*Rozdział 16*

439 28 4
                                    

Budzę się, czując kogoś obok mnie.Przewracam się na drugi bok i widzę jak Justin śpi.Wzdycham i podnoszę się do pozycji siedzącej.

-Cześć - słyszę zachrypnięty głos.

Odwracam się w jego stronę i patrzę na niego.

-Hej.

Także się podniósł i uśmiechnął w moją stronę.

-Wyspana? - przeciągnął się.

-Tak.

Wstałam i poszłam do łazienki.Wysiusiałam się i wróciłam do pokoju.Nie zastałam Justina.Pomyślałam, że poszedł na dół zrobić śniadanie.Ubrałam się w ubrania, które zostawił mi na łóżku.Były to czarne leginsy i jakaś duża bluza, za duża.Zrobiłam wysokiego kucyka i wyszłam z pokoju.Schodząc po schodach usłyszałam głosy.

-Stary, wczoraj była transakcja, jak mogłeś nie przyjechać?

-Nie mogłem.

-Rozumiem, że laska cię potrzebuję, ale nie możesz zaniedbywać roboty!

Zmarszczyłam brwi i zatrzymałam się na schodku.

-Kurwa, okej.Wyjaśnie to z Jerrym.

-Nie wyjaśnisz, bo jest wkurwiony na ciebie!A wiesz jak się z nim gada w takim stanie.

-Dam sobie radę.

Wypuściłam powietrze i zeszłam na dół.Nie wiem o co chodziło,a tym bardziej o jaką stransakcje.Poszłam do kuchni i zobaczyłam Justina oraz jakiegoś kolesia.

-Hej - powiedział.

-Cześć - mruknęłam i usiadłam obok Justina.

Spojrzał na mnie i uśmiechnął się.

-Słyszałaś coś? - zapytał.

W ostatniej chwili ugryzłam się w język aby powiedzieć, że jednak słyszałam.

-Nie - pokręciłam głową.

-Dobrze.

-Jest coś do jedzenia? - zapytałam.

-Frank zrobił tosty, są na blacie.

Wstałam więc i podeszłam do tego blatu.

Gdy tylko Frank, kolega Justina pojechał od nas, poszłam do pokoju.Wzięłam telefon do ręki i odblokowałam go.Przeraziłam się, bo zobaczyłam 200 nieodebranych połączeń i jeszcze więcej smsów.Oczywiście wszystkie od Abigail.Wybrałam jej numer.

-Gdzie ty do cholery jesteś?! - wydarła się.

-Nie wiem - wymamrotałam.

-Jak to nie wiesz?!Policja cię szuka, Emily!

-Wiem - westchnęłam.

-Powiesz mi z łaski swojej o co chodzi?!Dlaczego szuka cię policja?!

-Nie mogę na razie ci powiedzieć.

Usłyszałam głośne kroki.Pewnie Justin tutaj idzie.

-..muszę kończyć.Odezwę się później!

Rozłączyłam się i odstawiłam szybko telefon na stół.

Drzwi od pokoju otworzyły się, a w nich stanął Justin.

-Muszę jechać gdzieś na chwilę, więc zostaniesz sama - poinformował mnie.

-Okej.

-Dasz sobie radę?

-Nie jestem małym dzieckiem - przewróciłam oczami.

Podszedł do mnie.Zrobiłam krok w tył z obawy, że chce mnie uderzyć.Nic takiego się nie zdarzyło tylko pocałował mnie w policzek.

-Nie bój się mnie - szepnął.

-Nie boje się - skłamałam.

Pokręcił głową i wyszedł z pokoju.

Odetchnęłam z ulgą.Wreszcie mogę zostać sama.Gdy usłyszałam jak drzwi na dole się zamknęły, wyjrzałam przez okno.Zobaczyłam jak Justin wsiada do swojego auta, a potem odjeżdża z piskiem opon.

I co ja mam tutaj robić?

Zeszłam najpierw na dół i poszłam do salonu.Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor.Po chwili zobaczyłam naprawdę fajny serial.

Otworzyłam zaspana oczy i zobaczyłam, że telewizor się wyłączył.Widocznie musiałam przysnąć.Spojrzałam na zegar, który znajdował się na ścianie i zorientowałam się, że spałam jakąś godzinę.

Nagle usłyszałam jak drzwi wejściowe się otwierają.Wstałam z kanapy i poszłam do nich.To był błąd, bo zobaczyłam obcego mężczyznę.W jednej ręce przymał worek, a w drugiej broń.Spojrzał na mnie i uśmiechnął się zadziornie.Ja jak najszybciej mogłam pobiegłam na górę.Mężczyzna zaczął biec za mną, a moje serce biło jak oszalałe.Weszłam szybko do pokoju i zamknęłam drzwi na klucz.Podeszłam do stołu i wzięłam do dłoni swój telefon.Po chwili usłyszałam jak mężczyzna zaczął się dobijać do drzwi.Byłam tak wystraszona, że aż zaczęłam płakać.Ręce mi trzęsły, ale wybrałam numer Justina.

-Tak?

-Justin?!Ktoś tu jest!On się do mnie dobija!


*JUSTIN*


Właśnie wracam od Jerrego wściekły jak diabli.Musiałem się powstrzymywać, żeby mu nie dojebać.Po chwili słyszę jak mój telefon dzwoni.

-Tak? - spytałem.

-Justin?!Ktoś tu jest!On się do mnie dobija! - usłyszałem wystraszony głos Emily.

Gwałtownie się zatrzymałem i otworzyłem szeroko swoje oczy.

-Co?!

-Błagam, pomóż mi!Ja się boję!

-Schowaj się gdzieś albo skacz przez okno.Ja zaraz będę.

-Justin!On coś robi przy zamku! - pisnęła i rozpłakała się.

-Schowaj się do szafy i zamknij się w niej!

Usłyszałem, że gdzieś się przemieszcza.Cały czas płakała.Ja ruszyłem natychmiast i jechałem jak najszyciej się dało.

-Justin!Ja się boję!

-Ciii..musisz się uspokoić.

Słyszałem, że powstrzymywała swój płacz.Kurwa, wiedziałem, że tak będzie.Właśnie Jerry mówił mi żebym szybko jechał do domu.

-On tu jest - szepnęła.

-Staraj się uspokoić.

Kurwa, co ja pierdole?Jak kobieta, śmiertelnie przestraszona ma się uspokoić?

Po chwili usłyszałem jak załkała.A potem tylko pikanie, oznaczające przerwanie rozmowy.

-Kurwa mać! - krzyknąłem.

Po dwóch minutach dojechałem pod swój dom.Wysiadłem szybko z auta i weszłem do domu.Z góry usłyszałem jak Emily się wydzierała.Pobiegłem szybko na górę i to co zobaczyłem..nie spodziewałem się tego.


---------

Przepraszam za nieobecność, ale ten wekeend był dość szalony XD

Aaaaa!!Dziękuję za 1k wyświetleń!

Domyślacie się co takiego Justin zobaczył?


Opiekunka [JB i MF]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz