Obudziłam się w nocy bo miałam nieodporne wrażenie, że coś złego sie stało.
Nie mogłam zasnąć przez dobre 3 godziny przez to, że wiedziałam, że coś złego się stało. Ale co?
- Może mi się tylko wydaje.- powiedziałam do siebie.
Poszłam dalej spać. Obudził mnie tata. Wyglądał jakby całą noc przepłakał.
- Córciu wstawaj, musimy jechać.
- Co sie dzieje? Czemu płakałeś? Gdzie jedziemy?
- Chodź, wyjaśnie po drodze.
Skoro płakał to znaczy, że coś poważnego się stało, bo tata praktycznie nigdy nie płacze, a jak płacze to jest bardzo ważny powód.
Szybko się ogarnęłam i ubrałam. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy.
- Tato co sie dzieje? Gdzie jedziemy?
- Mama jest w szpitalu, jej stan jest krytyczny.
- C-co?!?!?
- Gdy wracała z pracy jakiś pijany kierowca wjechał w nią.
Nie mogłam w to uwieżyć?!?! Moja mama mogła umrzeć.
Gdy dojechaliśmy do szpitala. Poszliśmy do recepcji.
- Dzień dobry. W czym moge pomóc?
- Niedawno karetka przywiozła kobiete. Gdzie ona jest?
- Pan z rodziny?
- Tak, jestem jej mężem.- Recepcjonistka nie była do tego przekonana. Musiałam coś zrobić...
- A ja jej córką.
- Dobrze już sprawdzam.- Postukała chwile w komputer.- Pani Małgorzata jest teraz na sali operacyjnej.
- Gdzie to jest?!- mój tata już się niecierpliwił.
- Prosto korytarzem i do końca.
- Dziękuje.- Powiedział to z ostatkami cierpliwości.
Pobiegliśmy pod sale operacyjną. Ja usiadłam na krześle i płakałam bo nie mogłam w to wszystko uwierzyć, a mój tata chodził w te i we wte.( nie wiem czy dobrze napisałam. Jeśli nie to bardzo przepraszam🙏dop.aut.)
Po kilku minutach łażenia usiadł obok mnie. Zakrył twarz dłońmi i zaczął płakać. To naprawde rzadki widok. Objęłam go mocno i spróbowałam go pocieszyć chociaż nie wiem czy pomogłam bo sama jestem w rozsypce.
Czekaliśmy już kolejną godzine. Mój tata przysnął sobie, a ja nadal się nie uspokoiłam. Nagle zadzwonił mój telefon. Odeszłam troche od taty i odebrałam nie patrząc nawet kto dzwoni.
- Halo?- było słychać że nie jest ze mną dobrze.
- Hej kochanie, co się stało?
- A-adi- próbowałam powstrzymać płacz, ale nie potrafiłam.
- Co się stało? Gdzie jesteś?
- Jestem w szpitalu.
- Co czemu?!
- Przyjedź prosze... Jestem pod salą operacyjną.
- Dobrze zaraz będe- I sie rozłączył.
Ok. 20 minut później
Gdy tylko zobaczyłam Adiego pobiegłam do niego. Przytulił mnie mocno a ja cieszyłam się, że jest przy mnie, ale nie przestałam płakać.
- Kochanie, co sie stało?
- M-mama miała w-wypadek.- Powiedziałam mu i wpadłam w jeszcze większy płacz. Schowałam głowe w jego ramiona, a on pocałował mnie w głowę.
- Ciii... Spokojnie... Wszystko sie ułoży.
- Chodźmy do taty on jest w gorszym stanie.
- Dobrze. A już coś wiadomo w sprawie twojej mamy?
- Nic. Nikt nie chce nam niczego powiedzieć.
- Dzwoniliście do Michała?
- Nie wiem czy powinnam. On teraz ma egzaminy i nie chce go martwić.
- Powinnaś do niego zadzwonić, w końcu chodzi tu o WASZĄ mame.- Podkreślił słowo "waszą,, bu powiedzieć, że to dotyczy również Michała.
- Masz racje. To ty idź do taty, a ja zadzwonie.
- Dobrze
Nie jestem pewna czy powinnam dzwonić. A może jej stan nie jest aż taki krytyczny, może to nic poważnego...
...kogo ja oszukuje. MOJA mama jest na sali operacyjnej i możliwe, że z tego nie wyjdzie.
Adi ma racje. Raz kozi śmierć. Dzwonie.
![](https://img.wattpad.com/cover/86702512-288-k102068.jpg)
CZYTASZ
Młodzieńcza miłość
Teen FictionOpowieść ta jest o historii pewnej dziewczyny o imieniu Emma. O jej wzlotach i upadkach. O miłości i o tragedii. To jest moje pierwsze opowiadanie, więc prosze o wyrozumiałość. Z góry dziękuje ;) i przepraszm. To nie jest tłumaczenie. Opowiadanie i...