Rozdział XXVIII

2.5K 188 3
                                    

Liam :

Gdy tylko wyjechaliśmy z Lasu Dzikich Wilków mogliśmy spokojnie się zatrzymać i ubrać. Tam, na tym niebezpiecznym terenie woleliśmy nie ryzykować pozostając dłużej niż, to było konieczne. Nie przypuszczałem, że możemy zostać zaatakowani. Dzikie Wilki raczej nie atakują tak dużych grup. Przeważnie ich ofiarami padają pojedyncze istoty. Coś tu nie gra..

Z rozmyślań wyrywa mnie głos Arii..

-Chyba jesteśmy na miejscu. - mówi

Przyglądam się otoczeniu, którego nie widziałem tak naprawdę tylko około czterech miesięcy. Hmm.. Wydawać by się mogło, że minęło więcej czasu..

-Zgadza się. Zaraz dotrzemy do celu. - odpowiadam

Po chwili wjeżdżamy na dziedziniec przed Zamkiem. Tam czeka na nas już grupa Zwiadowców. Obok nich stoi też mój Ojciec i Arthur,który jest głównym dowódcą Gwardzistów. Parkuję auto zaraz za samochodem Logana. Wszyscy wysiadamy i stajemy obok siebie po środku dziedzińca. Słońce jest już wysoko na niebie. Aron wychodzi przed nas dając mi znak żebym stanął obok niego. Robię, to i widzę, że tak samo rozkazał Loganowi, który bez wahania staje po jego lewej stronie. Ojciec razem z Arthurem podchodzą do nas, a Aron przemawia..

-Napotkaliśmy po drodze małą przeszkodę, ale Nowo Przemienieni sobie z nią świetnie poradzili.

-Niech zgodnę.. Dzikie Wilki? - pyta Ojciec

-Jeden Dziki Wilk. - odpowiada Aron

-To bardzo dziwne.. - stwierdza Arthur wtrącając się do rozmowy

-Też jestem tego zdania. Nie przypominam sobie żeby Te Istoty kiedykolwiek same atakowały tak dużą grupę jaką my byliśmy. - mówię

-Coś jest na rzeczy. - stwierdza Aron

-Później, to omówimy. Teraz przydałby się wam odpoczynek. Wszystko już jest gotowe. - oznajmia Ojciec

-Tak jak ustaliliśmy wcześniej? - chce potwierdzenia Aron

-Tak. Arthurze… - potwierdza Ojciec i zwraca się do głównego Gwardzisty

-Nowo Przemienieni pójdą razem ze Zwiadowcami na ich teren. Oni się wami zajmą. Dowódca Logan ze względu na to, że będzie tu jedynym Człowiekiem zamieszka w Zamku dla swojego bezpieczeństwa. Na wszelkie wasze pytania odpowiemy wieczorem na zebraniu w głównej sali obrad w Zamku. - informuje Arthur

Nikt nie wyraził sprzeciwu. Nagle Aria zabiera głos..

-A co ze mną? - pyta

-To chyba oczywiste. - odpowiadam

-No nie bardzo. - stwierdza

-Nie będziemy się teraz o, to spierać. - mówię stanowczo

-Uważam, że powinnam być razem z grupą Nowo Przemienionych. W końcu też całkiem niedawno temu uległam.

-Wybija, to sobie z głowy!
Nie ma mowy.- warczę

-To, że mnie na znaczyłeś nie oznacza..

-Uspokójcie się! To nie jest miejsce, ani czas na takie dyskusje. - przerywa nam i stwierdza Aron

-Ale..

Chce coś dodać Aria, lecz mój brat skutecznie sprowadza ją na ziemię..

-Ario. Związałaś się z Wilkiem z Rodziny Królewskiej. Odkąd Liam Cię na znaczył jesteś częścią Rodu Czarnych Wilków. Zobowiązuje Cię, to do okazywania szacunku wobec Tego, który Cię wybrał. Jego wola jest automatycznie Twoją. Mam nadzieję, że pobyt tutaj na całkiem innych zasadach niż poprzednio uświadomi Ci Twoje obowiązki. Mogę mieć pewność, że dobrze mnie
zrozumiałaś ?

Saga Wilków : Próba Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz