5. Jasmim i kamień fizoloficzny

1K 37 5
                                    

Harry
Szedłem z Hermioną na zajęcia, gdy przeszkodziły mi schody. Zaczęły się gwałtownie ruszać. Upadliśmy. Schody wirowały w tą i  z powrotem. Jakiś chłopak krzyczał z dołu, abyśmy zeszli z nich, gdy tylko się zatrzymają. Chłopak chyba miał na imię Newil.
Nareszcie się zatrzymały! Za rękę pobieglismy do najbliższego korytarza, nie zwarzając na nic otworzyliśmy drzwi, a tam...
Trzy głowy pies. Wielki i czarny jak Cerber. Ale na obroży widniał napis Puszek. Po prostu idealne imię dla tego psa! Zaczął biec w naszym kierunku. Strumyki śliny ciekły mu z pyska. Był coraz bliżej, gdy Hermiona rzuciła jakieś zaklęcie, a pies stanął w miejscu. Chcieliśmy wyjść, ale drzwi były zamknięte. Jedyna droga ucieczki to jakaś klapa w podłodze. Pokonaliśmy kilka przekód (tak jak w książce) po czym znaleźliśmy się w pustej komnacie. Poczułem w okolicach kieszeni, że coś mnie uwiera. Zobaczyłem kamień. Hermiona aż pisnęła.

Hermiona
Skąd on wstrząsnął kamień fizoloficzny? Voldemort szuka go przez lata. Dzięki niemu stanie się nieśmiertelny. Objaśniłam działanie kamienia Harremu. Postanowiliśmy znaleźć drogę ucieczki. Nawet nie wiem po co tu weszliśmy. Robi się niebezpiecznie wszystko trzeba powiedzieć Dumbelorowi. Gdy mieliśmy wychodzić ujrzeliśmy Jasmin, szła jak robot. Oddajcie mi kamień rozkazała oschłym głosem. My wyciągneliśmy różdżki w jej kierunku i zaczęliśmy zbliżać się do wyjścia. Ta również wyciągnęła różdżkę i wyszeptała awakadabra. Szybko odbilam jej zaklęcie. Odziwo atakowała tylko mnie nie Harrego.

Harry
Ponieważ nie znałem się na magii tak dobrze jak Hermiona, więc podczas gdy ona rzucała zaklęcia to ja wskoczylem na nią i próbowałem ją unieruchowić. Ruda coś wyszeptała, a Jasmin już krzyczała z bólu. Puściłem ją. Ta objęła mnie, a to ja odzajemniłem. Zobaczyłem jak przez Hermionę przechodzi jakiś duch. Wtedy zemndlała.

Jasmin
Byłam w łazience. Nagle poczułam ogromny ból w klatce piersiowej. Dalej urwał mi się film. Obudziłam się przyciśnięta do podłogi przez Harrego. Ała! Zaczęłam krzyczeć z bólu. On mnie puścił. Zdałam sobie sprawę z tego, że coś mnie opętało. Rzuciłam się Harremu w ramiona. On po chwili odwzajemnił uścisk. Usłyszałam jak coś/ktoś upada na podłogę. To była Hermiona. Harry mnie póścił i pobiegł do niej.

Hermiona
Uwolniłam Jasmin z zaklęcia. Ta pobiegła do Harrego przytulić się. Przez chwilę wpatrywałam się w nich ze szczerym uśmiechem. Lecz po chwili usłyszałam syczenie. Odwruciłam się i ujrzałam chmurę dymu. To duch Vodemorta. Przeszedł przeze mnie. Ja poczułam jagby ktoś wbijał mi nóż w pierś, jenak nie wydałam z siebie dźwięku i osunęłam się na ziemię.

Harry
Szybko pobiegłem w stronę Hermiony wziąłem ją na ręce i chciałem się pójść tą samą drogą, ale Jasmin przenosła nas do skrzydła szpitalnego. Posiedzieliśmy razem z Jasmin przy nieprzytomnej cały czas trzymając się za ręce. Nagle wszedł Dumblerdor mówiąc, że musimy już iść i odpocząć po tych wydarzeniach. Poszliśmy do pokoju Jasmin, bo w moim pewnie był Ron. Porozmawialiśmy szczerze. Dziewczyna wydała się bardzo miła. Choć mam dwanaście lat i jestem dzieckiem to chyba się zakochałem.

Jasmin
Jego cudne zielone oczy.. takie jak moje i Lily i Jamesa.. Jamesa tego zdrajcy...
Z myśli wyrwał mnie Harry, byłam w jego objęciach. Powiedział, że musi już iść. Jaka szkoda.. W jego towarzystwie czuję się tak bezpiecznie. Tylko boję się, że się w sobie zakochamy. Tego bym chciała uniknąć. Przez następny tydzień każdą chwilę spędzaliśmy razem. Po zajęciach chodziliśmy do Hermiony, przebywaliśmy tam do póki nie odrobimy lekcji, nie pogadamy i nie przeprowadzimy konwersacji z pielęgniarką kiedy dziewczyna się obudzi. Jednak pewnego dnia Dumblerdur wyrwał nas z lekcji eliksirów. Oznajmił, że Hermiona się obudziła. Wtedy pobiegliśmu do skrzydła szpitalnego, ale jej tam nie było. Dumblerdor wszedł za nami i zaczął się śmiać. Hermiona jest już w pokoju i nadrabia lekcje - powiedział profesor. Już trochę spokojniej udaliśmy się do salonu Rawenclaw. Czarodziej wcześniej podał nam hasło i numer pokoju. Weszliśmy dziewczyna sterczała przy książkach, ale jak nas zobaczyła dosłownie wskoczyła na mnie. Później mocno przytulila Jasmin. Wszystkim pociekły łzy z oczu.

Hermiona
Ślęczałam przy tych książkach czekając aż Luna wróci z zajęć. Trochę mi przykro, że kiedy się obudziłam nie było przy mnie Harrego, Luny, a nawet Jasmin. Ale wybaczam im, bo podobno Harry i Jasmin przychodzili do mnie codziennie po zajęciach i spędzali tam ok dwuch godzin. A Luna przychodziła na chwilę wieczorem. Z myśli wyrwali mnie Harry i Luna. Natychmiast wskoczyłam na chłopaka, a później mocno uściskałam. Strasznie się wzruszyłam.

-----------------------------------------------------------
Hej, i jak wrażenia? Wiem pominęłam mnóstwo miesięcy, ale chcę siedem lub osiem lat ująć w tej opowieści, więc nie będę odpisywać każdego miesiąca. Ostrzegam, że pominę również kilka lat za co przpraszam😘.

To już nie HogwartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz