C H A N Y E O L
NIEDZIELA WIECZÓR
Rzuciłem kluczyki na stolik, zdejmując z siebie kurtkę. Rzuciłem jeszcze okiem na telefon, zanim założyłem na siebie mój stary, znoszony fartuch. Od piątku nie miałem kontaktu z Baekhyunem i byłem zdziwiony, że nadal nie jest zły o to, że włamałem mu się na konto na Counter Strike i załatwiłem bana na tydzień. Albo jeszcze o tym nie wie.
Zresztą czego się spodziewał mając hasło "Baekhyunnie123"? Doprawdy.
Brak znaków życia od Baekhyuna nie przeszkadzał mi jednak tak bardzo, jak miałoby się wydawać. Zaczynając od dzisiaj, miałem wrócić do regularnej pracy w "Charm", a zważając na to, że zostało już tylko 7 dni do rozpoczęcia roku szkolnego na uczelniach w pobliżu, studenci spędzali tutaj swoje ostatnie wieczory spokojnego spotkania ze znajomymi.
Wymaszerowałem z zaplecza, nakładając na głowę moją ulubioną czarną bejsbolówkę i zgarnąłem notesik i długopis leżące za ladą. Chwilę potem zbierałem już drobne zamówienia od klientów, nie zwracając za bardzo uwagi na nich czy ich zachcianki. Jednakże jedna osoba przyciągnęła moją uwagę w stu procentach, sprawiając, że stanąłem jak wryty, nie wiedząc co zrobić.
W kącie lokalu, przy jednym ze stolików, które otoczone są podwyższonymi fotelami, siedziała Jennie. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że dość jednoznacznie siedziała z inną dziewczyną.
Na pewno są tylko przyjaciółkami, przecież ona...
Blondynka siedząca obok Jennie nachyliła się i złożyła delikatny pocałunek na jej ustach.
...jest z Baekhyunem?
***
Minął tydzień, od kiedy dowiedziałem się, że Jennie zdradza Baekhyuna. Próbowałem się z nim skontaktować, jednak przepraszał i tłumaczył się natłokiem nauki, więc nie mogłem mu tego powiedzieć. Pomijając fakt, że takich rzeczy nie mówi się przez telefon. W niedzielny wieczór, dzień przed rozpoczęciem roku, wracałem właśnie z pracy, z naciągniętym na głowę kapturem i torbą przewieszoną przez ramię. Było koło 22, więc uznałem, że napiszę do Baekhyuna, życząc mu szczęścia w szkole.
B A E K H Y U N
Cały wieczór starałem się popisać z Jennie, moją dziewczyną, wiedząc, że ostatnio poświęcałem jej mniej czasu. Chciałem umówić się z nią na jutro, jednak zbyła mnie typowym "jestem zajęta". Powoli zaczynałem domyślać się, dokąd to wszystko zmieszało.
Położyłem się do łóżka, starając się nie myśleć o jedynej rzeczy, o której mój mózg chciał myśleć. Szkoła. Przeciągnąłem się na białej pościeli, wydając z siebie cichy pomruk zadowolenia, kiedy wszystkie moje mięśnie się rozciągały. Opadłem twarzą w poduszkę, jednak wtedy usłyszałem dźwięk powiadomienia.
Jennie napisała?
Po omacku wyszukałem telefon na szafce nocnej, po czym podstawiłem go sobie pod nos, podnosząc się na łokciach.
Zamierzałem zignorować smsa, myśląc, że jest on od Jen, jednak wtedy zauważyłem nazwę nadawcy, a moją twarz rozświetlił lekki uśmiech.
Yoda~^^: Powodzenia w szkole, nerdzie. Nie zaśpij!
***
Pierwszy tydzień wykładów właśnie mijał, a ja siedziałem na mojej ostatniej dzisiaj lekcji. Uważnie robiłem notatki, starając się ogarnąć wszystko tak aby w domu nie musieć siedzieć nad tym kolejne trzy godziny. Kiedy profesor oznajmił, że to koniec, jednak mamy wysłuchać komunikatu, mimowolnie się uśmiechnąłem.
CZYTASZ
FEVER | Chanbaek
FanfictionPieprzony Park Chanyeol. -Prędzej dam wygrać Luhanowi w Tekkena, niż pocałuję Chanyeola! -Baekhyun...ale ty w kółko dajesz mi wygrać... Ups? Gatunek | komedia, romans, smut/fluff Paring główny | Chanbaek Paringi poboczne | Kaisoo, Hunhan