Rozdział 23

14 4 0
                                    

Wchodzę głębiej do domu zapalam światło...

- NIESPODZIANKA!!- Wszyscy wyskoczyli na środek salonu. Była tam rodzina i znajomi. Nie mogłam w to uwierzyć. Zapomniałam o własnych urodzinach.

Praktycznie wszyscy złożyli mi życzenia, ale nie widziałam ani moich rodziców, ani Niny, nawet Adriena nie znalazłam. Po przeszukaniu całego domu wróciłam do salonu bo miałam dosyć ich szukania.

Po około 10 minutach ktoś zgasił światło. Zobaczyłam jak jakieś światełko w kuchni kieruje się w  salonu.

- STO LAT...!!- Wszyscy śpiewali sto lat, a mi zrobiło się głupio. Nie wiem czemu, tak po prostu. Pomyślałam życzenie i zdmuchnęłam świeczki. Po zjedzonym torcie. Podeszli do mnie rodzice i złożyli mi życzenia. Zaraz po nich moi przyjaciele.

- Wszystkiego najlepszego Emi.(N)

- Wszystkiego najlepszego skarbie.(A)

- Dziękuje wam, już wyzdrowieliście?(E)

- A byliśmy chorzy?(A)- Adrien pokazał ten swój uśmieszek. I już wtedy wiedziałam, że oni albo już skombinowali, albo dopiero będą kombinować.

- I jak imprezka? Podoba się?(N)

- Skoro nie byliście chorzy to czemu nie było was w szkole?(E)

- Musieliśmy wszystko przygotować, bo twoi rodzice nie mogli. A że wiedzieliśmy, że ty idziesz do sklepu i gdzie chowasz klucze do domu to postanowiliśmy, że odpuścimy sobie jeden dzień w szkole.(A)

- Czyli to wszystko zrobiliście sami?(E)

- Tak i mam jeszcze dla ciebie jedną niespodzianke, ale to później.(A)- Póścił do mnie oko i poszedł do Nata, który go wołał.

- Ok? Mam się bać?(E)

- Chyba nie. Przynajmniej mi nic nie mówił na ten temat.(N)

- Jeszcze raz dziękuję za to wszystko.(E)

- Prosze. A teraz chodź sie zabawić, chłopaki przynieśli procenty.(N)

- Widze, że pomyśleliście o wszystkim.(E)- zaśmiałam się i poszłam za Niną.

Byłam już po kilku piwach, ale nadal byłam praktycznie trzeźwa i dobrze kontaktowałam.

Adrien zaciągnął mnie w cichsze miejsce, bo było słychać tylko muzyke i jakieś wrzaski.

- Chyba tylko ja nie dałem prezentu jubilatce.

- Najlepszym prezentem jest twoja obecność przy mnie.

- Słodka jesteś, ale myśle, że to też ci się spodoba.

Adrien wciągnął zza pleców małe  czarne pudełeczko

Adrien wciągnął zza pleców małe  czarne pudełeczko

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Nie wiem co powiedzieć... To jest przepiękne. Dziękuje.(E)- Adrien założył mi naszyjnik, a ja w podzięce złożyłam nasze usta w pocałunek.
Oderwałam sie od niego gdy zabrakło nam tchu.

- Może chodźmy już do gości...(E)

- Jak moja księżniczka sobie życzy...(A)- uśmiechnął się łobuzersko, a jeszcze przelotnie pocałowałam w policzek i poszła do salonu do gości.

Impreza trwała do 22. Posprzątałam sama bo mój tata był nawalony w trzy dupy jak to on, a moja mama musiała pojechać do pracy. Po ogarnięciu  mniej więcej domu zrobiłam łazienkowe sprawy, odrobiłam lekcje położyłam się spać i zaczełam rozmyślać o tym co będzie po wakacjach. Przecież po wakacjach skończe tą szkołe i możliwe, że nie zobacze już Niny czy Adriena. Po jakimś czasie zasnełam.

Obudziłam się w nocy bo miałam nieodporne wrażenie, że coś złego sie stało.

Młodzieńcza miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz