Rozdział 18

463 23 2
                                    


Ugh... Kolejny dzień... I kolejny raz budzi mnie budzik... Ale mnie boli głowa. Mogłabym wziąść tabletki, ale nie lubię ich brać. Uważam, że organizm powinien sam walczyć z bakteriami. O nie... Nie dam rady iść do szkoły.
-Chris?!?
-Tak, kochana siostrzyczko?
-Źle się czuje. Wziąłbyś dla mnie zeszyty od Daisy i przyniósł mi termometr?
-Już się robi, Daisy to która to?
-Blondynka, nocowała u mnie.
-Aaa... Już wiem.
Po czym wyszedł. Nie czekałam długo, aż pojawił się z termometrem.
-Masz. Jakby coś się działo, gorzej byś się poczuła, to dzwoń.
-Masz to jak w banku.
O nie... Mam 39.2° gorączki... To do szkoły sobie nie pochodzę, a ze 100% frekwencji nici... Czemu ja mam takiego pecha? Zapowiada się cały dzień oglądania seriali. W tym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi. Ale kto to może być? Chris już dawno wyszedł. Założyłam na nogi swoje ukochane kapcie kotki, założyłam szlafrok i zeszłam na dół.
-Kto tam?- zapytałam od niechcenia równocześnie otwierając drzwi.
-Aż tak chcesz siedzieć sama?- do moich uszu dotarł głos Jackoba.
-Jackob!- i w tym momencie chciałam mu się rzucić na szyję, ale uznałam, że nie chce go zarazić- A co ty tu robisz? Co ze szkołą?
-E tam. Szkoła poczeka, a moja przyjaciółka nie może siedzieć sama tak długo w domu- posłał mi ten zabójczy uśmiech.
Jak zwykle wszystko popsuł mój telefon, bo dostałam SMS-a, a gdzieś go posiałam.
-Przepraszam na chwilę.
-Nie ma sprawy. Ja pójdę na górę i poszukam jakiegoś filmu wartego uwagi.
-Spoko.
Ruszyłam na poszukiwanie mojego telefonu. Gdzie on może być?!? Kuchnia i salon zostały przeszukane...
-Jackob?!?
-Tak?- odezwał się głos z góry.
-Możesz do mnie zadzwonić?
-Już się robi!
-Wiesz, że cię kocham?
-Oczywiście!
Dźwięk telefonu dobiegał z wnętrza kanapy. Jak on się tam dostał?!? No nic... Trzeba go stamtąd wydostać.

~~~~~~¤~~~~~~

Kiedy wydostałam telefon z kanapy zrobiłam popcorn i przygotowałam napoje, czyli gorącą herbate dla mnie i cole dla Jackoba. Poszłam na górę, ale dobiegała stamtąd niepokojąca cisza... Wchodząc do pokoju zauważyłam Jackoba śpiącego, na moim łóżku?!? No nic... Niech pośpi sobie chłopak, mam nadzieję, że wybrał jakiś fajny film... A jak nie, to czeka go niespodziewana pobudka. No, ma szczęście... Wybrał jakiś ciekawy horrorek, a ja już mu planowałam taką ciekawą pobudkę... W trakcie filmu Jackob się obudził i dołączył do oglądania. Tak zleciało kilka dobrych godzin... Kiedy usłyszałam otwieranie drzwi postanowiłam sprawdzić, czy aby napewno to Chris. Jackob znowu ucinał sobie drzemkę, więc się nie wysilałam, żeby go budzić. Szybko znalazłam się na dole, tak jak się spodziewałam był to Chris.
-Masz te zeszyty jak chciałaś-wręczył mi kilka notesów-A ta twoja koleżanka jest naprawdę w porządku.
-Wiem i dzięki.
Udałam się na górę, wysłałam SMS, w którym podziękowałam za zeszyty i sprawdziłam godzinę. Było wystarczająco późno, aby iść spać, ale w tym momencie przypomniało mi się o SMS-ie, kiedy sprawdziłam od kogo nawet nie wysilałam się aby odczytać SMS- a od tego durnia. Poinformowałam o moich zamiarach udania się na spoczynek Jackoba, a następnie udałam się do łazienki. Kiedy wróciłam do pokoju Jackob już smacznie spał rozwalaony na całym łóżku, w samych bokserkach. Ułożyłam się tak, aby było mi wygodnie, ale też żeby go nie obudzić i poszłam spać.

~~~~~~¤~~~~~

Nie wiem, czy ktoś zauważył, Ale staram się, aby rozdział pojawiał się raz w miesiącu. Macie już drugi. Wena nie wybiera 😀

MotocrossOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz