jest to, że oprócz mamy byli tam nowi znajomi rodziców. Znając moich rodziców teraz jestem głównym tematem ich żartów. -jęknełam. Justin zaczął się ze mnie śmiać.
-Mam pomysł, ale najpierw zobacz która godzina.- powiedział.
-6:04, super nie przespana noc, a zaraz musze iść do szkoły. Więc wracając do twojego pomysłu to co wymyśliłeś?
-Daj mi swój telefon. -powiedział i wyciągnął rękę, na którą ze zdziwieniem położyłam iPhone'a.
Justin włączył wiadomości, następnie wybrał numer mojej mamy i włączył aparat.
-A teraz ładnie się uśmiechni. -zaśmiał się i skierował aparat telefonu tak, abyśmy razem byli na zdjęciu. Zrobiłam to co kazał mi chłopak, a on zrobił nam zdjęcie. Następnie wysłał je do mojej mamy.
-Teraz tylko poczekamy na telefon od pani Gomez. - dodał z uśmiechem.
Nie musieliśmy czekać długo, bo po kilku minutach usłyszałam mój dzwonek.
-Cześć mamo.
-Seleno, czy właśnie wysłałaś mi zdjęcie z Justinem Bieberem. ?- zapytała próbując być spokojna.
-Nie... to Justin wysłał ci zdjęcie ze mną. -powiedziałam rozbawiona, a blondyn zaczął głośno się śmiać.
-Czy on jest teraz z tobą. -w jej głosie dało usłyszeć się szok, ale przede wszystkim podekscytowanie.
-Tak...
Chciałam powiedzieć coś jeszcze, ale Juss wyrwał mi telefon.
-Dzień dobry pani Gomez. -powiedział, a mi posłał tajemniczy uśmiech.
-Dzień dobry. Czyli wy naprawdę się znacie.-wyszeptała.
-Tak... Umm pani Gomez mam do pani prośbę. Czy Selena mogłaby nie iść dzisiaj do szkoły?- zapytał patrząc na mnie.
-Coś się stało.-zapytała przestraszona.
-Nie. Po prostu dzisiaj w nocy była burza i Sel nie mogła zasnąć. -powiedział, a ja cały czas patrzyłam na niego zdziwionym wzrokiem. Niestety mam w telefonie ustawiony cichy głośnik i nie słyszałam nie z tego co mówiła mama.
-Oczywiście. A teraz przepraszam, bo musze iść już do pracy. Miło było cię poznać. Córka mojej koleżanki jest twoją wielką fanką. Powiedz Selenie, że przyjeżdżają do nas na wakacje. Mam nadziej, że kiedyś będziemy mogli porozmawiać na żywo. Do widzenia.
-Do widzenia. - powiedział już nie uśmiechnięty Justin i rozłączył się.
-Co jest? -zapytałam.
-Twoja mama kazała przekazać, że na wakacje przyjedzie do was jej nowa koleżanka z córką, a mało tego jej córka jest moja wielką fanką. -powiedział, a ja patrzyłam na niego z wielkimi oczami.
-Ale nie przejmuj się tym teraz. Załatwiłem ci dzień wolny od szkoły, więc spędzisz go ze mną. - powiedział, a na jego twarz znów powrócił uśmiech...
CZYTASZ
You Are All ✔
Fanfiction16-letnia Selena Gomez jest fanką 18-letniego Justina Biebera. Kiedy na swoje 17 urodziny dostaje od rodziców bilet na koncert swojego idola jest przeszczęśliwa. Nie wie jednak, że pójście na koncert, a raczej powrót z niego całkowicie odmieni jej ż...