C H A N Y E O L
Kolejną zmianę kończyłem w czwartkowy wieczór. Wetknąłem gumę do żucia w usta i poprawiłem bejsbolówkę SOX, która spoczywała na mojej głowie. Pchnąłem ciężkie drzwi wejściowe małej restauracji w centrum miasta należącej do mojej babci i nie zwracając szczególnej uwagi na otoczenie, wymaszerowałem z budynku, podrzucając kluczami od auta w kieszeni bluzy.
Zapatrzony w telefon, nie zauważyłem pary stojącej na mojej drodze i po chwili mój obojczyk zderzył się z głowami...dwóch dziewczyn?
-Jennie? - spytałem, zszokowany.
Jej ręce oplecione były wokół szyi blondwłosej dziewczyny, którą już wcześniej widziałem przychodzącą do Charm. Wyglądało to jakbym przerwał im w pocałunku. I nie byłbym zaskoczony, gdyby to była prawda.
-O Mój boże, Chanyeol. - zakryła usta dłonią w szoku, odrywając się od drugiej dziewczyny. Ta spojrzała na mnie i na Jennie, po czym mruknęła, że poczeka w aucie i ruszyła w stronę parkingu.
-Co to ma, kurwa, być? - spytałem ściskając kluczyki w pięści. -Zdradzasz Baekhyuna?
Jej oczy już się zaszkliły, ale gówno mnie to obchodziło.
Prędzej dam wygrać Kaiowi w 1v1 niż ulituję się nad Jen.
Jak cholera.
-J-ja Ci to wyjaśnię! - zapłakała.
-Poprawka, wyjaśnisz to Baekhyunowi.
-Nie mogę!
-Oh no dobrze, w takim razie dam ci spokój.
-Naprawdę?
-Ni chuja. -mruknąłem, wybierając numer Baekhyuna. Jennie nerwowo przeczesała włosy ręką, kiedy ja rozmawiałem z jej chłopakiem, każąc mu przyjechać pod restaurację. Dzięki Bogu był już tutaj kiedyś, o ironio, z Jennie, i nie musiałem tłumaczyć mu drogi.
Nie minęło pół godziny, które spędziłem w krepujacej ciszy siedząc obok dziewczyny na schodkach prowadzących do budynku, kiedy zobaczyłem mojego przyjaciela. Podniosłem się na nogi, otrzepując czarne spodnie z brudu.
Uśmiechnięty Byun podszedł do mnie dziarskim krokiem, jednak zawahał się kiedy zobaczył swoją dziewczynę.
-Co tu robi Jen? Wszystko w porządku? - spytał zaniepokojony.
-Baekhyun, ja... - zaczęła. - Musimy porozmawiać.
B A E K H Y U N
-O czym chcesz rozmawiać? I czemu tu jest Chanyeol? - spytałem podchodząc.
Jennie milczała dłuższą chwilę, unikając spojrzenia mi w oczy. Powoli naprawdę zacząłem podejrzewać, że stało się coś złego.
No bo jakie inne wytłumaczenie mogłem znaleźć na tą sytuację? Yeol dzwoni do mnie, i wkurzonym tonem oznajmia, że mam przyjechać pod jakąś restaurację, bo musimy porozmawiać.
Nie brzmi to dobrze, przyznajcie.
Rzuciłem spojrzenie na mojego przyjaciela, który stał na prawo od Jen. Z założonymi rękami, patrzył ze złością na dziewczynę.
Co tu się stało??
-Halo? Co chciałaś mi powiedzieć? - spytałem.
Próbowałem podejść i ją objąć żeby dodać jej otuchy, ale odepchnęła mnie, ze łzami w oczach, zanim zdążyłem cokolwiek zrobić.
CZYTASZ
FEVER | Chanbaek
FanfictionPieprzony Park Chanyeol. -Prędzej dam wygrać Luhanowi w Tekkena, niż pocałuję Chanyeola! -Baekhyun...ale ty w kółko dajesz mi wygrać... Ups? Gatunek | komedia, romans, smut/fluff Paring główny | Chanbaek Paringi poboczne | Kaisoo, Hunhan