Harry
Po dziwnym, wczorajszym dniu wszystkiego mi się odechciewa. A teraz jestem z Hagridem na peronie
9 3/4. Nie wiem nawet które życie było lepsze. Ale tu jestem sławny, wszyscy mnie znają, dzięki mojej mamie.. Na tę myśl zrobiło mi się smutno. Ale roweselilem się gdy tylko zobaczyłem jak słodka pierwszoklasistka o bląd włosach zaczepia starszych i pyta się o peron, na którym właśnie się znajduje. Spostrzegłem również blondaska i dwie rude. Może będą lepsi na zajęciach lub w domu. No właśnie ciekawe do którego tiara przydziału mnie przydzieli. Oby nie do Slitherynu.Luna
Nie wiem dla czego starszacy byli dla mnie nie mili. Zapytam się kogoś innego. W tłumie spostrzegłam Harrego Pottera! Jejku, on na pewno zeche mi udzielić odpowiedzi.
- Hej Harry, wiesz gdzie jest peron
9 3/4? - spytalam uprzejmie.
- Jesteś na nim. Czy Ty nie potrzebujesz okularów? - powiedział.
- Chyba tak, dzięki - odparłam.
Czyli pociąg powinien przyjechać już nie bawem.Harry
Lubię ją. Jest uprzejma i normalnie zadaje pytania, a nie się na mnie rzuca, jak ta ruda. Nawet ładna, nie powiem. Nagle zobaczyłem jadący pociąg zmniejszajacy swoją prędkość. Pożegnałem się z Hagridem i prędko zająłem wolne miejsce. A w oknie była ta śmiała dziewczyna, krzyczała: Jestem Gimmy. Jeśli chcesz możemy się zaprzyjaźnić. Była słodka jak to mówiła, ale ja nie chcę takich przyjaciół. Przysiadła się do mnie do mnie ta miła dziewczyna. O dziwo nie przeszkadzało mi to.
- Jestem Luna - oznajmiła.
- Ja Harry co chyba już wiesz - odparłem ze śmiechem.
- Do jakiego domu chcesz pójść? - zapytała.
- W sumie jest mi to obojętne, tylko nie Slitheryn - powiedziałem.
- Ja chcę do Ravenclaw.
- Nie zastanawiaślaś się nad Gryffindorem?
- Nie, Gryffindor i Slytheryn ciągle ze sobą rywalizują. Ja tak nie chcę. Ale niestety to tiara przydziału decyduję.
- Poproszę ją - odżekłem pewny siebie.
W tym momęcie przysiadła się ta ładna z szopą na głowie.
- Hej, jestem Hermiona - przedstawiła się dziewczyna.
- Harry.
- Luna.
Nie wiem dla czego chciałem ją bliżej poznać.
- Do jakiego domu chciałabyś pójść?
- zaciekawilem się.
- W sumie jest mi to obojętne, ale chyba Ravenclaw - odpowiedziała.
Przez pewien czas zapadła cisza, ja myślałem o mamie, tacie. Dla czego to ich spotkało? Dla czego akurat ich? Gdybym mógł ujrzeć twarz mojej wybawczyni. Ciekawe czy tata też był taki odważny.. Z myśli wyrwala mnie pani sprzedająca słodycze.
- Chcecie coś dzieciaczki? - zaproponaowała kobieta. My pokręciliśmy głowami.
CZYTASZ
To już nie Hogwart
FanfictionWszystko przyjęło nie oczekiwany obrót sprawy. Hermiona z Gimmy stają się złe, Harry się poddaje, Lord Voldemort lituję się nad Gryffinami. Co z tego wyniknie?