Nina zrobiła kilka kroków, a w następnej loży siedział...
- O cześć Adi!
- Cześć... Yy... Nina, tak?
- Tak. Słuchaj ja już musze iść, ale Emma zostaje, może dotrzymasz jej towarzystwa?
- Z miłą chęcią.- Słyszałam, że uśmiechnął się i się przesiad.
- Cześć Emma.
- A-Adrien!?!? T-ty w-wszstko slyszałeś?
Kiwnął głową na znak, że tak. Jeszcze tego brakowało, żebym miała jego na głowie. Moja twarz chyba przypominała jednego wielkiego pomidora, bo spaliłam się ze wstydu.
-No to cześć.- Widziałam uśmieszek na twarzy Niny. Ja jej kiedyś naprawde coś zrobie.
- Pa./Cześć.- Ja powiedziałam "pa", a Adrien "cześć"
Nina już poszła, a między nami zapadła cisza.
-To... Jak ci się podoba Warszawa?
-Wiesz jeszcze nie miałem okazji zwiedzić tego miasta.
- CO! Jak to?
-Gdy tylko się przeprowadziłem musiałem iść do szkoły i nie miałem kiedy.
-Musimy to nadrobić.- Zapłaciłam za zamówienie i szybkim krokiem poszłam z Adrienem w strone wyjścia.
-Więc, narpiew pójdziemy do parku, bo najbliżej.
-Dobrze, ja ide za tobą.
Przeszlimy dobre dwie godziny już mnie bolały nogi. Poszliśmy do takich wielkich leżaków i usiedliśmy.
- Too... Może opowiesz coś o sobie?
- A co byś chciał wiedzieć?
- Nie wiem, najlepiej wszystko.- Umiechnęłam się promiennie, a on odwzajemnił gest.
- No to tak... Mam 15 lat. Mieszkam w Warszawie od 3 roku życia. Wcześniej mieszkałam z rodzicami i starszym bratem w Poznaniu. Coś jeszcze chcesz wiedzieć?
- Em... Chyba... Nnie...
-No to skoro nie, to teraz ty?
- Też mam 15 lat. Od dziecka mieszkałem w Gdańsku, aż do teraz. Przeprowadziłem się dlatego bo mojego tate w pracy przenieśli i musieliśmy się przeprowadzić. Mam starszą siostre, która jest już na studiach.
Gadaliśmy tak jeszcze chyba z 4 godziny. Robiło się już ciemno więc zaczęłam się zbierać do domu.
-Ja musze już iść. Jest późno i mama będzie zła.
- Mogę cię odprowadzić?
Gdy to powiedział aż mnie zatkało. Wyglądało dokładnie tak samo jak pierwszego wieczoru w Kościerzynie (rodział 4 dop.aut)
-Yyy... Halo? Emma?- Adi machał ręką przed moją twarzą.
-C-co... Aa... Tak, tak, możesz.
-No dobra, to chodź.
Gdy doszliśmy do mojego domu.
-To może masz ochote na powtórke jutro?- potarł nerwowo kark.
- Pewnie, z miłą chęcią.
Gdy wróciłam do domu, zrobiłam prace domową na poniedziałek i poszłam spać.
CZYTASZ
Młodzieńcza miłość
Teen FictionOpowieść ta jest o historii pewnej dziewczyny o imieniu Emma. O jej wzlotach i upadkach. O miłości i o tragedii. To jest moje pierwsze opowiadanie, więc prosze o wyrozumiałość. Z góry dziękuje ;) i przepraszm. To nie jest tłumaczenie. Opowiadanie i...