Rozdział 3

975 46 5
                                        

-Natasha wstawaj jesteśmy spóźnione!- Ze snu wybudziły mnie jakieś krzyki.

-Już, już. Daj mi spać.

-Jak chcesz. Ja dzisiaj i tak nie idę do szkoły.

-No to jak ty nie idziesz, to ja też- Daisy wybuchła śmiechem- No co?

-Dzisiaj jest twój drugi dzień szkoły, więc musisz iść chociaż na kilka lekcji- Puściła do mnie oczko.

-No dobra, a która godzina?

-9.00, a co?

-No to mam 30 minut, żeby się wyszykować.

Zerwałam się z łóżka wyciągnęłam z garderoby czarne rurki, czerwoną koszulę w kratę i oczywiście bieliznę. po czym poleciałam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic , zrobiłam sobie lekki makijaż i w ekspresowym tempie wyszłam z łazienki. Szybko zerkam na zegarek, 9.10. Biorę jabłko do ręki, butelkę wody i wychodzę z domu. Biorę motor BMW S1000RR. Przyjechałam równo z dzwonkiem na przerwę. Zsiadłam ze swojej maszyny i ruszyłam do wejścia, gdzie czekały bliźniaczki.
-Hej. Czemu nie było ciebie na pierwszej lekcji?- powiedziały równo, czy wspominałam, że są bliźniaczkami jednojajowymi?
-Nocowała u mnie Daisy i obydwie zaspałyśmy, ona powiedziała, że nie idzie, a ja musiałam, bo to dopiero drugi dzień.
-A to cacko, to Twojego brata?- zapytała Jane.
-Chyba żartujesz- wybuchłam śmiechem- mój brat ma już swoją miłość, a jakbyś nie wiedziała o co chodzi, mam na myśli samochód.
-Zgaduje, że to niejeden- tym razem odezwała się Gabriel.
-Tak, a co?
-Nic takiego.
-Jak nie chcesz mówić, to nie. Ja nie zmuszam.

Naszą rozmowę przerwał dzwonek. W pośpiechu wpadłam do szkoły w poszukiwaniu klasy. Oczywiście jak to ja niezdara, musiałam na kogoś wpaść.
-Sorka- rzuciłam szybko, nie podnosząc wzroku i już miałam iść, kiedy poczułam uścisk na ręku. Wtedy się odwróciłam i zobaczyłam ideał... Stop! Spóźnisz się na lekcję.
-Przepraszam, ale muszę iść- powiedziałam i odwróciłam się na pięcie.

Kiedy już znalazłam klasę. Szybko do niej weszłam, powiedziałam przepraszam i usiadłam na jedynym wolnym miejscu. Jak się fajnie złożyło, znajdowało się koło Nicka. Sporzajam na niego, na co ten się szybko uśmiechnął.

MotocrossOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz