13. Chyba żartujecie?!

707 29 0
                                    

Harry
Czekałem na dyrektora w bibliotece razem z Ginny, Hermioną i Draco. Okazuje się, że Cho, Ron, Nevile i Luna również czekają na kare wymierzoną od profesora.
Przyszedł Dumblerdor ze Snapem.
-Witajcie, wszyscy wiecie, że nabroliliście, więc z profesorem Snapem wymyśliliśmy idealną karę -zaczął.
-Pojedziedzie na tydzień do szkoły Goldeenrose i tam wystawicie przedstawienie i będziecie pomagać we wszystkim o co was poproszą. Ja i dyrektor pojedziemy jako wasi opiekunowie. A i jeszcze jedno zatrzymamy się na trzy dni gdzieś w lesie. Będziemy tam nocować. Miłego dnia rzyczę - oznajmił Snape.
Wszyscy byli oszołomieni tą wiadomością. Razem z Ronem poszliśmy się spakować.

Hermiona
Super! A co z nauką? I jeszcze musimy nocować w jakimś lesie!

Dzisiaj wyjeżdżamy, a to tylko przez głupią imprezę. Szarpnęłam walizką i powlokłam ją w stronę drzwi. Ginny z ponurą miną poszła za mną. W salonie czekał Draco, ale wydawał się być wściekły. Mimo to przytulił mnie, a rudą pocałował. Wyszliśmy w trujkę, napotkaliśmy Harrego, Cho, Lunę, Rona i Nevila. Z nimi byli profesorowie. Wszyscy na nas czekali.
-Dobrze, trzeba was jakoś podzielić, żebyście za głośno nie gadali. Ja i profesor Snape pojedziemy razem z Ginny i Draco. W drugim przedziale usiądzie Ron, Hermiona i Luna.
W trzecim Harry, Cho oraz Nevil -oznajmił Dumblerdor.
-Dla czego nie mogę siedzieć z Hermioną?! -krzyczał Harry.
-Czemu musimy z Ginny jechać z nauczycielami -miał pretensje Malfoy.
-Cicho! - krzyknął Snape. Po czym zaczął pakować nasze walizki do pociągu.
-Wsiadać - rozkazał starzec.
Wszyscy weszli do przydzielonych im wagonów z zerzedłom miną.
Usiadłam obok Luny i zaczęłam rozmowę.
-Hej, dawno nie gadałyśmy i się nie widziałyśmy... - zaczęłam.
-No, odkąd poszłaś do Slytherynu to tak. Nie gadamy, tęsknię za tobą -wyznała blądynka.
-Przepraszam, ale teraz możemy pogadać! To dla czego zostałaś skazana na tą karę - zapytałam.
-Byłam pijana, Cho namówiła mnie na kilka drinków za dużo. Była pierwsza trzydzieści, wracałam chwiejąc się do domu. Po drodze spotkałam nie trzeźwego Nevila, potknęłam się i wpadłam mu w ramiona. Wtedy przechodził Snape. Ale przynajmniej ja i Nevil jesteśmy razem -oznajmiła.
-To super! Ja teraz chodzę z Harrym, a Ginny z Draco. Strasznie się wymieszaliśmy, a to tylko przez jeden wieczór - opowiedzialam.
Po chwili do wagonu wpakował się bliznowaty. Mocno uściskał Lunę, on nie widział jej jeszcze dłużej. Chwilę rozmawialiśmy nie zwracając uwagi na Rona, który spał.

Draco
Już godzinę siedzę nic nie robiąc. Szkoda, że nie dostaliśmy kogokolwiek innego niż profesorowie. Przy nich powstrzymuje się, aby nie rzucić się na rudą. Przy kimkolwiek innym nie wahałbym się. Nagle nauczyciele poszli sprawdzić inne przedziały. Miałem ok pięciu minut. Nie wachając się przyssałem się do ust dziewczyny. Chwyciłem ją za talię. Pocałunek był namiętny. Trwał już sporo czasu. Delikatnie zacząłem podnosić bluzkę Ginny. Ona wtedy rozpieła mi koszulę. Przerwało nam odchrząkniecie Snapa. Natychmiast przerwaliśmy. Zauważyłem, że moje dziewczyna zaczyna się rumienić.
-Nic nie powiem Dumblerdorowi -puścił nam oczko Snape. Nie spodziewałem się po nim takiego zachowania. Wyglądał na rozbawionego.

Cho
Siedziałam milcząc. Byłam w przedziale z Nevilem z którym nie miałam zamiaru rozmawiać oraz z Harrym Potterm. Z HARRYM POTTEREM! Ale on poszedł do swojej dziewczyny, szczęściara. No, ale ja mam Rona, przyjaciela Pottera. Na razie nie narzekam.

Harry
Dyrektor wszedł do przedziału. Aż podskoczylem.
-Panie Potter... Widzę, że pana ciągnie do panny Granger. Już pozwolę, wam zostać. Za chwilę się zatrzymujemy -powiedział Dumblerdor.

----------------------------------------------------------
Hej! Następny rozdział powinien pojawić się jutro, chociaż nie wiem czy się wyrobie, bo będzie dłuższy. Jeśli się podobało dawajcie gwiazdki.
Pozdrawiam 😘

To już nie HogwartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz