Alice
Okazuję się, że Jake ma przy sobie sporą sumę dolarów, dlatego przed wzruszeniem w drogę zaopatrujemy się w prowiant i kilka cieplejszych ubrań, ponieważ nadchodzi jesień. Postanowiliśmy, po wyczerpującej dyskusji, że idziemy do Las Vegas w stanie Nevada, a po drodze wstąpimy do Los Angeles. Dzięki pieniądzom, które Jake ukradł ojcu, będziemy mogli pozwolić sobie na nocleg w przydrożnych motelach. San Jose od Los Angeles, dzieli pięć dni nieustannego marszu, przynajmniej według telefonu Jake'a, który kupiła mu niegdyś matka. Ze względu na tą olbrzymią odległość zadecydowaliśmy, że wyruszymy w trasę już dziś wieczorem. Jeśli będziemy mieć wystarczająco dużo pieniędzy, przed wyruszeniem w trasę Los Angeles - Las Vegas, zostaniemy na kilka dni w pierwszym mieście.
Wyruszamy.
Czas mija nam bardzo szybko, wspaniale się dogadujemy i tworzymy rozległe konwersację na pozornie ścisłe tematy. Rozmawiamy ze sobą, jakbyśmy znali się od lat. Nie zbaczamy na drogi przeszłości, wymieniamy się milionem słów, które dotyczą tylko teraźniejszości.
Zapada zmrok. Idziemy, nieoświetloną drogą, gdyby nie blask księżyca, nieudolnie przebijający się przez chmury, nie dostrzegałabym twarzy towarzysza. Nagle podłoże pod moimi stopami przez sekundę, różni się od monotonnej i gładkiej powierzchni asfaltu. Wyczuwam to nawet przez grube podeszwy butów.
Daję Jake'owi znak, by się zatrzymał, wykonuję moje polecenie z ochotą.
Mimo, że bardzo się przed sobą otworzyliśmy, czuję, że on ciągle uważa na słowa w mojej obecności. Nie chce powtórzyć biegu wydarzeń sprzed blisko sześciu lat.
- Daj latarkę - mówię przestraszonym głosem.
Widzę, że z początku się waha, gdyż chcę oszczędzać baterie, ale w końcu podaje mi ją wierząc, iż zaobserwowałam coś ważnego.
W bladym świetle latarki dostrzegam gazetę, a na niej wydrukowana twarz mojego ojca.
- ucieczka z więzienia - głosi nagłówek artykułu. Wytrzeszczam oczy i zaczynam czytać na głos
- Osiemnastego sierpnia z więzienia w Chicago uciekł morderca, który sześć lat temu zafundował bolesną śmierć dwójki swoich dzieci. Mężczyzna jest niebezpieczny, dlatego prosimy zachować ostrożność, szczególnie w mieście San Jose, nieopodal którego doszło do tragedii. Osoby, które widziały człowieka ze zdjęcia umieszczonego powyżej, prosimy o niezwłoczne skontaktowanie się z policją. Ochrona więzienna, zdająca relację z nocy, z siedemnastego na osiemnastego sierpnia, mówiła, że uciekinier od dawna krzyczał przez sen:
- Muszę odnaleźć resztę
Jest tam napisane coś jeszcze, ale mnie to nie interesuje, cały kraj jest w niebezpieczeństwie, a najbardziej zagrożeni jesteśmy my. Ojciec chce mnie zabić, a gdy spotka w moim towarzystwie Jake'a zabije i jego.
- Dwa dni temu - szepcze chłopak z przerażeniem wypisanym na twarzyԔ#�;{�ڡ'��
☺☺☺
Dobry wieczór.Dobranoc.😘
CZYTASZ
Pod Tysiącem Chmur
AdventureAlice już jako mała dziewczynka przekonała się, że jedna chwila, potrafi przewrócić świat do góry nogami. Morderstwo pociągnęło za sobą nieuniknione konsekwencje, a ich ofiarom stała się Alice. Czy Alice jest w stanie wyrwać się z sideł matki? I cz...