Rozdział 5

875 38 2
                                    

Budzik obudził mnie jak zwykle o 6.30. Czemu tak wcześnie?! No nic, jest już czwartek. Załatwiłam poranną toaletę. Dzisiaj założyłam na siebie białe rurki i białą koszulę w kratę. Zeszłam na dół, żeby zrobić sobie śniadanie, kiedy usłyszałam dźwięk SMS-a. Kto pisze o tak wczesnej porze?! Natychmiast sprawdziłam kto to, zaraz tego pożałowałam.

Od:Felix

Cześć piękna :*

Do: Felix

Nie mów tak do mnie! Nawet cie nie znam ;)

Od: Felix

Co ja poradzę, że taka jest prawda. Możesz mnie poznać :D

Do: Felix

Co?! Spotkamy się?!?

Od: Felix

Nie, możemy zagrać w dziesięć pytań.

Do: Felix

No dobrze.

W tym momencie nie wiem czemu spojrzałam na zegarek, 7.50?! Założyłam bordowe trampki i w niewiarygodnym tempie wybiegłam z domu wskoczyłam do samochodu i w ciągu pięciu minut byłam pod szkołą. Nie mogłam swoim oczom uwierzyć kiedy go zobaczyłam.

-Jacob?!-chłopak odwrócił się w moją stronę, a na jego twarzy pojawił się wielki uśmiech.

-Natasha?! Co ty tu robisz?

-Mieszkam, nie widać?- słyszycie ten sarkazm?

-Jak ja cię dawno nie widziałem. Może kawa po szkole, żeby to nadrobić?

-Jasne- i w tym momencie zadzwonił dzwonek.

---------------------

Przepraszam, że mnie tak długo nie było, a teraz łapcie nowy rozdział ;)
Zapomniała bym, w mediach macie Jackoba :D

MotocrossOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz