Hermiona
Dzisiaj wynajęliśmy opiekunkę dla naszych dzieci. Dumblerdor sprowadził do świata czarodziei moich 'dawnych' rodziców. Dzisiaj się wszystkiego dowiedzą... Nie wiem czy zdołam im to powiedzieć. Na razie nie będę się smucić, przecież dzisiaj mam ślub! Bierzemy go na placu głównym Hogwartu. Zaczynamy o siedemnastej. Rodzice Harrego też będą. Jednak nie zaprasza swojej ciotki, wujka czy grubego kuzna.
I dobrze! Bardzo dobrze!
Zaczęłam się szykować w pokoju Ginny. Podobno jak pan młody zobaczy panne młodą przed ślubem małżeństwo ma pecha.
Założyłam na siebie piękną, białą suknię. Sięgała do ziemi, była szerka i zwiewnie opadała na ziemię. U góry miała kwiaty, które stanowiły wspaniałe wykończenie.(Przepraszam, że na zdjęciu jest kobieta, ale innej jak w opisie nie znalazłam).
Ginny
Hermiona wyglądała pięknie.
Suknia była w prost cudowna!
Miała rozpuszczone włosy.
Loki delikatnie opadaly jej na plecy. Miała brązowo - kremowe cienie do powiek. Jej usta były koloru delikatnego różu. Pomalowała rzęsy i lekko poprawiła brwi.
Ja wyglądałam tak.Więc nic nadzwyczajnego.
Wszyscy czekamy na ławeczkach przed ołtarzem na młądą parę. Wiem, że Hermiona rozmawia z rodzicami. Przybranymi rodzicami.
Harmiona
Nadszedł ten momęt. Idę do moich przybranych rodziców powiedzieć im, że moim ojciem jest Tom, a przyszłą matką Jasmin. Tata chce się jej dzisiaj oświadczyć.
Podeszłam do nich, a z tyłu stali Riddle i Potter.
-Muszę wam coś powiedzieć - zaczęłam.
-Słuchamy cię kochanie - powiedzieli.
-To jest mój ojciec, a to jego dziewczyna - mówiąc to wskazałam na przyszłych państwo Riddle.
-Kochanie my to wiemy. Dziecko przekazał nam jakiś śmiercożerca mówiąc, że mamy się nim zająć, bo to córka czarnego pana - wyjaśniła 'dawna' mama.
-My oczywiście nie wiedzieliśmy o co chodzi i się tobą zajęliśmy -dodał tata.
Przytuliłam się do nich. Po czym poszłam na ołtarz. Odprowadził mnie dawny czarny pan (mój ojciec).
Harry już czekał. Uśmiechnął się na mój widok.
-Hermiono Riddle czy bierzesz za męża Harrego Pottera? (Ceremonię prowadzi Dumblerdor).
-Tak biorę - odparłam.
-Harry Potterze czy bierzesz Hermionę Riddle za żonę?
-Biorę - rozpromienił się.
W tym momęcie przyszyszli Ginny, Luna, Ron i Draco niąsąc nasze i dziedzi i dziecko Draco i Ginny.
Dziewczynki trzymały po jednej obrączce, a chłopcy pudełeczka na pierścionki zaręczynowe.
Zdjęliśmy dotychczasowe pierścionki i włożyliśmy je do pudełeczek. Następnie wzięliśmy obrączki z poduszeczek w rękach dzieci. Założyliśmy je sobie nawzajem. Ginny, Luna, Draco i Ron wrócili na miejsca.
-Ogłaszam wasz mężem i żoną. Możecie się teraz pocałować! - ostatnie słowo prawie wykrzyczał.
Złapaliśmy się za ręce po czym zbliżyliśmy nasze usta. Pocałunek był długi i namiętny. Na chwilę zapomniałam gdzie się znajduję, ale sobie przypomniałam. Zakończyłam i tak długi pocałunek. Usmiechnęłam się do Harrego, a on to odwzajemnił.
Wszyscy zaproszeni usiedli przy dużym stole, a my zaczęliśmy pierwszy taniec. Później polaliśmy wszystkim wina.
Przed północą zjedliśmy wielki tort.
Następnie rzucaliśmy welonem i krawatem. Mój welon złapała Ginny,
a krawat Harrego Draco. Czy to zbieg okoliczności? Zaczęli razem tańczyć i całować się. Impreza była naprawdę fajna.Harry i Hermiona zamieszkali razem ze swoimi dziećmi. Draco został w Hogwarcie do opieki nad Tobbym. Później Ginny i Draco wykupili dom obok Harrego i Hermiony. Nevil i Luna nie mieli dzieci, ale byli ze sobą bardzo szczęśliwi. Ron i Cho mieli piątkę dziedzi, które bardzo kochali.
Zamieszkali z nimi w świecie mógoli. Chcieli spróbować życia bez magii.
CZYTASZ
To już nie Hogwart
FanfictionWszystko przyjęło nie oczekiwany obrót sprawy. Hermiona z Gimmy stają się złe, Harry się poddaje, Lord Voldemort lituję się nad Gryffinami. Co z tego wyniknie?