Rozdział 13

29 3 0
                                        

Gdy wstałam i włączyłam telefon zobaczyłam, że mam wiadomość

Od: Adrien
Do: Emma

O 12 w parku?

Od: Emma
Do: Adrien

Ok. To widzimy się o 12 ;)

Była 10 więc zaczęłam się powoli szykować. Było w miare ciepło więc założyłam bluzke na ramiączka, czarne dziurawe legginsy, jeans'ową kurtkę i czarną torebke na ramie. (zdjęcie niżej dop.aut)

Założyłam jeszcze czarne tenisówki i ruszyłam do parku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Założyłam jeszcze czarne tenisówki i ruszyłam do parku. Byłam jakoś 11:30, więc usiadłam na ławce zaczekałam na Adiego.

Chwile później przyszedł.

- Hej Emma.

- Cześć Adi. Tto... Co chcesz robić? A może coś zwiedzić?

-Emm... A może po prostu porozmawiajmy?

- No dobrze, to o czym chciałbyś porozmawiać?

- Em... Nie wiem...-  potarł kark ze... zdenerwowania?- Może 20 pytań?

- No dobrze.- Uśmiechnęłam się.

- No to... Ulubiony kolor?

- Nie mam jednego. Lubie ogólnie pastelowe. Ulubione zwierze?

- Tygrys. Masz chłopaka? - Po tym pytaniu zamarłam, bo moim pierwszym i jedynym chłopakiem był ten z Kościerzyny.

- Yyy.... J-ja...- Nagle nie wiem jak i kiedy zaczęły mi lecieć łzy.

- Ej co się stało?

- N-nic... T-to nic... Naprawde.- Ogarnęłam się troche i chciałam grać dalej. - No dobra. Nie, nie mam chłopaka. A ty masz dziewczyne?- Adi patrzył na mnie z troską jaką widziałam tylko u jednej osoby ale nie mogłam sobie przypomnieć jakiej...

- Emmo... Może chcesz komuś o tym powiedzieć? Może poczujesz się lepiej?

- Niee... To długa historia,a poza tym nie chce cię zanudzać jakimiś historyjkami.

Przysuną się troche bliżej, usiadł po turecku i oparł się rękami o kolana. Miało to znaczyć, żebym mu to opowiedziała.

-No dobrze... To było jakieś 3 lata temu we wrześniu... Firma gdzie pracuje mój tata zorganizowała wyjazd dla pracowników i ich rodzin. Spotkałam tam chłopaka. Zakochałam się chociaż wiedziałam, że to nie wypali bo byśmy się rzadko widywali, praktycznie wogóle. Ale no cóż miłość nie wybiera. - Wróciły wspomnienia, a ja lekko się uśmiechnęłam.- Postanowiliśmy zaryzykować i spróbować. Wszystko było dobrze dopóki nie nadszedł czas rozłąki. Przyrzekliśmy, że nie zapomnimy o sobie i o naszym uczuciu. Gdy wróciłam do domu nie wychodziłam z pokoju przez tydzień. Poźniej czekałam na kolejny wyjazd cały rok. Gdy ten rok minął okazało się, że firma nie ma środków i wyjazd się nie odbędzie. Byłam załamana. Nic nie jadłam, nie piłam i z nikim nie rozmawiałam. Od tego momentu z nikim nie byłam. Po prostu nie mogłam.- Nie wytrzymałam i się popłakałam.

Adrien się przysunął i mnie przytulił. Siedzieliśmy tak jeszcze kilka minut, później kiedy się już uspokoiłam. Pogadaliśmy jeszcze trochę i poszliśmy do swoich domów.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Z okazji Mikołajek jest dzisiaj rozdział.

Życze wesołych Mikołajków :)

Młodzieńcza miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz