Rozdział 3

67 2 8
                                    

Perspektywa Adriena

Cześć. Jestem Adrien. Mam 13 lat i chodze do ostatniej klasy w podstawówce. Jestem dość wysoki i szczupły. Mam ciemne brązowe włosy i zielone oczy. Pierwszy raz jade do miejsca o nazwie Szarlota w Kościerzynie. Nie wiem co o tym myśleć, jakoś nie specjalnie chce tak jechać. Moja mama też pierwszy raz jedzie, więc nie jestem sam. Ten wyjazd organizuje firma gdzie pracuje mój tata. On co roku tam jeździ, a teraz to i ja dałem się namówić.

Wziąłem mój ulubiony aparat, bo pomyślałem, że na miejscu porobie troche zdjęć. Podróż minęła dość szybko. Na miejscu byłem w czwartek wieczorem. W piątek rano po śniadaniu poszedłem porobić zdjęcia. Dochodziłem do budynku gdzie znajdowała się recepcja gdy zauważyłem jadący samochód. Z zaciekawieniem zerknąłem przez szybe samochodu i zauważyłem cudną dziewczyne. Nagle nie mogłem się ruszyć. Stałem jak ten słup. Samochód się zatrzymał, a z niego wyszedł jakiś mężczyzna i ONA. Mężczyzna poszedł do recepcji, a dziewczyna stała i patrzyła się na mnie.

Chciałem coś powiedzieć, ale nie mogłem wydusić z siebie ani jednego słowa. Staliśmy tak z dobre pare minut. Gdy przyszedł mężczyzna i spytał się

-Emma, wsiadasz czy idzesz na piechotę?

-Eee... Jade!- Odpowiedziała i wsiadła do samochodu. Ciekawe czy przyjechała na relaks z rodziną czy z tej firmy?

Poszedłem za samochodem ale niestety nie zdążyłem zobaczyć, w którym domku się zatrzymała. Po chwili poszedłem dalej zwiedzać zawiedziony. Gdy skończyłem poszedłem sobie na ala plaże nad jeziorem. Był piękny zachód słońca i tam ją zobaczyłem. Jej włosy falowały na wietrze. Chyba coś rysowała. Zrobiłem jej zdjęcie, nic nie zareagowała więc postanowiłem się przywitać.

-Cześć.-Powiedziałem niepewnie.

-Eee... Cześć? Czy my się znamy?

-Ee... N-nie, jestem Adrien

-Miło mi jestem Emma-uśmiechnęła się. Miała taki piękny uśmiech. Mógłbym patrzeć w jej uśmiech godzinami.

-Można się przysiąść?

-Tak, pewnie.- siedzieliśmy chwile w ciszy.

-Ty rysujesz/fotografujesz?-zapytaliśmy się jednocześnie( jakby co to on powiedział rysujesz, a ona fotografujesz. Tak dla tych mniej kumatych XD dop.aut) Zaśmialiśmy się i pozwoliłem jej mówić.

-Tak, bardzo lubie rysować. Dzięki temu moge się wyciszyć i zapomnieć o problemach. A ty?

- Ja nie mam czegoś takiego co ty. Ja po prostu lubie robić zdjęcia otoczenia. Dzięki temu moje wspomnienia są bardziej wyraziste... Mogę zobaczyć twoje rysunki?

-...

-Jak nie chcesz to rozumiem.- Co ja mówie? Napewno mi nie pokaże przecież my się dopiero poznaliśmy.

-Ok, ale pod jednym warunkiem

Spojrzałem się na nią ze zdziwieniem.-Jakim?

-Najpierw ty pokażesz swoje zdjęcia, a później ja pokaże ci swoje rysunki. Umowa stoi?

-Ok- Podaliśmy sobie ręce na znak zgody.

Młodzieńcza miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz