Rozdział XXXI

2.4K 186 6
                                    

Aria :

Przemieniłam się przed tylnym wejściem do Zamku. Liam wcześniej przyniósł mi szlafrok. Moja niewielka rana zagoiła się nim zdążyliśmy ją opatrzyć. Teraz idę za milczącym Księciem Wilków do jego pokoju we wschodnim skrzydle Zamku. Czuję, że czeka mnie kolejne kazanie. Nie wiem czy uda mi się zachować spokój. Zatrzymujemy się przed dużymi, pięknie rzeźbionymi w drewnie drzwiami. Liam chwyta za klamkę i otwiera je puszczając mnie przodem. Jeszcze nigdy nie byłam w jego pokoju. Jest urządzony w kolorach ciemnego brązu. Po lewej stronie od drzwi, stoi duże łoże. Pościel na nim jest w kolorze brązu,lecz rama łóżka jest biała. Po obu jego stronach stoją małe stoliczki z lampami nocnymi. Na środku pokoju leży duży puchaty biały dywan. Po prawej stronie od drzwi znajduje się kominek, a na przeciw niego stoją dwa duże, brązowe skórzane fotele i między nimi kolejny mały, drewniany stolik. Po obu stronach kominka znajdują się drzwi. Oczywiście pięknie zdobione w drewnie. Okazuje się, że są, to drzwi do łazienki i garderoby. Ściany w pokoju są białe. Nie wiszą na nich żadne obrazy. Tylko na stoliku po stronie jak się domyślam gdzie śpi Liam, stoi mała ramka ze zdjęciem. Jest na nim mały Gabriel. Sufit zdobi piękny, kryształowy żyrandol. Na wprost drzwi wejściowych znajdują się szklane drzwi na niewielki taras. Zdobią je ciężkie brązowe kotary.

Moje zwiedzanie przerywa mi głos Liama..

-Wszystko tu zmieniłem. - mówi

-Co masz na myśli? - pytam

-Cały wystrój wnętrza. - odpowiada

-Dlaczego? - zastanawiam się

-Chciałem żebyś się tutaj czuła swobodnie. - stwierdza

-Chodzi Ci o Adalind? - zgaduję

-Tak. - potwierdza

-Dziękuję. Teraz się nad tym nie zastanawiałam, ale pewnie później bym rozmyślała czy dotykam tych samych rzeczy co Ona, czy kocham się w tym samym łóżku z Tobą co Ona..

Liam podchodzi do mnie i mocno przytula.

-Nie musisz się tym przejmować. Niema tu niczego związanego z nią. Wszystko jest nowe. Już nie mogę się doczekać kiedy zaczniemy tworzyć w tym miejscu nasze nowe wspomnienia. - zapewnia mnie Liam

Wtulona w jego ciepłe ramiona pytam..

-Jesteś na mnie zły?

-Trochę…

Odchylam się trochę żeby spojrzeć mu w oczy..

-Przepraszam Cię, że na dziedzińcu wdałam się z Tobą w kłótnię. Nie powinnam publicznie podważać Twojego autorytetu.

-Zgadza się. Nie powinnaś. To musi się zmienić Ario.

-Wiem i zmieni się. Ale tylko moje zachowanie gdy będziemy prezentować się publicznie. Bo gdy nikt nas nie będzie widział, to dalej będę tą broniącą swojego zdania, Arią. - wyjaśniam mu

-Cieszy mnie, to. Był bym wielce niezadowolony gdyby było inaczej. - stwierdza z łobuzerskim uśmiechem

-Lubisz jak Ci się sprzeciwiam? - pytam zaskoczona

-Gdy jesteśmy sami, tak. Wtedy mam taką ochotę dać Ci klapsa i uciszyć w wiadomy sposób.

-Pff.. Typowy Samiec z Ciebie. - oznajmiam

Wyswobadzam się z jego objęć i siadam na łóżku.

-Chciałbym poruszyć z Tobą jeszcze jeden temat. - mówi poważnie Liam

-Tak myślałam, że nie obędzie się bez kazania.

-To nie jest śmieszne Ario. - warczy

-Wiem do jasnej cholerny!- odwarkuję mu

-Bez potrzeby naraziłaś swoje życie i pozwoliłaś też na, to Lisie.

-Nie miałyśmy wyboru. - próbuję się bronić

-Mogłyście poczekać na nas.

-Wtedy tamci by uciekli, albo co gorsza zamordowali kogoś jeszcze.

-To niczego nie tłumaczy. Powinnaś być bardziej rozsądna. Dopiero od niedawna jesteś Wilczycą. Jeszcze dużo musisz się dowiedzieć o swoim nowym “ja”.

-Do tego czasu mam siedzieć cicho, nie wychylać się i nie sprzeciwiać się Tobie? - pytam przez zaciśnięte zęby

-Tak byłoby najlepiej.

Zrywam się z łóżka i staję na wprost Liama

-Ani mi się śni, kolego! Nie poznam swojej drugiej natury jeżeli będę siedziała w Zamku. Przez walkę i możliwość uczestniczenia w różnych wydarzeniach stanę się silniejsza. Nie zabronisz mi tego. Królową jest Lisa, a nie ja. Poza tym jak na razie jestem tylko Twoją partnerką,więc nie muszę liczyć się z Twoim zdaniem.

Widzę, że Liam ledwo powstrzymuje swoją złość. Ja też ledwo co kontroluję swój gniew. Wilk mocno chwyta mnie za łokieć i mówi..

-Należysz do mnie odkąd Cię naznaczyłem. Łączy nas “więź “. Nie możesz temu zaprzeczyć. - warczy

-Owszem, lecz to wszystko wiąże się z uczuciami między nami. Dla świata jestem tylko dla Ciebie kolejną partnerką. - stwierdzam fakt

-Może dla Świata z, którego Ty pochodzisz. Bo w Świecie Wilków jesteś Księżniczką i moją wybranką. Pamiętaj, że nie jestem zwykłym Wilkiem z ludu poddanych.

-Ale ja jestem zwykłą dziewczyną ze Świata Ludzi. - dalej upieram się przy swoim

Liam chwyta mnie w pasie i rzuca na łóżko. Szlafrok rozchyla się i ukazuje moje nagie ciało. Widzę jak na ten widok oczy Liama stają się całe czarne. Jego Wilk czai się tuż pod powierzchnią skóry.

-Widzisz do jakiego stanu mnie doprowadzasz?! - rzuca oskarżenie

-Mogę powiedzieć, to samo o Tobie!

Liam wchodzi na łóżko i pochyla się nade mną mówiąc..

-Walka, którą stoczyłaś z Dzikim będzie niczym w porównaniu co czeka Cię teraz.

-Podejmuję wyzwanie! - warczę mu prosto w twarz

-Świetnie!

Nim się obejrzę Liam zrywa ze mnie szlafrok, a z siebie ubrania. Jego ciało pulsuje pożądaniem. Płynnym ruchem podnosi mnie do pozycji siedzącej i owija sobie na prawą dłoń moje włosy. Następnie mocno za nie pociąga. Ja w odpowiedzi drapię paznokciami jego klatkę piersiową. O dziwo obojgu nam, ból sprawił przyjemność…

Saga Wilków : Próba Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz