To będzie bardzo dziwnie napisany rozdział, kolejny będzie w takiej samej formie, jednak będzie to jednorazowe, na potrzeby fabuły.
K A I
Minął tydzień od powrotu mojego brata i mojego przyjaciela, i tym samym tydzień od kiedy nie miałem z tym drugim kontaktu. Zaczynałem powoli martwić się, myśląc, że to ja coś zrobiłem, więc poprawiając włosy w lustrze wiszącym na korytarzu, zapukałem w zamknięte drzwi Baekhyuna.
Odpowiedziała mi cisza, przerywana miarowym tykaniem zegara. Westchnąłem cicho, uznając, że chłopak wyszedł prawdopodobnie z domu bez słowa, tak jak robił to cały tydzień, jednak wtedy usłyszałem, jak ktoś wychodzi z łazienki.
-Baek? Wiesz może co jest z Yeolem? - spytałem, opierając się o futrynę drzwi, kiedy ten krzątał się po swoim pokoju. Na dźwięk wypowiedzianych przeze mnie słów zamarł na chwilę, pół sekundy potem jednak wrócił do wykonywanej czynności.
-Nie. - odpowiedział.
Obserwowałem, jak siada w uwitym przez siebie samego gniazdku z kocy i poduszek, biorąc do ręki tabliczkę czekolady, kiedy drugą dłonią włączał konsolę do gier.
-Znowu będziesz siedzieć sam w domu? -mruknąłem siadając na łóżku obok niego. -Wszystko w porządku? -zmartwiłem się.
-Ta, jest okej.
Zmarszczyłem brwi, nieprzekonany. Widziałem Baekhyuna już pełen tydzień w domu, wychodzącego tylko na wykłady, grającego w gry i jedzącego. Nie kontaktował się nawet z Layem, co uznałem za bardzo dziwne, ponieważ wcześniej prawie cały czas smsowali.
L A Y
-Coś musiało się stać na wycieczce. -powiedziała Lucy, podlewając kwiaty w kuchni.
Przełknąłem ostatni kęs ulubionego tosta, popijając go herbatą ziołową. Miała rację. Przed wyjazdem Baekhyun i Chanyeol zachowywali się zupełnie zwyczajnie.
-Pokłócili się? - rzuciłem teorię, patrząc na moją dziewczynę znad parującego kubka.
Lucy przeczesała włosy palcami i wygładzając sweter odwróciła się w moją stronę, siadając na blacie kuchennym. Przegryzła policzek, mocno nad czymś myśląc.
-A może wręcz przeciwnie? - powiedziała, wystawiając w moją stronę palec.
K Y U N G S O O
-Pamiętasz jak mówiłem ci, że być może oni uprawiali seks? Kochanie, jestem przekonany, że to o to chodzi. Co jeśli, nie wiem, Chanyeol wszedł za mocno? Boże, byłem taki głupi nie dając Baekhyunowi lubrykantu, co ze mnie za starszy brat? Chryste, matka mnie zabije, jeśli się dowie...
Panika Kaia wydawała się narastać, a ja po prostu siedziałem u siebie w domu trzymając telefon przy uchu i starając się nie uderzyć nim w czoło.
-Jongin.
-Powinienem dać Baekhyunowi teraz jakąś maść na rany? Chanyeol zawsze wydawał mi się wielkim facetem, ale miałem chociaż nadzieję, że będzie delika...
-JONGIN.
-Co?
-Jestem pewien, że nic takiego się nie stało. Przesadzasz, okej? Oddychaj głęboko. Szanse, że Baekhyun czy Chanyeol są gejami i na dodatek się lubią w ten sposób, są dość małe. Pewnie posprzeczali się, bo za długo siedzieli razem w jednym małym namiocie i potrzebują spokoju od siebie na jakiś czas. - wytłumaczyłem opanowanym tonem.
-Może masz rację... to brzmi sensownie. - mruknął. -Ale może chociaż zróbmy dla nich jedną rzecz? Malutką?
L U C Y
CZYTASZ
FEVER | Chanbaek
FanfictionPieprzony Park Chanyeol. -Prędzej dam wygrać Luhanowi w Tekkena, niż pocałuję Chanyeola! -Baekhyun...ale ty w kółko dajesz mi wygrać... Ups? Gatunek | komedia, romans, smut/fluff Paring główny | Chanbaek Paringi poboczne | Kaisoo, Hunhan