Rozdział 12

598 34 1
                                    

Wróciłam do domu, już miałam iść spać, kiedy przypomniałam sobie o telefonie... 15 SMS-ów od FELIXA usunęłam je bez czytania mam go dość, jak i tego w realu... No nic, mówi się trudno i płynie się dalej...

Obudził mnie dźwięk SMS-a, kto normalny pisze o tej godz.?! Zerwałam się na równe nogi i zaczęłam szukać telefonu. Kiedy go znalazłam odczytałam wiadomość od FELIXA:
-Gramy w pytania 😉
Zignorowałam go, nie będzie mi mówił co mam robić. Wezmę się w garść, dzisiejszy dzień poświęcę tylko sobie. Idę na zakupy, ale wcześniej zadzwonię do Jackoba.
-Halo?
-Cześć. Co tam?
-Idziesz ze mną na zakupy. Za 15 min. będę.
-Ale...- nie zdążył dokończyć zdania, ponieważ się rozłączyłam.
Ubrałam czarne rurki, luźną szarą koszulkę i zeszłam na dół. Złapałam przy okazji jabłko, założyłam buty i wyszłam na zewnątrz. Jackob też jeździ na crossie, ale uznałam, że wezmę mojego kochanego chevroleta Camaro (media). Znowu SMS:
FELIX:
Powiedziałem, że gramy, czy ci się to podoba, czy nie...
Co za skończony dupek, nie wie, że do dziewczyn się tak nie odzywa...
Właśnie dotarłam pod dom Jackoba... Mam wrażenie, że jest większy od mojego. Zdziwiło mnie tylko to, że chłopak czekał już przed domem...
Felix:
To do niego jechałaś?!
Japierdole... Jak on mnie irytuje...

-----

Znowu taki krótki... Ostatnio dużo się u mnie dzieje... Ale zaczyna wracać wena 😉

MotocrossOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz