Rok później
Jake
Z niezrozumieniem patrzę na malutkie, dziecięce obuwie, leżące na stole przed Alice.
- Będziesz ojcem - mówi dziewczyna z wahaniem
- Alice... To wspaniale - krzyczę i porywam ją w swoje ramiona.
Widzę uśmiech na jej twarzy gdy podwijam jej koszulkę i całuje ją w brzuch
- Cześć dzieciątko, tu twój tatuś.Pięć miesięcy później
Alice
- Alice, przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
Złota obrączka wsuwa się na mój palec, a nasz synek widocznie orientuję się, że dzieje się coś ważnego w naszym życiu, gdyż czuję pierwsze kopnięcie małej stópki.
Cztery miesiące później
Jake
Z uśmiechem rozciągniętym na twarzy spoglądam na moją żonę, która wykończona leży na łóżku. Właśnie urodziła nam syna, którego trzymam aktualnie w swoich ramionach.
Jest taki malutki i drobny, mam wrażenie, że mogę go skrzywdzić jednym ruchem ręki. Wiem jednak, że nigdy tego nie zrobię, gdyż na własnej skórze doświadczyłem tego bólu z rąk ojca i jestem pewien, iż nie potrafiłby zafundować go własnemu dziecku.- Oto nasz syn Sean Morang- mówię zachrypniętym ze szczęścia głosem.
Alice uśmiecha się i z trudem unosi rękę by pogłaskać małego po główce.Kilka dni później
Alice
Wychodzimy ze śpiącym synkiem na rekach, obdarzamy szpital ostatnim spojrzeniem i uśmiechamy się do siebie.
Wciąż nie mogę uwierzyć, że zostałam matką, wiem, iż spoczywa teraz na mnie ogromna odpowiedzialność. Mam nadzieję, że podołam wyzwaniu i stworzymy wspaniałą rodzinę.- To co, koniec spania w nocy - parska śmiechem mój mąż, gdy przekraczamy próg naszego domu w stanie Oregon w Portland.
- Nie tylko spania, kochany - wybuchamy śmiechem i wkraczamy w przyszłość.Jestem pewna, że teraz będzie już tylko lepiej, nasza przeszłość nie ma znaczenia, liczy się tylko budowanie przyszłości naszego dziecka.
Osiem miesięcy później
Jake
- Ma... ba... tata - mówi Sean, a ja mam ochotę się rozpłakać.
- Co powiedziałeś skarbie? - nie może wyjść z podziwu Alice
- ma...ma mama - odpowiada jej nasz ukochany synek i raczkuje do nas z uśmiechem na twarzy.
- Brawo kochanie!Na początku wydawało mi się, ze pierwsze słowa dzieci nigdy nie będą w stanie mnie poruszyć. Możliwe, ze mój syn wypowiedział te kilka sylab nieświadomie, jednak moje serce i tak rozpiera duma ze swojego pierworodnego.
Siedem lat później
Sean
Moja mamusia już od dawna miała bardzo duży brzuszek i wczoraj poszła do szpitala razem z tatą, a mną zajął się jedyny wujek.
Dzisiaj tatuś, płacząc wszedł do mieszkania i przytulił mnie mocno do siebie.
Gdy już mnie puścił to zaczął pić jakiś dziwny, brzydko pachnący soczek.
- Gdzie mama? - zapytałem a moje oczka zaszkliły się łzami.
Przez chwilę tata trzymał uniesioną w powietrzu rękę, ale nagle zbliżyła sie ona do mojego policzka. Wystraszyłem się, bo wiedziałem, że chce mnie uderzyć. A wtedy przestał by mnie kochać.
- Mamusia urodziła ci śliczną córeczkę i równie słodkiego braciszka, ale wiesz kochanie, czasem zdarza się tak, że mamy, które bardzo kochają swoje dzieci, odchodzą do aniołków, by ich maluszki mogły żyć - mówi tata dziwnym głosem i przytula mnie do siebie.
- Czyli mama jest tam gdzie babcia i babcia z dziadkiem numer dwa, tak? -tata kiwa smutno głową - nie wróci już? Ale dlaczego mnie zostawiła, już mnie nie kochała? - zaczynam wylewać rzewne łzy, zgromadzone pod powiekami moich przymkniętych oczu.
- Nie kochanie, zrobiła to z miłości, nie miała wyboru, ale za nim Pan Jezus wziął ją do siebie, powiedziała mi, że bardzo nas wszystkich kocha i, że będzie czuwała nad nami z góry.- A ty mnie nie opuścisz? - pytam gdy tata myśli, ze już śpię
- Nigdy SeanOstatnie co widzę przed zaśnięciem to tata wylewający ten dziwny czerwony sok do zlewu.
Po raz ostatni widzę mamę.
Jest piękna, jeszcze piękniejsza niż wtedy kiedy żyła, ale widzę, że płacze. Chcę do niej podbiec, przytulić ja i powiedzieć, że wszystko będzie dobrze, jednak jakąś dziwną, niewidzialna siła skutecznie mi to uniemożliwia.
Mamę pochłania złotawo-szara mgła.Budzę się z płaczem, gdyż wiem, że to był ostatni raz kiedy widziałem moją ukochaną mamusię.
No kochani, kto spodziewał się takiego obrotu sprawy.
Juz niedługo koniec opowiadania, a os początku grudnia ruszamy z nowym
CZYTASZ
Pod Tysiącem Chmur
مغامرةAlice już jako mała dziewczynka przekonała się, że jedna chwila, potrafi przewrócić świat do góry nogami. Morderstwo pociągnęło za sobą nieuniknione konsekwencje, a ich ofiarom stała się Alice. Czy Alice jest w stanie wyrwać się z sideł matki? I cz...